Najnowsze artykuły
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Judith Vanistendael
2
6,8/10
Pisze książki: komiksy
Urodzona: 01.01.1974
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
120 przeczytało książki autora
48 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Kiedy Dawid stracił głos Judith Vanistendael
7,2
Ciekawy estetycznie- niejednokrotnie przywodzący na myśl grafiki z podręczników z podstawówki.
Trochę szkoda, że autorka postanowiła dość istotną genealogię rodziny zobrazować w postaci drzewka, a nie wysilić się na wyjaśnienia gdzieś w trakcie.
Historia interesująca, ale przede wszystkim- dość poruszająca. I to największy atut tej pozycji.
Kiedy Dawid stracił głos Judith Vanistendael
7,2
To mój drugi komiks w życiu i jestem w ciężkim szoku.
W szczególności wstrząsnęło mną to jak niewiele tekstu potrzeba, by wzruszyć człowieka i doprowadzić do skraju wytrzymałości, ale piszę to tylko dlatego, że tym słowom towarzyszyły odautorskie ilustracje, które nadały głębi i oryginalności - o dziwo - prostej, nieskomplikowanej historii.
Fabuła klasyczna, jak nie trudno się domyślić, opowiada o tytułowym Dawidzie i jego zmaganiach z nowotworem krtani, a tematem całej opowieści jest nie tylko on, a cała jego najbliższa rodzina, która również musi się zmierzyć z bólem i niepewną przyszłością w związku z tym, że kiedyś może go zabraknąć w ich życiu.
Żona bohatera jest archetypem postaci, której niełatwo przychodzi pogodzenie się z sytuacją, boi się nieuniknionego, martwi ją cisza przed burzą i najchętniej skonfrontowałaby się z problemem tu i teraz.
Starsza córka, Miriam, znajduje się w niełatwym położeniu, tragedia rodzinna zbiega się w czasie z narodzinami jej pierwszego dziecka (zresztą z nieprawego łoża). Początkowo zapowiedź choroby okazała się dla niej nawrotem traumy, wywołanej pracą fotoreporterki na terenie Kosowa w czasach wojny. Weszła ponownie w świat danse macabre, z którego uda się jej wyjść dzięki nowo nadanemu życiu i pamięci ojca, takim jakim go kochała.
Perspektywa ośmioletniej Tamary, młodszej córki, jest idealną wizualizacją tego, jak radzą sobie dzieci z utratą. Uciekają one bowiem do świata fikcji i nadziei, gdzie duch człowieka może zostać pozbawiony śmiertelności dzięki zapisanej kartce papieru.
Dawid? Stał się dla mnie synonimem pogodzenia ze śmiercią i pragnieniem odbycia ostatniej podróży.
To liryczne dzieło kobiety pochodzenia flamandzkiego nie byłoby nawet w połowie tak dobre, gdyby nie grafiki okraszające każde słowo. Naturalistyczne, przyziemne, brzydkie, potworne jak egzystencja, pozbawione upiększeń.
Jeśli chcecie spotęgować swoje wrażenia, to polecam puścić sobie w czasie lektury "Cztery pory roku" Vivaldiego. Emocjonalni masochiści powinni być zadowoleni.
Dla osób, które nie gustują w takiej formie mam do polecenia dwa filmy, które są do siebie bardzo podobne i jednocześnie całkowicie odmienne: "Other People" Chrisa Kelly'ego i "Bez mojej zgody" Nicka Cassavetesa.
7,5/10.