Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik252
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jacek Stwora
4
7,7/10
Urodzony: 24.03.1918Zmarły: 21.04.1994
Polski pisarz, reportażysta i autor słuchowisk radiowych.
Rodowity krakowianin. Za wyjątkiem lat wojennych całe życie związał z grodem Kraka. Absolwent UJ (prawo). Debiutował jeszcze przed II wojną światową, jako siedemnastoletni młokos. W czasie wojny walczył na froncie polski, francuskim i hiszpańskim. Po wojnie przez wiele lat pracował w radiu, gdzie był m.in. twórcą reportaży. W 1972 roku jeden z takich reportaży, zatytułowany "Pasja, czyli misterium Męki Pańskiej w Kalwarii Zebrzydowskiej widziane" otrzymał nagrodę we Włoszech. Autor siedmiu książek, z których największy rozgłos zyskała spowiedź zatwardziałego kryminalisty, zatytułowana "Co jest za tym murem" a pierwszy raz wydana w 1969 roku (kolejne wydania: 1979 oraz 1993). Również w 1969 roku powstała sztuka teatru TV zrobiona na podstawie tej książki. Rolę głównego bohatera, Zdzisława Celebraka, odegrał reżyser przedstawienia, znakomity aktor, Ryszard Filipski. W 1959 roku powstał film instruktażowy pt. "Niedobra pomoc", w reżyserii Romana Woźniakowskiego, do którego komentarz, obok reżysera, współtworzył również Jacek Stwora. Odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1967). Wybrane publikacje autora: "Dzielnica Szwarckopów" (Wydawnictwo Literackie, 1963),"Co jest za tym murem" (pierwsze wydanie: 1969),"Szukam panny Emilci" (Wydawnictwo Literackie, 1970),"Nadspodziewany początek bankietu" (Wydawnictwa Radia i Telewizji, 1978).http://
Rodowity krakowianin. Za wyjątkiem lat wojennych całe życie związał z grodem Kraka. Absolwent UJ (prawo). Debiutował jeszcze przed II wojną światową, jako siedemnastoletni młokos. W czasie wojny walczył na froncie polski, francuskim i hiszpańskim. Po wojnie przez wiele lat pracował w radiu, gdzie był m.in. twórcą reportaży. W 1972 roku jeden z takich reportaży, zatytułowany "Pasja, czyli misterium Męki Pańskiej w Kalwarii Zebrzydowskiej widziane" otrzymał nagrodę we Włoszech. Autor siedmiu książek, z których największy rozgłos zyskała spowiedź zatwardziałego kryminalisty, zatytułowana "Co jest za tym murem" a pierwszy raz wydana w 1969 roku (kolejne wydania: 1979 oraz 1993). Również w 1969 roku powstała sztuka teatru TV zrobiona na podstawie tej książki. Rolę głównego bohatera, Zdzisława Celebraka, odegrał reżyser przedstawienia, znakomity aktor, Ryszard Filipski. W 1959 roku powstał film instruktażowy pt. "Niedobra pomoc", w reżyserii Romana Woźniakowskiego, do którego komentarz, obok reżysera, współtworzył również Jacek Stwora. Odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1967). Wybrane publikacje autora: "Dzielnica Szwarckopów" (Wydawnictwo Literackie, 1963),"Co jest za tym murem" (pierwsze wydanie: 1969),"Szukam panny Emilci" (Wydawnictwo Literackie, 1970),"Nadspodziewany początek bankietu" (Wydawnictwa Radia i Telewizji, 1978).http://
7,7/10średnia ocena książek autora
69 przeczytało książki autora
63 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Co jest za tym murem? Jacek Stwora
7,2
Jest to opowieść o człowieku, któremu przyszło żyć (w dużej mierze z własnej woli) wśród określonego typu ludzi. Miał wielu znajomych, otaczali go ludzie, którzy: „można powiedzieć, żyli łatwizną. Nie chciało im się ani uczyć, ani robić, tylko coś komuś zaiwanić, to portfel, to walizkę, kielicha wypić, w karty zagrać. Niebieskie ptaki.” I takie właśnie towarzystwo szczególnie odpowiadało głównemu bohaterowi tego reportażu. Cechowało go również dość osobliwe poczucie uczciwości, sprawiedliwości, solidarności – kierowane w stosunku do swoich znajomych/przyjaciół ze świata przestępczego.
