Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel14
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marta Seweryn
1
3,6/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
3,6/10średnia ocena książek autora
11 przeczytało książki autora
2 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
My Baby… i co dalej? Marta Seweryn
3,6
Bardzo dużo błędów językowych i dialogów, które w prawdziwym życiu wyglądałyby co najmniej dziwnie. Historia i zamysł złe nie są. Czytając czułem się trochę jak nauczyciel języka polskiego, który zadał klasie napisać dłuższe opowiadanie i potem bardzo tego żałował. Daje 4, bo ja sam pierwszej książki pewnie lepiej bym nie napisał. Opowiadanko na jeden wieczór.
My Baby… i co dalej? Marta Seweryn
3,6
Skoro już na dziesiątej stronie (nawet nie kartce) okazało się, że dalsze czytanie to strata czasu dlaczego więc doczytałam do końca??? Chciałam być uczciwa wobec autorki, żeby dając ocenę "beznadziejna" (której jeszcze nikomu nie wystawiłam) mieć czyste sumienie. W końcu od - na przykład - setnej strony wszystko się mogło zmienić.
Nie oceniam fabuły. Ta tutaj, dla mnie, była także beznadziejna. Oceniam błędy, a książka jest nimi naszpikowana. Początkowo myślałam, że to przypadek. Niestety im dalej w las... tym autorka mniej się kontroluje. "Przyszedł aby jej powiedzieć pierwszej, że planuje rozstać się z Gracją, i chciał jej o tym powiedzieć", "...tak że wyglądem przypominał wkurzonego Chopina po koncercie.[...] Chopen sama by chętnie tak do niego mówiła.", "No co Ty Rebeka, byłam bardzo elegancka, ale pierścionek przyjęłam i stwierdziłam, że dam sobie szansę z Chopenem.", "Po raz pierwszy widziała u niego takie roziskrzona oczy" itd, itd, itd. Te błędy nie są zebrane z całej powieści. To plon kilku kartek. Dodatkowo wybierałam, żeby uzyskać różnorodność. Autorka potrafi, niestety, dużo więcej. Jej (nie wiem jak to nazwać) zawiera wszystkie rodzaje błędów i może służyć jako podręcznik dla początkujących autorów pt. "Jak nie należy pisać"
Dobrze. Skoro autorka tekstu pisze podobnie jak tłumacz Google to może tekst powinien poprawić jakiś korektor, redaktor, dozorca nocny... każdy. Szybko sprawdziłam wydawnictwo. "Książka wydana w Systemie Wydawniczym Fortunet" - w skrócie: piszesz, płacisz, my wydajemy i dzielimy się zyskiem ze sprzedaży. Idea super, szczególnie, że przy tym zalewie literatury poziom bywa różny i niekoniecznie ktoś promowany musi być lepszy od tego kto wydaje swoje pomysły inwestując własne pieniądze. W tym jednak wypadku woła to o pomstę do nieba.
Wiem, że (jak piszesz droga Marto) przetestowałaś kilku dobrych znajomych, z różnych środowisk i uznali, że pierwszy tom jest świetny. Uwierz mi, są to albo Twoi wrogowie albo słodzą, żeby Cię nie zranić. Niech te próby literackie przeglądnie nauczycielka polskiego czy chociażby korepetytor. A na początek włącz zwykły korektor błędów.
Na okładce można przeczytać, że autorka jest pasjonatką treści pisanej, której pióro pozwala przenieść tę treść na papier. Dodatkowo ma ona wiele nie wydanych powieści, które czekają na swoją kolej (..). Marto!!! Nie idź tą drogą... Wydano kilka poradników "Jak pisać", prowadzone są warsztaty literackie, można nawet napisać do jakiegoś kącika początkujących pisarzy. Błagam, nie wydawaj już nic, ze swojej szuflady. Nie uda się nikomu zbudować kurnika jak nie potrafi wbić zwykłego gwoździa!!!