Najnowsze artykuły
- ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant11
- Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
- ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
- ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dariusz Balcerzyk
2
6,5/10
Pisze książki: powieść historyczna, biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
45 przeczytało książki autora
87 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Bo mnie tylko wolność interesuje... Wywiad-rzeka z Marianem Gołębiewskim
Dariusz Balcerzyk
5,8 z 4 ocen
8 czytelników 0 opinii
2011
Najnowsze opinie o książkach autora
Znak woli i mocy Dariusz Balcerzyk
7,2
To jest naprawdę kiepska książka. Język powieści nadaje się do dziesięciokrotnej edycji. Są błędy językowe i stylistyczne.
-Czekajcie - poleciła głowa i zniknęła za palisadą.
Takie i podobne smaczki urozmaicają czytanie. Poza tym, duchowni i wierni pozdrawiają się "Szczęść Boże" . Proszę... Jeszcze trochę poczytam i w salkach katechetycznych przy katedrze gnieźnieńskiej w X wieku będzie odbywało się zebranie młodzieży oazowej.
Autor porównując katedrę do miejsc kultu starych bogów, twierdzi, że wystarczyły im kręgi z polnych kamieni.
Dodam plus za okładkę, jest dobra.
Znak woli i mocy Dariusz Balcerzyk
7,2
Wspominałam już o tym nie raz i nie dwa, ale bardzo lubię czytać książki nawiązujące do wydarzeń historycznych. Niezmiernie mnie to ciekawi, w jaki sposób autor odniesie się do wydarzeń, czy będą one tylko tłem, czy może zmieni historyczną prawdę, czy znajdę w takiej książce opisy ubrań, obyczajów i najważniejsze – czy w tekście znajdę archaizmy, stylizacje na język średniowieczny. I jestem bardzo zadowolona z tego, że w książce „Znak woli i mocy” autor Dariusz Balcerzyk o niczym nie zapomniał i w spokoju mogłam delektować się lekturą, której akcja rozgrywa się w roku 1000.
Zima, wspomniany rok 1000. Do granic państwa Bolesława Chrobrego zbliża się orszak nie byle jakiego gościa, bo nadjeżdża sam cesarz Otton III. Jego celem jest zobaczenie grobu św. Wojciecha w Gnieźnie. Cesarz ma także jeszcze jeden powód, by przybyć na ziemie Chrobrego, chce zabrać ciało świętego Wojciecha do Akwizgranu. To oczywiście umocniłoby jego polityczną pozycję w Europie. Przybycie cesarza może być także doskonałą okazją dla pozostałych pielgrzymów, by ugrać coś dla siebie. Jest tylko jeden problem. Szczątki męczennika zostaną wykradzione. Co w takim razie z wizytą cesarza? Kto i dlaczego ukradł ciało biskupa? Czy to polityczny spisek? Wolą Bolesława Chrobrego młody wojownik Valgrad otrzyma rozkaz, by ruszyć w pościg za złodziejami. Pomagać mu będzie niegdysiejszy towarzysz Wojciecha, mnich Bogusza. „Detektywi” wkrótce się przekonają, że sprawa ma głębsze dno i nie chodzi tylko o szczątki świętego, ale ważyć się będzie przyszłość młodego państwa.
Gdy pierwszy raz wzięłam tę książkę do ręki – przeraziłam się jej wielkością. Jest ona wyższa i szersza od standardowych książek, a autor dla czytelnika przygotował ponad 600 stron. Nie mam problemu z taką ilością tekstu, lecz przyznaję, przeraziłam się, czy mnie ta historia nie zanudzi. Balcerzyk jednak zadbał o to, bym ani przez chwilę nie pomyślała o odłożeniu książki, przede wszystkim dlatego, że skonstruował trzymającą w napięciu książkę, w której wątki historyczne przeplatają się z zagadką detektywistyczną. Wyszedł mu średniowieczny kryminał! Ojciec Bogusza, z dość ciekawą przeszłością, niczym detektyw Ojciec Brown, wraz z wojownikiem Valgradem podejmie się dość trudnej misji – trzeba odkryć kto i z jakich powodów ukradł szczątki męczennika Wojciecha. Nadciąga przecież cesarz Otton III! A tam, gdzie polityka – to i intrygi, oszustwa i zdrady na królewskim dworze. Tak jak bohaterowie musimy mieć otwarte oczy i uszy, bo w kręgach księcia jest ktoś, kto pragnie jego zguby. Tylko kto? I w takim razie komu można zaufać?
Valgrad i Ojciec Bogusza utworzą zgrany duet. Jestem pod ogromnym wrażeniem niesamowitych umiejętności śledczych mnicha, nie było przecież w średniowieczu ani laboratoriów, specjalistycznego sprzętu, w rozwiązaniu morderstw (których przecież tu nie zabraknie) będzie musiała wystarczyć mu analityczny umysł. A skoro mowa o średniowieczu – trup kładł się będzie gęsto. Będą opisy walk, będzie krew i potyczki wojenne to już sprawa dla wojownika Valgrada. Ale to oczywiście nie wszystko, bo autor przygotował także delikatny wątek miłosny, a smaczku dodają opisy tamtych dni, poznamy dworskie zwyczaje i będziemy świadkami przygotowań do przybycia cesarza Ottona III. Całość zatem komponuje się bardzo dobrze, wszystkie wątki łagodnie będą się ze sobą przeplatać, a czytelnik będzie w spokoju mógł się zabawić w detektywa i przyjrzeć się wszystkim politycznym intrygom. Myślę, że książkę spokojnie może przeczytać każdy, nie tylko miłośnicy historii będą się świetnie bawić. Choć autor przedstawił realia politycznego zjazdu gnieźnieńskiego, który miał przecież ogromne znaczenie dla młodego państwa, to wplecenie wątku kryminalnego było bardzo dobrym posunięciem.