Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać29
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel3
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Amanda Browning
5
6,5/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Amanda Browning (ur. Essex, Anglia ) jest angielską pisarką ponad 25 powieści romantycznych, od 1987 roku. Amanda Browning wychowała się w dużej rodzinie w Essex. Pracowała przez wiele lat w bibliotekach, a później postanowiła zacząć pisać. Mimo, że jej pierwsze dwa rękopisy nie mogły być wykorzystane, trzeci został przyjęty i opublikowany w 1987 roku.
6,5/10średnia ocena książek autora
196 przeczytało książki autora
134 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Zapach lawendy Lynne Graham
5,9
Zacznijmy może od tego, czym ta książka jest i z czym się ją je. Przede wszystkim - nie jest to jedna napisana ciągiem powieść, lecz zbiór trzech opowiadań napisanych przez trzech różnych autorów. Gatunkowo jest to zdecydowanie literatura kobieca, gdyż jest to połączenie romansu z obyczajem.
To, co łączy je wszystkie to przede wszystkim czas i miejsce akcji, które w każdym z opowiadań prędzej czy później kończy się latem na południu Francji, w malowniczej Prowansji. Magiczny urok tego regionu okazuje sie być wspaniałym lekarstwem na wszystkie troski czy problemy. Każde opowiadanie łączy również wątek miłosny, bo przecież czym byłaby opowieść osadzona w tak pięknym miejscu bez tego pierwiastka szczęścia?
Pierwsze opowiadanie nosi tytuł Gorące lato i napisane zostało przez Ninę Harrington. Opowiada o młodej matce, a jednak wdowie, pełnej pasji pianistce Elli, która samotnie wychowuje swego synka Dana pomieszkując w willi swojej bogatej przyjaciółki, a dorabia mini koncertami w salach barowych okolicznych hotelików. Do tej bogatej rezydencji pewnego dnia dociera Sebastien Castellano, pasierb właścicielki domu. Ta dwójka w błyskawicznym tempie znajduje wspólny język oraz stopniowo się w sobie zakochuje. Istnieje jednak wiele barier - ona walczy o godne warunki dla swojego synka, a jednocześnie kocha ten skrawek Francji, a Seb mieszka w Australii, skąd zarządza liczną siatką swoich przedsiębiorstw. Oboje starają się walczyć o miłość, jednak są świadomi porażki.
Przyznam szczerze, że to opowiadanie wydawało mi się zbyt banalne i przewidywalne, jednak jego ocena znacznie się podniosła ze względu na oryginalny wątek poszukiwania tajemnic z przeszłości, który dodaje swego rodzaju klimatu idealnie wpasowującego się w tło wydarzeń.
Moja ocena: 5/10
Opowiadanie nr 2 napisane zostało przez Lynne Graham i nosi niepozorny tytuł Miodowy miesiąc w Prowansji. Akcja zaczyna się w dniu ślubu bogatego dziedzica Aleksieja Drakosa oraz jego pracownicy Billie. Przez przyjaciółki i byłe kochanki pana młodego związek ten nazywany jest mezaliansem, gdyż uważają, że Aleksiej ożenił się z Billie z litości i rozsądku, nie z miłości i pożądania, gdyż kobieta znacznie różniła się od jego poprzednich partnerek, które pracowały jako supermodelki. Do pierwszej poważnej sprzeczki dochodzi tuż po nocy poślubnej, podczas której na światło dzienne wychodzi wiele tajemnic, które były skutecznie skrywane. Związek ten staje się tylko formalnością, jednak małżeństwo postanawia wyjechać do Prowansji by ratować swoją świeżą rodzinę.
To oraz ostatnie opowiadanie przypadły mi najbardziej do gustu z wszystkich zawartych w tej książce. Myślę, że to za sprawą fabuły, która mimo, że lekko nierealna jest dosyć niecodzienna i przyjemna do czytania. Momentami za sprawą dominującej postawy pana młodego przypomina klasyki ówczesnej literatury erotycznej takiej jak znany wszystkim cykl o Grey'u czy Crossie.
Moja ocena: 7/10
Opowiadanie trzecie to napisane przez Amandę Browning "Na południu Francji". Podobnie jak w opowiadaniu drugim mamy do czynienia z nowożeńcami - Lucasem i Sofie, których początkowa sielanka bardzo szybko się kończy. Podczas gdy Lucas wyjeżdza w delegację, Sofie w okolicy swego domu zauważa swojego dawnego prześladowcę już z czasów studiów - psychopatę, który śledził każdy jej krok uważajac, że Sofie należy do niego. Nazajutrz Sofie w swojej poczcie znajduje zdjecia swojego męża w towarzystkie nieznanej mu kobiety w jednoznacznej sytuacji. Załamana Sofie postanawia odejść od męża stająć się jak najbardziej incognito jak tylko jest to możliwe. Lucas znajduje swoją żonę dopiero po sześciu latach, lecz w tym czasie zaszło wiele zmian, które miały wpływ na życie ich obojga. Lucas postanawia zabrać swoją żonę na południe Francji, gdzie mieszka jego chora babcia, którą pragnie pocieszyć dalej pozorując małżeństwo.
Jest to chyba najbardziej zagmatwane opowiadanie i chyba posiada najwięcej splotów akcji, niż pozostałe w książce. Podobnie jak w poprzednim, jest tu uwzględniona postać dominującego mężczyzny, jednak opowieść ta zawiera również minusy. Największym z nich jest główna bohaterka i jej niezwykle irytujące podejście i postawa. W końcu jaka normalna kobieta ma wyrzuty sumienia wobec siebie i obwinia się dlatego, że zostawiła męża z powodu zdrady?
