Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jean Ure
Źródło: http://nakanapie.pl/autor/jean-ure
16
6,0/10
Pisze książki: literatura młodzieżowa, literatura dziecięca
Urodzona (1942 r.) w Anglii autorka powieści skierowanych do dzieci i młodzieży. Swoją pierwszą książkę napisała w wieku 6 lat. Dla pisarskiej kariery porzuciła szkołę, by zarobić na życie podejmowała się wielu różnych prac.
Od 1967 roku żona Leonard Gregory' ego.http://www.jeanure.com/index.html
Od 1967 roku żona Leonard Gregory' ego.http://www.jeanure.com/index.html
6,0/10średnia ocena książek autora
840 przeczytało książki autora
263 chce przeczytać książki autora
12fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Plaga
Jean Ure, Ewa Bogucka Pudlis
Cykl: Plague 99 (tom 1)
6,9 z 130 ocen
257 czytelników 10 opinii
1997
Najnowsze opinie o książkach autora
Po prostu ja Jean Ure
7,2
Czaty, serwisy internetowe umożliwiające poznawania nowych osób... Takie rzeczy stanowią niemałą pokusę dla dorosłych, a co dopiero dla nastolatki. A co zrobi nastolatka, której przyjaciółka bardzo namawia ją na czat internetowy, ale przyrzekła mamie, że nie będzie korzystała z tego rodzaju środków komunikacji?
"SEKRETNE SPOTKANIE"
Megan i Annie to dwie najlepsze przyjaciółki. Wiele ich łączy, zwłaszcza chęć do rozrabiania, no bo jak inaczej można nazwać gniazda ptasie na głowach, z którymi dziewczyny pojawiają się w szkole? A to tylko jeden z ich ekscesów. Oprócz wspólnych chwil z przyjaciółką, Annie bardzo dużo czasu poświęca na korzystanie z czatów, do czego próbuje też wciągnąć Megan. Ta druga jednak znajduje się w niekomfortowej sytuacji, albowiem obiecała mamie, że będzie unikać tego rodzaju rozrywki. Co zrobi Megan, kiedy właśnie na czacie pojawi się możliwość rozmowy z córką jej ulubionej pisarki? I czy owa "córka pisarki" jest na pewno tym, za kogo się podaje?
Jak można się domyślić, autorka swoją historią chce przekazać czytelnikom jak wiele niebezpieczeństw czeka na nas w sieci. To właśnie w sieci każdy może być każdym, a nieuważny użytkownik często zamiast myśleć, działa pod wpływem emocji, nie myśląc nad ostrożnością. I w takiej właśnie sytuacji znalazły się nasze bohaterki. Autorka całą fabułą ostrzega młodzież (ale nie zniechęca) przed nierozsądnym "czatowaniem". Dialogi i opisy są wyważone, a całość utrzymana w klimatach nastolatków. Duża czcionka nie pozwala też na to, by oczy czytelnika zbyt szybko się zmęczyły.
Mimo mało odkrywczej fabuły czytelnik wyniesie z lektury sporo mądrości, mądrości bardzo potrzebnej zwłaszcza nastolatkom.
"PO PROSTU JA"
Czy łatwo być środkowym dzieckiem? Patrząc na moją trójkę odnoszę wrażenie, że nie. Najstarsze potomstwo ma największą siłę przebicie, najmłodsze jest pupilkiem, a środkowe... mimo, że tak samo kochane, po prostu jest gdzieś tam pomiędzy...
Peaches jest takim właśnie dzieckiem. Ma czworo rodzeństwa i marne szanse przebicia się wśród ogólnego rozgardiaszu. Dlatego też, kiedy przychodzi pora na nową szkołę, dziewczyna chcę zmian, świeżości i bycia anonimową. Bohaterka chce nabyć wreszcie pewności siebie i pragnie bycia kimś więcej niż tylko siostrą pozostałej czwórki. Jej pomysł nie spotyka się z powszechną aprobatą. Czy dziewczyna ten jeden raz będzie potrafiła postawić na swoim?
Historia Peaches daje nam niezłego kopa, nam czyli rodzicom, bo w sposób bardzo bezpośredni pokazuje jak ważni w życiu dziecka są rodzice. Pokazuje jak ważne jest jednakowe kochanie wszystkich dzieci i poświęcanie im czasu. W pogoni za pieniądzem często nie zauważamy potrzeb naszych dzieci, wychodząc z założenia "że to tylko Peaches". I tutaj otwierają nam się oczy, a prawda może zaboleć. Czy Twoje dziecko jest "Tylko Peaches"? A może to Ty byłaś/byłeś Peaches w dzieciństwie?
