Drugi rzut oka Kevin M. Connolly 6,9
ocenił(a) na 78 lata temu Z ciężkim trudem wystawię komentarz do książki, gdyż jestem po wypadku i wiele stwierdzeń autora są mi bliskie. Do tej pory mam problemy małe problemy z chodzeniem, rok temu było gorzej, dwa lata temu nie wstawałem z łóżka.
Zupełnie nie rozumiem autora, który nie chce się przyznać i zaakceptować, że jest osobą niepełnosprawną. Co prawda urodził się taki jak często wspomina, nie został okaleczony w trakcie życia, jednak nieustannie ma do siebie wyrzut, że ludzie się na niego patrzą. To zupełnie normalna sytuacja, a nie coś dziwnego. Po prostu on nie ma nóg, inaczej niż 99,9% społeczeństwa. Mimo iż poruszam się za pomocą, małej zgrabnej laski, to też bym na niego popatrzył. Ludzie w Polsce też czasami na mnie zerkają, co uważam ca coś naturalnego.
Kevin natomiast skupia się na robieniu im zdjęć. Nie są to aż takie zdjęcia z ukrycia. Ludzie widzą aparat, na ich twarzach w 90% kreuje się lekkie zdziwienie.
Nic rewelacyjnego. Zdjęcia niepodpisane co do miejsca, możemy się jedynie domyślać. Brak jakiejkolwiek interakcji z fotografowanymi ludźmi. Brak ich historii, odpowiedzi na pytanie, dlaczego była ich taka reakcja a nie inna. Nic tylko subiektywna opinia autora, dlaczego oni się na mnie patrzą.
Temat potraktowany bardzo ogólnikowo, brak zagłębienia się w poszczególne wątki. Są co prawda wyjątki, takie jak historia spotkania z dziewczyną Kevina, która zwala z nóg(jeśli można tak napisać). Chce się czytać.
Co mnie się nie spodobało, to brak zdjęć rodziców Kevina. Przecież są oni wręcz wszechobecni w książce, od pierwszej do ostatniej strony. Pisze, że są dla niego ważni. Tymczasem pośród przeszło setki zdjęć przypadkowych osób, żadnego zdjęcia rodziców :(
Pomysł na książkę 10/10
Wykonanie 5/10
Daję 7 gwiazdek ;)