Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik230
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Uwe Post
3
5,7/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, czasopisma
"Rocznik 1968, fizyk astronom, dziennikarz i programista. Mieszka w Erkrath pod Dusseldorfem. Pisze opowiadania od 1982 roku, szczególnie z gatunku fantastyki, publikuje m.in w "c't", "Nova", "Visionen", na stronie internetowej www.kuzgeschichten.de i antologiach. Laureat Nagrody im. Williama Voltza (William Voltz Award, 2006)."
5,7/10średnia ocena książek autora
13 przeczytało książki autora
3 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Nowa Fantastyka 329 (2/2010) Jakub Małecki
5,4
Proza polska
„Siedem butelek perfum” Joanna Skalska
Uwięziony w mieście plagi. W pewnym bliżej niesprecyzowanym mieście wybucha zaraza. Cała miejscowość zostaje odizolowana przez wojsko od reszty świata, a mieszkańców z dnia na dzień jest coraz mniej. Początkowo bardzo emocjonujące było obserwowanie jak główny bohater traci kolejnych najbliższych, a sytuacja coraz bardziej się pogarsza. Jednakże w pewnym momencie akcja przestaje iść do przodu i ukazane zostaje głównie smętne dreptanie po opustoszałym mieście. Moim zdaniem niewykorzystany potencjał.
„Pantomima starego niedołęgi” Jakub Małecki
Widma przeszłości. Pewnego starszego człowieka odwiedza dwóch osiłków, którzy jednak są kimś innym niż można się wydawać. Kiedy w opowiadaniu zostają wyłożone wszystkie karty na stół, okazuje się, że nie jest to zbyt oryginalna opowieść – kolejna historia o tym jak grzesznika spotyka kara. Całość jest jednak bardzo sprawnie opowiedziana, ale nie za bardzo rozumiem czemu miało służyć nagłe wprowadzenie formy dramatu. Ogólnie jest całkiem dobry tekst.
„Ryza” Przemysław Gul
Zmagania z niemocą twórczą. Głównym bohaterem jest pisarz, który wyjeżdża na wieś, żeby w spokoju dokończyć pisanie książki. Jednakże na miejscu zaczyna go prześladować tajemniczy mężczyzna. Bardzo dobrze wypadają tu wątki obyczajowe ukazując protagonistę w jak najgorszym świetle, który nie szanuje swoich czytelników i obowiązki odkłada zawsze na później. Niestety wraz z wprowadzeniem elementów sugerujących fantastykę całość staje się bardzo mętna, a ostateczna odpowiedź rozczarowuje. Raczej nie polecam.
Proza zagraniczna
„Noware” Uwe Post
Kolejna postapokalipsa. W świecie dotkniętym bliżej niezidentyfikowaną katastrofą główny bohater w poszukiwaniu swojego syna musi udawać informatyka przed samozwańczym królem. Jeśli ktoś zna inne tego typu opowieści nie znajdzie tu dla siebie nic nowego. Na dodatek twórca w pewnym momencie porzuca wiele bardzo obiecujących postaci. Chyba jedynym ciekawszym motywem jest wyjaśnienie skąd król wie jak rządzić swoimi podwładnymi. Za to zakończenie przypomina jakiś kiepski dowcip. Można polecić jedynie najzagorzalszym zwolennikom motywów postapokaliptycznych.
„Paperdoll” Frank Hebben
Problemy z nowym nabytkiem. W tym króciutkim tekście główny bohater kupuje coś w rodzaju dmuchanej lalki z sex-shopu. Problem w tym, że lalka zdaje się mieć własną świadomość. Spodziewałem się przypowieści o wolności i co znaczy być człowiekiem w stylu komiksu „Sky Doll”. Ta historia jest jednak tak naprawdę jednym wielkim żartem i do końca nie wiadomo, jaka część fabuły zdarzyła się naprawdę. Niestety dla mnie lektura była stratą czasu.
