Mój ojciec Romulus Raimond Gaita 7,3
ocenił(a) na 79 lata temu Romulus Gaita pochodzi z Rumunii, jednak dosyć szybko ucieka z opanowanej komunizmem ojczyzny. W Niemczech zastaje go II wojna światowa; tam też poznaje swoją żonę. Małżeństwo, w 1950 roku, wraz z kilkuletnim wtedy Raimondem, emigruje do Australii. Wkrótce rodzina ulega rozpadowi, kiedy Christina zostawia męża i syna. Pomimo licznych prób ratowana związku, to na Romulusie ostatecznie spoczywa obowiązek opieki nad jedynym dzieckiem.
Autor, szczególnie w pierwszej połowie swoich wspomnień, sporo miejsca poświęca matce zmagającej się z licznymi chorobami. Ciągłe podupadanie na zdrowiu uniemożliwia jej normalne funkcjonowanie jeszcze w Europie. Objawy nasilają się jednak z czasem, aż w końcu leczenie przestaje odnosić skutek. Choć postać matki obecna jest w opowieściach Gaity, to niewątpliwie najważniejszą rolę w ukształtowaniu młodego Raimonda odegrał właśnie Romulus. Jego żona, ze względu na swoje upodobanie do mężczyzn oraz problemy zdrowotne, zupełnie nie nadawała się do odgrywania roli, którą narzuciło jej małżeństwo.
"Doszczętnie spaliła mięso, ale ponieważ sam fakt, że przygotowała jakiś posiłek, był tak niezwykły, od tego czasu bardzo lubię smak spalenizny". s. 67
Poprzez swoje wspomnienia, Raimond Gaita dokonuje wnikliwej analizy życia ojca. Opowiada o dorastaniu w cieniu człowieka dobrego i honorowego, o niezwykle silnym charakterze, którego w pewnym momencie łamie choroba psychiczna. Brak szczęścia w miłości i kolejne zawody na kobietach sprawiają, że ojciec autora zaczyna cierpieć na depresję, która już na zawsze go odmienia. Nie zważając na trudy samotnego wychowywania dziecka, Romulus idzie przez życie z wysoko podniesioną głową, a jego wzorowa postawa sprawia, że udaje mu się zaskarbić szacunek i sympatię innych ludzi.
Autor, wychowywany w rozbitej rodzinie, w najistotniejszym z punktu rozwoju psychicznego człowieka czasie musi patrzeć na cierpienie rodziców. Z drugiej strony jego skromne życie na farmie wypełnione jest młodzieńczymi szaleństwami. Ojciec i nauczyciele zarażają Raimonda pasją zdobywania wiedzy, która zmienia małego chuligana i buntownika w filozofa. Drugą istotną postacią, której obecność odciska na chłopcu trwałe piętno jest Hora, przyjaciel Romulusa. To on wspiera ojca i syna w trudnych momentach, choć życie na australijskim pustkowiu nie jest dla niego wcale łaskawsze.
"(...) miłość jest namiętnością, której natura i siła pozostają tajemne, i że każdy, kto dostanie się pod jej władzę, powinien być przygotowany na to, że może go ona zniszczyć. Wiedziałem już, że potrafi zrujnować ludziom życie, poniżyć dotąd silnych i dumnych mężczyzn, przywieźć ich do samobójstwa. Fakt, że potrafi skłonić ich także do morderstwa, wydawał mi się drugą stroną tego samego medalu". s. 106
Mimo, że życie rzuca Gaitom pod nogi rozmaite przeszkody, Romulus staje na wysokości zadania - wpaja swojemu synowi najważniejsze wartości, jakimi powinien kierować się każdy poczciwy człowiek. Na swoim przykładzie ukazuje wagę ciężkiej pracy oraz znaczenie szczerości i serdeczności zarówno względem drugiego człowieka jak i zwierząt. Choć osłabia go choroba, mężczyzna starannie szlifuje charakter małego Raimonda. Ponadto, daje mu dostęp do nauki i pozwala rozwijać zainteresowania, co w tamtych czasach nie było szczególnie częstym wyborem wśród prowincjonalnej społeczności.
"Mój ojciec Romulus" hołd ojcu, składany przez wdzięcznego syna; pochwała pracowitości, skromności, dobroci i bezgranicznej miłości rodzicielskiej. Mimo niewielkiej objętości, niesie ze sobą mocny przekaz, zawarty we wspomnieniach osoby, która okazała się zdolna do uniesienia nadludzkiego ciężaru bez słowa skargi. Romulus Gaita otwartością swojego umysłu wyprzedził całe pokolenia ludzi, stwarzając swemu synowi idealne warunki do wyrośnięcia na szlachetnego człowieka.
Recenzja z: www.book-loaf.blogspot.com