Jest to relacja z krawędzi ludzkiej egzystencji. Opowieść o marnej cząsteczce czyjegoś losu, może nie niewarta pamięci. Ale jak napisał autor: „(…) gdyby nie było krawędzi, nie byłoby i szerokich horyzontów, i głębokich przepaści. Niczego to nie usprawiedliwia, jest stwierdzeniem faktu.”
A ja potwierdzam, że nie ma usprawiedliwienia dla poczynań głównego bohatera. Dla jego losu, również więziennego losu. Pozostaje tylko żal, że na własne życzenie zmarnował swoje życie i swoim bliskim. Smutek, że żona nie miała w sobie tyle siły, wiary aby uciec od tego życia, które wiodła – czasem u boku męża, między odbywaniem przez niego jednej kary pozbawienia wolności, a drugiej...
Co jest za tym murem? Jacek Stwora
7,2
Reportaż kryminalno-obyczajowy. Czytałem dawno temu jeszcze pierwsze wydanie, z 1977r., teraz doń wróciłem.
Autor pisze we wprowadzeniu, że z więźniem NR 653/64 zetknął się przypadkowo w trakcie wizyty w zakładzie karnym. Zaowocowało to długą opowieścią owego więźnia o jego życiu, zapisaną na 35km taśmy magnetofonowej.
To taka opowieść łotrzykowska, główny bohater i narrator, autor nazywa go Zdzisławem Celebrakiem, jeździ po kraju i szaleje: podrywa kobiety i okrada ja, włamuje się do mieszkań i sklepów, panienki, alkohol, przygodne znajomości, życie z dnia na dzień, ucieczka i ukrywanie się przed milicją, prawdziwy z niego król życia. Wszyscy inni frajerzy, tylko on panisko, oczywiście opowieści te mocno podkolorowane, jak to pod celą: jest to typ fantasty, ot taki mały Zagłoba.
Mamy też w tej barwnej opowieści aresztowania, sprawy, więzienia, samouszkodzenia, stał się prawdziwym ekspertem od samouszkodzeń i symulacji. Są też ucieczki ze szpitali czy aresztów, i oczywiście zawsze on cwany, mądry wygadany, zawsze jest jego na wierzchu: „Sam sobie się dziwię, skąd mam te umiejętności, że wszystkich robię na balonów”.
Jakiś cień autorefleksji się pojawia dopiero wtedy, gdy mu psycholog więzienny uświadamia, że w porównaniu z długością swojej odsiadki zarobił na włamach, oszustwach i kradzieżach bardzo niewiele, że te wszystkie przestępstwa niewarte były kary.
Świetnym zabiegiem autora jest oddanie głosu żonie Celebraka. Dostajemy zupełnie inny, bardziej realistyczny obraz przygód Zdzisia. Żona przez lata małżeństwa przechodzi prawdziwą gehennę. Ciągle milicja, rewizje, wizyty w sądzie, widzenia w więzieniu. A gdy był na wolności to „Chwilę było dobrze, godzinę źle. Awantury, uciekanie z dziećmi z domu. Noc nie przespana. Na drugi dzień przysięgi, pocałunki, zaklinania....” I tak to się ciągnęło, zaczęła w pewnym momencie czekać, że znowu pójdzie siedzieć, żeby sobie od niego odpocząć...
Spisane jest to świetnie, gdy się gdziekolwiek zacznie czytać, to trudno się oderwać, bo barwność, jężyk, łotrzykowskość tej opowieści są znakomite. Przy okazji dostaje się świetny obraz PRL-owskiego półświatka i ówczesnego świata więziennego.