W oczekiwaniu na biblioteczne wydanie "Wyznań gejszy" przeczytałam coś podobnego, a zarazem innego: "Białą gejszę". Nie jestem w najmniejszym stopniu specjalistką od kultury japońskiej, a ta książka pomogła mi częściowo ją poznać. Autorka z premedytacją wybrała się (wraz z mężem!) na trzy miesiące do Japonii, gdzie zatrudniła się jako hostessa i pracując nocami umilała czas mężczyznom. Ważne - nie chodzi tu o prostytucję, ale głównie spędzanie czasu w barach czy restauracjach czy popularnych kabinach karaoke. Czytało się w miarę szybko, jednak mam świadomość, że są prawdopodobnie lepsze pozycje o podobnej tematyce.
Seks, seks, seks i jeszcze raz seks. Niestety, jeśli ktoś sięgnie po tą książkę wiedziony fascynacją do kultury Japonii i liczący na zagłębienie się w niej, tak jak ja, to mocno się rozczaruje... Cała książka przesiąknięta jest erotyzmem i seksem, co być może niektórym może się podobać, ale mi osobiście raczej nie przypadła do gustu.