Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński23
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Günter Sachse
1
7,2/10
Pisze książki: powieść historyczna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
48 przeczytało książki autora
58 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Bunt na Bounty Günter Sachse
7,2
Powieść marynistyczna oparta na kanwie prawdziwych wydarzeń. Opisuje rewoltę na brytyjskim okręcie, w 1789 roku. Na podstawie tych wydarzeń nakręcono aż trzy filmy: w 1935, 1962 i 1984. Jak widać bardzo inspirująca historia :) Dodatkowo, do dnia dzisiejszego wyobraźnię rozpala owiana tajemnicą niewielka wyspa Pitcairn, na której osiedliła się część zbuntowanej załogi. Wyspa nadal jest zamieszkała i nie cieszy się dobrą opinią. Reportaż z wizyty na wyspie, pt. "Jutro przypłynie królowa" napisał Maciej Wasielewski. Zachęcam także do obejrzenia filmu reporterskiego studentów PWSFTViT w Łodzi: Mateusza Konopackiego i Marka Ułan-Szymańskiego, którzy dotarli na wyspę i nakręcili film "Uciec na Pitcairn".
Bunt na Bounty Günter Sachse
7,2
Książka "Bunt na Bounty" Güntera Sachse to powieść marynarska oparta na autentycznych wydarzeniach z 1789 r. Główny wątek obejmuje bunt, który rozegrał się na okręcie brytyjskim Jego Królewskiej Mości zwanym "Bounty". Głównymi bohaterami tej opowieści są dowódca tego okrętu - kapitan William Bligh i jego pierwszy oficer - porucznik Fletcher Christian. Historia powieści zaczyna się w 1787 r., gdy statek HMS "Bounty" wypłynął z Anglii i udał się na Tahiti, aby zdobyć sadzonki drzewa chlebowego, mającego służyć jako pokarm dla niewolników w koloniach brytyjskich na Karaibach. Krótko po wypłynięciu z Tahiti na okręcie wybuchł bunt, któremu przewodził Fletcher Christian. Buntownicy zaopatrzyli Bligha i 18 wiernych mu członków załogi tylko w szalupę, małe zapasy żywności, sekstant, zegarek kieszonkowy, natomiast mapy i kompas zatrzymali dla siebie. Najbliższym punktem, do którego mogli dotrzeć wierni Koronie Brytyjskiej marynarze był Timor należący wtedy do Holendrów. Wcześniej jednak załoga szalupy przeżyła ciężkie chwile. Najpierw dopłynęła do Tofoa (archipelag Tonga),aby zdobyć niezbędne zapasy. Została tam zaatakowana przez tubylców (w czasie walk zginął jeden z członków załogi). Po ucieczce z Tofoa Bligh nie zatrzymywał się na kolejnych mijanych wyspach (Fidżi),gdyż wiadomo było, że ich mieszkańcy są kanibalami, a marynarze nie mieli żadnej broni. Bligh posiadał jednak znakomite umiejętności nawigacyjne. Dzięki nim dokonał rzeczy prawie niemożliwej, pokonując 6701 km i docierając do Timoru po 48 dniach podróży, bez dalszych ofiar śmiertelnych.
Gdy „Bounty” wrócił 22 września na Tahiti, przyjęcie było znacznie mniej wylewne niż uprzednio. Tahitańczycy dowiedzieli się od załogi brytyjskiego statku, który się tam zatrzymał, że historia o budowie osiedla przez Bligha i Cooka na Aitutaki została zmyślona, a Cook zmarł przed wielu laty. Christian, obawiając się, że niechęć krajowców może przemienić się w gniew, postanowił opuścić wyspę jak najszybciej. Z szesnastu ludzi, którzy głosowali za pozostaniem na Tahiti, na brzeg odesłał piętnastu; Joseph Coleman został zatrzymany na pokładzie, bowiem Christian potrzebował jego umiejętności zbrojmistrza. Ostatniego wieczoru Christian zaprosił na pokład grupę Tahitańczyków, przeważnie kobiet. Zabawa trwała już jakiś czas, gdy Christian kazał przeciąć linę kotwiczną „Bounty” i odpłynąć z gośćmi/zakładnikami na pokładzie. Coleman w ostatniej chwili wyskoczył za burtę i dotarł do brzegu. Wśród zakładników było sześć starszych kobiet, które Christian uznał za bezużyteczne; wysadził je na ląd na pobliskiej wyspie Moorea. Teraz załogę „Bounty stanowiło dziewięciu buntowników – Christian, Young, Quintal, Brown, Martin, John Williams, William McCoy, John Mills i John Adams (znany załodze jako „Alexander Smith”) – oraz dwadzieścioro Polinezyjczyków, w tym czternaście kobiet.
Szesnastu, którzy zostali na Tahiti, zaczęło organizować swoje życie na wyspie. Grupa, na czele której stali Morrison i Tom McIntosh, zaczęła budować szkuner, który nazwali Resolution na pamiątkę okrętu Cooka. Morrison nie był buntownikiem; miał zamiar pożeglować do Holenderskich Indii Wschodnich i zdać się tamtejszym władzom w nadziei, że taka akcja dowiedzie jego niewinności. Grupa Morrisona przestrzegała regulaminu okrętowego i dyscypliny, łącznie z odprawianiem mszy w każdą niedzielę. Z kolei Churchill i Matthew Thompson wiedli życie pijane i rozpustne, co zakończyło się śmiercią obydwu; Churchill został zamordowany przez Thompsona, którego z zemsty zabili tahitańscy przyjaciele Churchilla. Inni, jak Stewart i Heywood, żyli cicho i spokojnie; Heywood wiele czasu poświęcił na naukę języka tahitańskiego. Ubierał się jak tubylcy, a ciało – zgodnie z miejscowym zwyczajem – miał bogato tatuowane.
Po opuszczeniu Tahiti 22 września 1789 roku, Christian skierował „Bounty” na ocean szukając bezpiecznego schronienia. Na pomysł, by osiedlić się na wyspie Pitcairn, leżącej daleko na wschód od Tahiti, wpadł gdy zrozumiał, że wyspa została wprawdzie odkryta w 1767 roku, ale jej pozycja jest nadal nieznana. Po miesiącach poszukiwań Christian odkrył ją na nowo 15 stycznia 1790 roku 188 Mm na wschód od naniesionej na mapach pozycji. Błąd w obliczeniach przekonał buntowników, że należy osiedlić się właśnie tam.
Powieść jest bardzo wciągająca. Ponadto została napisana bardzo przystępnym językiem, co dodatkowo zwiększa jej atrakcyjność w oczach potencjalnego odbiorcy. Zawiera nieoczekiwane zwroty akcji, które wywołują w czytelnika dość silne emocje i pobudzają go zarazem do głębokiej refleksji nad istotą służby królewskiej na morzu czy życiem samych marynarzy w XVIII/XIX w. Dla mnie to kultowa opowieść marynarska z czasów świetności floty brytyjskiej (z czasów sławnego admirała Horatio Nelsona, którego nawiasem mówiąc znał historyczny pierwowzór postaci kapitana Williama Bligha o takim samym imieniu). Wracam do niej od czasu do czasu pomimo, iż przeczytałem ją już wiele razy, wciąż znajdując w niej nowe rzeczy i pewne uniwersalne prawdy. Bardzo serdecznie polecam wszystkim książkoholikom, a zwłaszcza miłośnikom beletrystyki marynistycznej! :) :) :)