Moja ocena: 6/10
Powiem szczerze, że do książki podchodziłam dosyć sceptycznie, gdyż ostatnimi czasy czuję przesyt literaturą stricte kobiecą (romans, obyczaj),pierwsze opowiadanie nieco mnie w tym utwierdziło. Jednak muszę przyznać, że wraz z drugim opowiadaniem całość zaczyna się rozkręcać i niezwykle szybko i przyjemnie się to czyta.
Od strony technicznej nie mam nic, do czego mogłabym się przyczepić. Książka posiada przyjemny w czytaniu druk, a i również każde opowiadanie jest podzielone na kilka rozdziałów, przez co czyta się naprawdę przyjemnie. Nie było również przesadnego przerostu treści opisowej od dialogów także tutaj również należy się plus.
Jeżeli chodzi o moją ostateczną ocenę, to będzie to średnia z poszczególnych trzech opowiadań + 0,5 za przyjemny podział na rozdziały, wcześniej wspomnianą wyważoną konstrukcję i przyjemny druk. Tak więc moja końcowa ocena to 6,5/10. Kończąc polecam tą książkę, dla każdej kobiety, która lubi od czasu do czasu odprężyć się poczytać coś typowo "babskiego", opowiadania te są w sam raz na na letni wieczór przy lampce wina. :)
Zapach lawendy Lynne Graham
5,9
Oryginalność w literackim świecie to już niestety rzadkość. Powstało mnóstwo książek, które powielają utarte schematy, opisują wałkowane już wielokrotnie motywy i w sumie nie wprowadzają nic nowego. Właśnie dlatego ciągle szukam książek, które potrafią mnie czymś zaskoczyć, w jakiś sposób zadziwić bądź zszokować. Ostatnio zatracam się w literaturze kryminalnej, a na letnie chwilę na hamaku bardziej pasuje lektura, która jest lekka, przyjemna i klimatem pasuje do aury panującej na dworze I oto taka książka wpadła mi w ręcę. Zaintrugował mnie tytuł. Dawno temu, czytałam powieść o identycznym tytule, ale i formie. Wówczas także to były trzy osobne historie. Jedyna różnica to ta, że autorka była jedna. W tym przypadku są aż trzy autorki i dlatego poczułam jeszce większą ochotę, by ją jak najszybciej przeczytać. Ale właściwie o czym jest fabuła? Pierwszą historię- " Słonecne lato" napisała Nina Harrington. Opromieniony słońcem stary, tajemniczy dom. Tu mieszka Ella, pod nieobecność właścicielki Nicole. Ella ma sześcioletniego synka Dana . Kobieta zajmuje się pięknym domem, ogrodem i dorabia graniem na fortepianie w hotelowej restauracji. Bohaterka jest samotną matką, gdyż wcześnie owdowiała. Do Langwedocji przyjeżdża na sześćdziesiąte urodziny macochy Sebastien, który prowadzi dużą firmę na rynku medialnym i na stałe mieszka w Sydney. Powrót do Mas Tournesal budzi w nim bolesne wspomnienia z dzieciństwa, ale poznaje tam też Ellę, która jest inna niż kobiety, z którymi do tej pory zadawał się Seba.. Drugią historię wymyśliła Lynne Graham . A jego tytuł brzmi " Miodowy miesiąc w Prowansji" Główną bohaterką jest Billie, która od dawna kocha swojego szefa. Gdy zostaje jego żoną, mogłoby się wydawać, że wreszcie będzie szczęśliwa. Jednak okazuje się, że czasami spełnienie marzeń nie daje wcale szczęście ... Amanda Browning - "Na południu Francji" Główna bohaterką jest Sofie, która bardzo kocha swojego męża, ale gdy dostaje kompromitujące go zdjęcia, nie chce słuchać tłumaczeń. Skoro Lucas ją zdradził, to oznacza koniec tego związku. Upokorzona znika bez słowa. Lucas odnajduje ją dopiero po sześciu latach. Chce wyrównać rachunki i na zawsze zamknąć ten rozdział. Proponuje Sofie wspólną podróż do odległego zamku na południu Francji. .. Piękna okładka, intrygujący opis i jak się mogłam przekonać, wnętrze również ciekawe! Takiej książki właśnie mi było potrzeba. Fabuła jest interesująca i łatwo się w nią wciągnąć. Same historie nie są może jakoś szczególnie oryginalne, ale napisane są dobrze i bardzo przekonywująco. Podobały mi się miejsca, w jakich rozgrywały się te mini powieści, nastrojowy klimat, liczne tajemnice i zaskakujące wydarzenia. Bohaterowie są nakreśleni konkretnie i targają nimi różnorodne uczucia. Czytając, z pewnością możecie liczyć na miłosne uniesienie, miłość, pasję, dreszczyk emocji, więc nudzić się raczej nie będziecie. Język jest prosty i przystępny a styl lekki, więc całość pochłania się szybciutko. I oto właśnie chodzi, ponieważ jest to literatura typowo kobieca, która ma za zadanie umilić czas i przynieść ukojenie po ciężki dniu. „Zapach lawendy” to świetne trzy historie na długie, samotne wieczory. Są one o sile marzeń, niespodziankach od losu, życiowych wyborach oraz skomplikowanej przeszłości rzutującej na teraźniejszość. Polecam serdecznie!