Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński5
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać339
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jakub Filip de Wojtach
1
6,2/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,2/10średnia ocena książek autora
6 przeczytało książki autora
5 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
A miało być tak świetnie Jakub Filip de Wojtach
6,2
Gdyby Dionizos żył między nami na pewno byłby alkoholikiem. Bo upajanie się winem w sposób najbardziej dziki i jak najbardziej dla samej ekstazy nie mogłoby mieć szczęśliwego zakończenia nawet w jego boskim przypadku. My, ludzie, choć dużo mniej "nie-z-tej-ziemi", a dużo bardziej zwyczajni, mamy więcej problemów, które warto utopić w kieliszku. Może przyniesie to rozwiązanie, może nie. Może będzie choć odrobinę lepiej. Miało być tak świetnie... A może jeszcze będzie?
Życie czasem pędzi przed siebie, uderzając głową w mur nie do przebicia. Tomkowi Bromskiemu właśnie takie bolesne spotkanie życia z przeszkodą się przytrafiło. Stracił swój dom, żonę i nawet syn, z którym kontakty nie wyglądały jeszcze najgorzej, utracił do niego zaufanie. Agencja usługowa „Dionizos”, w której podjął pracę, to coś co wydaje się być stworzone dla niego. Płacą mu za przyjemność, choć przez tę „przyjemność” stracił już tak wiele. Czy bycie „towarzyszem do picia” jest pierwszym stopniem na długich schodach do zmiany swojego życia? Tomasz i jego współpracownicy mogą zadawać sobie to pytanie każdego dnia. Pomiędzy rozmowach o wszystkim i o niczym, pomiędzy jednym kieliszkiem a drugim...
Oniemiała wpatruję się wciąż w tę okładkę. Cudowna w każdym centymetrze, mówiąca więcej niż ktokolwiek mógłby zrozumieć. Doskonale wykonana robota Macieja Hoffmana. Idealnie pasująca do idei stworzonej przez autora książki.
Pomysł powieści pokochałam od razu. Ot taki niecodzienny, a jednak czyż nie prawdziwy? Bo któż nigdy nie topił morza smutków w morzu alkoholu? Albo choć kropli samotności w kropelce wina? To i bohaterowie dziwni w swej nieustępliwości do picia, jednak tak znajomi w problemach i życiu. Chciałoby się dołączyć do tych ludzi, którzy coś w życiu utracili i teraz żyją inaczej, może wolniej, a jednak trochę mocniej niż inni. W tle intryga, nie do końca legalna, nie całkiem bezpieczna, a jednak zapowiadająca wielkie rzeczy, rozwiązanie problemów, odbudowanie tego, co było i przyszłości, która ma być przecież „świetna”.
Dla mnie zbyt dużo bohaterów, których musiałam poupychać do jednego worka, by nadążyć za biegiem wydarzeń. Trochę za dużo literówek, które psują wrażenie ostateczne. Jednak nic nie jest w stanie zepsuć mi spojrzenia na dialogi, które są w idealny sposób dynamiczne i napędzają akcję nie pozostawiając czytelnikowi chwili oddechu.
A zakończenie? Dla mnie trafione. Nieprzewidywalne i... na pewno uświadamiające, że fatum jest silniejsze od wszystkiego, co robimy, czego chcemy i co osiągamy. Miało być tak świetnie. Ale czy rzeczywiście tak było? Odpowiedź tylko na stronach tej powieści.
A miało być tak świetnie Jakub Filip de Wojtach
6,2
Książką zainteresowałam się już dość dawno temu, jednak akurat nie było jej na stanie i trzeba było czekać na dodruk. Gdy trafiła na moją półkę zastanawiałam się, z jakiego powodu do mnie dotarła. Dzięki pomocy Pani z wydawnictwa dowiedziałam się, że już wcześniej chciałam ją zrecenzować, w końcu nastąpiła taka możliwość z czego się ucieszyłam. Dość długo zwlekałam z jej przeczytaniem, jednak w końcu trzeba było się za nią zabrać. Czy żałuję? Może trochę.
Tomek Bromski, główny bohater powieści, stracił żonę i syna. Dodatkowo utracił także posadę. Wydawać by się mogło, że już gorzej być nie może. Otrzymał jednak propozycję pracy w agencji ,,Dionizos”. Miał być towarzyszem do picia, posada była dobrze płatna, więc postanowił przyjąć ofertę. Przy okazji można zapoznać się z sylwetkami jego współpracowników…
Autor porusza jakże ważny, a zarazem trudny temat alkoholizmu, załamania się po stracie najbliższych, posady. Czy jednak nie mogło być gorzej? Pewnie mogło. Zawsze może nas spotkać jeszcze większa tragedia od poprzedniej, warto jednak walczyć o lepsze jutro!
Po książkę sięgnęłam z wielkim zainteresowaniem, które jednak dość szybko zniknęło. W oczy bardzo rzucały się liczne literówki, które utrudniały mi czytanie. Myślę, że niezbyt dobrze wpłynie to na ocenę tej pozycji. Uważam, że można było bardziej dopracować język treści, fabularnie nie było najgorzej.
Mimo wszystko trochę żałuję, że sięgnęłam po tą książkę, jednak mogę ją polecić ze względu na fabułę. Uprzedzam jednak, że literówki bardzo rzucają się w oczy.
Dobrze, że autorzy piszą o takich życiowych tematach, jak alkoholizm. Jest to temat tabu w dzisiejszym społeczeństwie. Takie problemy w dzisiejszych czasach dotykają wiele rodzin. Jest to przerażające, trudno jest podjąć decyzję, ale trzeba coś zdecydować, nie można trwać w zawieszeniu. Nie może tak być, żeby całe pieniądze szły na alkohol, a rodzina była skazana na życie w nędzy !
,,A miało być tak świetnie” polecam miłośnikom trudnych tematów, jeśli tylko nie zrażą Was literówki w tekście.
Moja ocena : 6,5/10