Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marian Marek Bilewicz
1
7,9/10
Pisze książki: reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,9/10średnia ocena książek autora
52 przeczytało książki autora
50 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Wyszedłem z mroku Marian Marek Bilewicz
7,9
Kolejne świadectwo. W zasadzie tylko jednej rzeczy nowej się z niej dowiedziałam, jednego szczegółu. Bo literatury tego typu za mną sporo. Ale ta jest trochę inna, bardziej, bardzo osobista.
Autor opisał w niej swoją drogę, od osłupienia, przestrachu i niedowierzania, kiedy zobaczył pogromy Żydowskie we Lwowie, przez walkę w konspiracji, aż do zesłania na daleką Północ. Chciałoby się rzec, typowa droga wojennej młodzieży, pełnej entuzjazmu, o gorących sercach przepełnionych miłością Ojczyzny,dla której gotowi oddać wszystko. Przeszedł więzienie hitlerowskie, przeszedł i stalinowskie by w końcu trafić do łagru. Przerażające świadectwo łagrowej rzeczywistości, gdzie człowieczeństwo kończy się tam, gdzie zaczyna się głód, nędza, niedola ponad wszelkie wyobrażenie. Życie przeciekało przez zgrabiałe z zimna wszechogarniającego palce, krew stygła w wyczerpanych do granic wytrzymałości ciałach, gaśli cicho, pod zorzą polarną, której piękna w swej niedoli dostrzec nie potrafili. W mrozie, który gasił wolę walki o iskrę życia. Tylko nieliczni zdołali w sobie ocalić to,co odróżnia nas od bestii. To ta przeklęta ziemia, zapomniana przez Boga pochłonęła miliony ciał pozbawiając ich wcześniej duszy. Myślę sobie,że jedynie instynkt samozachowawczy, nadludzka wola przeżycia sprawiała, że niektórym, w tym autorowi udało się przeżyć. Mało tego, wrócić. Jako fizyczny wrak człowieka, ale przecież można przytyć, odbudować mięśnie. Autor ocalił również duszę, bo pomimo wszystkich cierpień jakich doświadczył, bo stanął do walki w obronie Ojczyzny ukochanej, gotów jest na powrót ponieść największą ofiarę. Z taką myślą przekracza granicę okupowanej Polski, wraca do domu. Wyszedł z mroku nie tylko fizycznie, z tej podbiegunowej nocy, ale przede wszystkim wyszedł z mroku własnego lęku, cierpienia, niepewności. Ocalony. Jeden z niewielu.
Polecam.
Wyszedłem z mroku Marian Marek Bilewicz
7,9
Doskonała autobiograficzna opowieść. Książkę czytało się wyśmienicie, opis historii jakie przeżywał Autor jest tak żywa i plastyczna, że ma się wrażenie bycia tam na miejscu.
Niestety brak informacji co się działo z autorem po wyzwoleniu....
Każdemu polecam książkę Wyszedłem z mroku.... czytamy zagraniczne książki, a takie perełki są ukryte gdzieś w szufladach, przykryte kurzem.
Cześć i chwała Bohaterom, dzięki którym żyjemy w tym wolnym kraju. Pokój duszy Panu Marianowi Marku Bilewicz.