Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzternaście książek na nowy tydzień. Silne emocje gwarantowane!LubimyCzytać2
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant6
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński45
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać426
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Stanisław Bernatt
25
6,6/10
Dziennikarz-marynista, regionalista i działacz społeczny związany z Jelenią Górą.
Studiował historię i ekonomię w Warszawie i w Monachium, gdzie w 1925 uzyskał tytuł doktora filozofii. Z zawodu i zamiłowania był dziennikarzem marynistą.
Studiował historię i ekonomię w Warszawie i w Monachium, gdzie w 1925 uzyskał tytuł doktora filozofii. Z zawodu i zamiłowania był dziennikarzem marynistą.
6,6/10średnia ocena książek autora
49 przeczytało książki autora
62 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
I żółwie łapie się na lasso Stanisław Bernatt
7,0
Bardzo fajna książeczka o żółwiach morskich. Szkoda, że tak wiekowa, ale i tak po polsku trudno znaleźć cokolwiek bardziej kompetentnego o tych zwierzętach.
Wiek książeczki objawia się szczególnie w podejściu do ochrony tych wymierających gadów. Szeroko omawiane jest poławianie żółwi szylkretowych dla szylkretu (z barbarzyńskimi metodami zdejmowania płytek szylkretu przez zawieszenie żywego żółwia nad ogniem i przypiekanie aż się zaczną luzować),czy praktyki połowu żółwia zielonego, który następnie jest przez np. kultury indian traktowany jak "żywa spiżarnia" na zasadzie: wycinamy kawałek mięsa z żywego żółwia, zjadamy, a żółw niech sobie pływa i żyje na uwięzi aż znowu zgłodniejemy.
Omawiane są oczywiście gatunki (szczególnie żółwia skórzastego, szylkretowego, zielonego, ale też trochę karetty, oliwkowego i zatokowego--nie ma żółwia australijskiego). Można nabrać rozeznania w zakresie ciężaru ciała, rozmiarów tych zwierząt. Można też nabrać wiedzy o tym jak żółwie składają jaja i o ich niezwykłym zmyśle nawigacyjnym, który pozwala trafić na małą wysepkę po przepłynięciu w morzu tysięcy kilometrów.
Szkoda, że w tamtych czasach trudno było o fotografie kolorowe.
Albatrosy, mewy i fregaty... Stanisław Bernatt
6,0
CYKL: MINIATURY MORSKIE. DZIWY MORZA zeszyt 10
Ta niedługa książeczka z serii "Morskich miniatur", zapowiadała się, iż będzie interesująca, a w rezultacie okazała się być zwyczajnie słaba. Zgodnie z tytułem, w książce opisane mamy trzy grupy morskich ptaków. I o ile początek książki z rozdziałem dotyczącym albatrosów oraz końcówka gdzie autor opisuje fregaty należą do tych ciekawszych, o tyle rozdział z mewami totalnie położył mnie na łopatki. Zwłaszcza w momencie, gdy autor rozpisuje się na temat mormonów i ich kultury. Wprawdzie sam wyjaśnia, że temat ten może na pierwszy rzut oka jest zbędny, choć ma sens ale mimo to uważam, iż mógł skrócić te informacje przynajmniej o połowę.
Cała książka zawiera głównie opisy ptaków, wyjaśnienia dotyczące ich odżywiania, lęgów itp. z bardzo ornitologicznego. Sporo suchych podręcznikowych faktów, które w zasadzie nie są interesujące w czytaniu. W sumie można byłoby darować sobie te opisy ale to może lepiej całą książkę bo i tak nic innego ciekawszego tu nie znalazłam.
Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2021/12/albatrosy-mewy-i-fregaty.html