Autorka w świetny sposób potrafi pokazywać rzeczywistość, robiąc to językiem nastolatki. Umie wczuć się w rolę młodej, zakompleksionej dziewczyny, a dodatkowo ukazać to w słowach czytelnikowi. Całość fabuły dopełnia wyważonymi opisami i błyskotliwymi dialogami. Jedyne co nie przypadło mi do gustu, to okładka, która jest raczej dziecięca niż młodzieżowa. Podsumowując - jestem na TAK!
Kłopotliwa wizyta Jean Ure
5,8
Życie Em i Bitsy wywraca do góry nogami wizyta nowej dziewczyny ojca, Caroline. Razem ze swoją ciotką Cass zabierają się za sprzątanie oraz gotowanie, aby zrobić jak najlepsze wrażenie na nowej sympatii jedynego rodzica. Zadanie nie jest łatwe, ponieważ nigdy nie podchodziły do takich spraw poważnie. Nawarstwienie się brudu, stosów prania i naczyń w zlewie to jednak nie wszystko. Trzeba też opanować kota uwielbiającego wylegiwać się w salonie na stosie prania leżącym na stole, którego nikt nie używa, a teraz będzie potrzebny. Szybko okaże się, że sprzątanie to dopiero początek. Później trzeba jeszcze coś ugotować. Zadanie jest tym trudniejsze, że wszyscy w domu są weganami oraz miłośnikami, a Caroline lubi jeść mięso i używać wytwornych rzeczy bez względu na to czy jest to dobre dla przyrody. Po długich negocjacjach gotują wegańską zapiekankę, a na deser robią specjalność Bitsy: krem cytrynowy.
Wizyta przebiega w spokojnej, miłe atmosferze i można, by powiedzieć, że jest zakończona sukcesem. Caroline nie tylko zaakceptowała dziewczynki, ale i jest gotowa podjąć się bycia dla nich macochą. Em i Bitsy cieszą się, że w końcu tata ułoży sobie życie. Wcześniej miał już dziewczynę, ale za bardzo do niej przywykł i stała się przyjaciółką, a nie kandydatką na żonę.
Zmianie ulega również życie Cass przez wiele lat pomagającej bratu w opiece nad dziećmi. Dzięki niej i ojcu dziewczynki nie przywiązują wagi do stroju, ale za to ważna jest dla nich przyroda oraz nauka. Po wspólnej rodzinnej kolacji z Caroline Cass w końcu ma szansę na pomyślenie o sobie, ułożenie życia po swojemu i wyprowadzkę z domu brata. Dziewczynki cieszą się, że będą miały macochę, z której mogą być dumne, ale smuci je wyprowadzka ukochanej ciotki.
Akcja „Kłopotliwej wizyty” toczy się wokół ścierania się osobowości oraz światopoglądów. Dziewczynki starają się z całych sił dogodzić nowej mieszkance domu, ale też chcą zachować swoje dawne wartości i nawyki. To sprawia, że ciągle dochodzi do różnych konfliktów, które ojciec łagodzi popierając swoją dziewczynę i jej pomysły na życie córek. Szybko okazuje się, że ta strategia nie jest najlepsza.
Jean Ure po raz kolejny porusza problemy bardzo bliskie dzieciom oraz młodzieży. Brak matki i próba zastąpienia jej ciotką, ojciec wychowany w patriarchalnym świecie i przez to nieradzący sobie z domowymi obowiązkami, zrzucający je na siostrę. Wizyta Caroline staje się dla niego przełomowa: musi nauczyć się samodzielności i zaradności, bo to on jest rodzicem. Nowe role będą również wyzwaniem także do dziewczynek przywykłych do tego, że ktoś za nie ciągle wykonywał zadania, wyręczał je w porządkach.
Pisarka w swojej niedługiej powieści młodzieżowej pokazuje również problem niedostosowania światopoglądowego. Pociąg seksualny i możliwość pochwalenia się super dziewczyną to nie wszystko. Aby być szczęśliwym potrzebne jest także zgranie charakterów, a tego nie może zagwarantować nadmiernie dbała o szczegóły i uparta Caroline próbująca wywrócić życie wszystkich domowników do góry nogami. Jej uszczypliwe uwagi sprawiają, że dziewczynki czują się osaczone. Czy będą zmienić coś w swoim życiu? Musicie przekonać się sami.
Książkę polecam wszystkim młodym ludziom, którzy stoją właśnie przed dylematem, na jak wiele pozwolić w ingerowaniu w ich życie nowej sympatii jednego z rodziców. Ta prosta opowieść powinna być też lekturą dla osób mających dzieci i chcących wejść w nowy związek. Pozwoli im na zastanowienie się jak daleko pozwolić nowej osobie zmieniać codzienność domowników.