„Interes jak każdy inny”. Heidrun Jänchen
Wyrzuty sumienia komiwojażera. Główny bohater jest kimś w rodzaju handlarza skupującego od ludzi ich własne ciała w zamian za pieniądze i obietnice lepszego życia. Pewnego dnia jednak protagonista nawiązuje relację emocjonalną z jedną ze swoich „klientek”. Podobało mi się, że tekst na początku całkiem zgrabnie wprowadza czytelnika w świat przedstawiony. Także rozwój fabuły i rozterki moralne bohatera potrafią być przejmujące. Niestety nie udało się przy tym uniknąć pewnej łopatologii, która sprawia wrażenie jakby autor nie wierzył w swoich czytelników. Całkiem dobry tekst.
Publicystyka
„Science fiction po niemiecku” Katarzyna Sowa
Przegląd niemieckiej literatury fantastycznej. Autorka omawia tu teksty od XVII w. po czasy współczesne. Wiele pozycji jest opisywanych bardzo skrótowo, ale wynikało to najprawdopodobniej z dosyć ograniczonego miejsca na artykuł. Podobało mi się, ze poza samą literaturą osobno przedstawia się historię niemieckich czasopism fantastycznych. Za to za zupełnie niepotrzebne uważam dwa okienka opisujące osobno E.T.A Hoffmana i fenomen Perry’ego Rhodana – wybijało to z lektury i zajmowało miejsce. Ogólnie jednak sporo wyniosłem z lektury.
„Niemcy w kosmosie” Konrad Węgrowski
Omówienie najważniejszych reżyserów filmowych niemieckiego pochodzenia zajmujących się fantastyką. Na pierwszy rzut oka przypomina to skrótowe wpisy rodem z encyklopedii, ale autor przy tym dodaje swoje opinie i ciekawostki na temat poszczególnych pozycji. Przyjemnie się czyta, ale nie jest to nic wybitnego – kojarzył mi się z wydaną później książką „Stephen King – Sprzedawca strachu” Roberta Ziębińskiego.
„Fantastyka alternatywna czyli... Motyl z Nazaretu”. Maciej Parowski
Omówienie motywu historii alternatywnych w fantastyce. Autor skupia się tu zarówno na pozycjach przedstawiających inny przebieg historii, jak i tych które przedstawiają bardzo przyziemne wydarzenia, które mogły się potoczyć inaczej (np. „Biegnij Lola, biegnij” czy „Donnie Darko”). Przez to moim zdaniem tekst jest dosyć chaotyczny i można się łatwo pogubić w tym co autor chciał przegapić. W ramach tego artykułu znalazłem jednak parę pozycji, których nie znałem wcześniej. Uważam, że można było lepiej omówić tego typu motyw.
„Niebezpieczne przygody Gwendoline w krainie Yik Yak”. Arkadiusz Grzegorzak
Kolejne omówienie absurdalnego filmu sprzed lat. Jest to w większości streszczenie z ironicznym komentarzem. Jednakże taka forma omawiania filmu jeszcze bardziej zachęciła mnie do seansu. Szkoda tylko, że samych ciekawostek nie udało się umieścić w tekście i zamiast tego są w polach tekstu poza głównym artykułem. Tekst głównie dla osób, które tak jak ja nie znają jeszcze omawianego filmu.
E-tot. Das Leben nach dem Upload Uwe Post
7,0
„E-zmarli. Życie po uploadzie” bazuje na pomyśle, który przyniósł autorowi William Voltz Award 2006 za opowiadanie „edead.com”. W powieści Uwe Post analizuje możliwość transferu ludzkiej jaźni na serwery firm wyspecjalizowanych w tworzeniu wirtualnych zaświatów i opisuje możliwe wpływy tego typu zabiegów na społeczeństwo przyszłości. A ponieważ robi to z czarnym humorem, książka zawiera sporo zjadliwych, dających do myślenia scen. Satyryczne i zaskakująco uważne spojrzenie na nasze wirtualne życie pozagrobowe przyniosło mu czwarte miejsce wśród pozycji walczących o nagrodę im K. Laßwitza.