Polski pisarz, scenarzysta i reżyser filmowy oraz autor słuchowisk radiowych. Urodził się na Mazowszu i niemal całe swoje życie związał z Warszawą.
Absolwent Szkoły Podchorążych Rezerwy Łączności (obecnie Centrum Wyszkolenia Łączności - CWŁ) w Zegrzu oraz UW (prawo).
W czasie II wojny światowej należał do AK. Brał udział w powstaniu warszawskim.
Współtwórca największych sukcesów polskiej szkoły filmowej. Jego książki bądź scenariusze filmowe były kanwą tak słynnych później filmów jak m.in. "Kanał" (reż. Andrzej Wajda, 1957),"Eroica" (reż. Andrzej Munk, 1958) czy "Bilet powrotny" (reż. E. Petelska i Cz. Petelski, 1978).
Odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Jerzy Stefan Stawiński żył 88 lat.
Wybrane książki: "Herkulesy" (Iskry 1955),"Godzina szczytu" (Czytelnik, 1968),"I będzie miał dom..." (Czytelnik, 1976),"Pasje Franciszka Liszta" (Wydawnictwo Radiowe i Telewizyjne, 1982),"Pułkownik Kwiatkowski" (Biutex, 1996),"Do filmu trafiłem przypadkiem" (Trio, 2007)
Żona: Helena Amiradżibi (1964-12.06.2010, jego śmierć)
-Nie potrafię dobrze dopisywać. Zresztą... co miałbym dopisać?
-Też coś o goryczy polskiego losu. Spróbuj. Zresztą mam temat: góry.
-To obra...
-Nie potrafię dobrze dopisywać. Zresztą... co miałbym dopisać?
-Też coś o goryczy polskiego losu. Spróbuj. Zresztą mam temat: góry.
-To obrazek, a nie temat.
Jedna z najlepszych książek polskiego okresu wojennego jakie czytałam ( a trochę tego było). Bez suchej martyrologii, wzniosłych słów, patetycznego pieprzenia o bohaterskich umieraniu. I ten odłamek w pupiu! Niczym amerykański film akcji z dozą humoru w najbardziej dramatycznych momentach! Brawo dla autora za to że trzymał mnie w napięciu do ostatniej chwili, a jego romans z Teresą kwitł przez wszystkie strony powieści, dziennika, pamiętnika. Brawo za to, że do cholery jasnej, wprost mówi, że wojne trzeba przeżyć, a nie umierać na barykadach i walać się jako trup po brudnym chodniku. Mimo to postawa patriotyczna wydziera się z każdej jego wypowiedzi. Po prostu brawo!
"– Trudno skapować że świat spokojnie patrzy, jak mordują całe duże miasto pośrodku Europy."
Pisanie książek "CAŁKIEM autobiograficznych" jest doprawdy dosyć wredne, bo nie wiadomo, co jest fikcją, a co wydarzyło się naprawdę. Niemniej wszystko, co w tej historii opisane, niewątpliwie mogło się rzeczywiście wydarzyć - czyta się od pierwszej do ostatniej strony jak wierną autobiografię warszawiaka, którego młodość przypadła na lata wojny (koncept powieści to opisy kilku zaledwie dni, w których bohater obchodzi swoje urodziny).
Spodziewałam się czegoś zgoła ponurego pisanego stylem patetyczno-męczeńsko-wiernopoddańczoojczyźnianym, od początku pozytywnie zaskoczył mnie więc bezpośredni i pełen łobuzerskiego humoru styl narracji, w którym przemycono dość wyważoną dawkę gorzkich pigułek okropności wojny, i życia codziennego przy "otwartych drzwiach do piekła". Niewątpliwy must-read dla wszystkich choćby minimalnie zainteresowanych historią kraju Polska i miasta Warszawa.
"– Jaki tam środek Europy! – parsknął ślusarz. – Daleki wygwizdów i ciągle zawieruchy. Może nam kiedyś wymierzą sprawiedliwość na naszych grobach.
– Głupiś! – oburzył się motorniczy. – Jurek kończy lat osiemnaście a ty tu o grobach! Zdrowie, panie podchorąży!"