Zoë Marriott is the critically acclaimed author of eight feminist, diverse novels for young adults, which draw strongly on world mythology, fairytales and folklore. Her first book, The Swan Kingdom (Walker Books, 2007),based on Hans Christian Anderson’s ‘The Wild Swans’, was written when she was just twenty-one. It went on to become a USBBY Outstanding International book, was shortlisted for the Lincolnshire Young People’s book award, longlisted for the Branford Boase award, and was chosen for the 2009 International Reading Association booklist. Shadows on the Moon (Walker Books 2011),a Japanese-influenced retelling of ‘Cinderella’, is widely considered a classic of UK young adult fiction. It won the Sasakawa prize, was placed in the Lancashire book of the year awards, and is an American Junior Library Guild selection. Her short story ‘Storm Clouds Fleeing from the Wind’ (Things I’ll Never Say anthology, Candlewick, 2015) was recommended for a James Tiptree Jr award. Throughout her career Zoë has run nearly a hundred creative writing workshops in schools and libraries, working with children in all areas of ability. She maintains an archive of writing advice on her well regarded blog, The Zoë-Trope, which is utilised by professional writers and young people alike. She has been lucky enough to have her work supported by grants from the Royal Literary Fund, the Society of Authors, and Arts Council England.
Zoë lives on the blustery north east coast of England in a tiny house with various beloved cats and dogs, and an ever-expanding collection of books.http://www.zoemarriott.com/
Ból działa zadziwiająco: uwalnia i jednocześnie pozwala odzyskać panowanie nad sobą i światem. To ja byłam przyczyną własnego bólu, to ja pr...
Ból działa zadziwiająco: uwalnia i jednocześnie pozwala odzyskać panowanie nad sobą i światem. To ja byłam przyczyną własnego bólu, to ja przyłożyłam szpilkę. Ból należał tylko do mnie. Sprawiał, że czułam się... prawdziwa" - Suzume
Zawsze jak na nią patrzę to kojarzy mi się z jakaś taką dziwną ostoją i mrokiem. Może mam takie odczucia dlatego, że bohaterka spędza cały rok u swojej ciotki gdzie jej się nudzi, a akcja w tym momencie dzieje się po woli i trochę wlecze oraz występuje tam trochę nietypowy rodzaj magii.
Książka jest inna niż te które zazwyczaj czytam, ma jakiś taki inny charakter, ale nie umiem tego do końca wytłumaczyć. Czytało mi się ją z poczuciem, że nie wiadomo czego mam się spodziewać. Historia budzi we mnie dziwne odczucia za każdym razem gdy o niej mi się przypomni, choć nie wiem czemu.
Fabuła wydaję się w tej książce taka zimna i odosobniona. Akcja dzieje się przez ponad rok i w niektórych momentach czas płynie wolno i nie przerywanie, a czasami nagle dzieje się jakaś akcja i wydarzenia są w szybszym tempie. Jest to z pewnością książka z działu fantastyki, choć nie zawsze da się to odczuć. Moim zdaniem jest to trochę specyficzna historia. Tak ogólnie książka jest raczej sympatyczna, dobrze napisana, choć chyba nie bardzo są to moje klimaty. Moja ocena nie za wysoka też za to, że dzieje się w tak długim czasie i mam wrażenie, że chwilami stoję w miejscu i nic się nieb dzieje, a ja nie lubię nudnych książek.
Od zawsze kochałam bajki, baśnie itp., więc poprostu musiałam to przeczytać. Książka opisuje baśń, która akurta z tych ,,łabędzich" mi się najmniej podoba...ale co tam. Grunt, że jest baśń.
Książka ma potencjał, niestety czegoś mi tu brakuje...chyba jest za bardzo skrócona. Książka, która rozgrywa się w ciągu 2 czy 3 lat, brzmi jakby trwała tydzień. Choć oczywiście jest to nie możliwe.
Jest jeden wielki plus...autorce udało się uchwicić to coś. Klimat. Cała książka jest poprostu jedną wielką baśnią.