Pod niemieckimi łóżkami. Zapiski polskiej sprzątaczki Justyna Polanska 5,0
ocenił(a) na 85 lata temu Kobieta, ok 30 /35 letnia, Polka, opisuje swoją pracę w Niemczech jako sprzątaczka w niemieckich domach.
Sprząta najczęściej na czarno, i jak podkreśla, jest to najczęściej wybór jej pracodawców,
Autorka pisze w pierwszej osobie, o swoich przeżyciach, o tym jak to jest być sprzątaczką, jak jest postrzegana.
Zazwyczaj jako ktoś, kto nie istnieje, kto nie jest człowiekiem, raczej maszyną do sprzątania,
o pracodawczyniach, które się wydzierają, i oszukują na zapłacie oraz facetach, którzy robią jednoznaczne propozycje, oraz o słynnym niemieckim porządku.
A jednocześnie dużo pisze o swojej godności i potrzebach, o potrzebach i godności sprzątaczek na czarno - ale to wszystko bez patosu, i interesująco.
Chce być głosem niewidzialnych sprzątaczek -jak sama wprost pisze w książce.
Opisuje też swoją pierwsza pracę w Niemczech, przy opiece nad dzieckiem.
Moim zdaniem, wielkim atutem tej książki jest język, jakim została napisana, taki zwyczajny, potoczny, aż, wydawałoby się, za prosty.
Nie wiem jak to wyrazić, ale to jest tak
jakby usiąść gdzieś w barze, w wolnej chwili, na moment i słuchać przypadkowo spotkanej kobiety, która jest sprzątaczką w Niemczech i opowiada o swojej pracy w barwny, zabawny sposób,
ale jednocześnie cały czas walczy o siebie dla siebie.
Książka jest tak napisana, przynajmniej ja to tak odebrałam.
jakby napisała ją całkiem inna osoba, niż ta opisywana główna bohaterka.
Jakby osoba która ją napisała, specjalnie pisała niegramatycznie i niestylistycznie, robiła oczywiste błędy, żeby pewnie rzeczy uwypuklić, wzmocnić.
Książka napisana jest w pierwszej osobie, ale moim zdaniem napisał ją ktoś, kto tylko stworzył postać polskiej sprzątaczki Justyny Polańskiej
i nie jest to biografia, ale rodzaj takiego ironicznego żartu, przebieranki,
moim zdaniem udanej bardzo.
Wszystkie opowiadane historie są przejaskrawione, przerysowane, absurdalne
i główna bohaterka tez jest przejaskrawiona i absurdalna,
ale jednak nie jest to kiczowate, fajnie się czyta
jakby ktoś świadomie to robił, i panował nad tym,
a nie jakby to napisał ktoś, kto naprawdę tak myśli/ tak żyje jak bohaterka książki,