Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Władimir Maksimow
6
6,2/10
Pisze książki: literatura piękna, czasopisma
Urodzony: 27.11.1930Zmarły: 26.03.1995
Maksimow, urodził się w ZSRR. Założył i był redaktorem rosyjskiego pisma emigracyjnego „Kontynent”. Młodość autora to młodość postaci wykreowanej w A człowiek żyje... twórca i postać żyli w tzw. marginesie społecznym
6,2/10średnia ocena książek autora
29 przeczytało książki autora
43 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Dialog, nr 4 / kwiecień 1991
Stanisław Bieniasz, Władimir Maksimow
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
1991
Najnowsze opinie o książkach autora
Spojrzenie w otchłań Władimir Maksimow
5,8
Nieskrępowany rozwój „polskiego kapitalizmu bez kapitału” to jedynie pierwsza połowa lat dziewięćdziesiątych. Wtedy jak grzyby po deszczu powstawały, ale i padały nowe przedsięwzięcia, w tym mnóstwo wydawnictw. Jedno z nich, specjalizujące się, a właściwie planujące dopiero specjalizację w tematyce rosyjskiej, wydało powieść Władimira Maksimowa „Spojrzenie w otchłań”. Autor był radzieckim, a konkretnie rosyjskim dysydentem, zaś wcześniej ofiarą prześladowań komunistycznych (m.in. zamknięto go w „psychuszce”),zaś omawiane dzieło wydał pierwszy raz w Paryżu w 1986 roku.
Powieść to historia ostatnich lat życia admirała Kołczaka oraz jego romansu z Anną Timiriewą (czy raczej Timiriową – zgodnie z polską transkrypcją),żoną podwładnego i przyjaciela. Co ciekawe, oglądając rosyjską superprodukcję „Admirał” z 2008 roku, ze znakomitym aktorem Konstantinem Chabieńskim w roli tytułowej, miałem wrażenie, że film jest jej dość wierną adaptacją, aczkolwiek nie znalazłem żadnego potwierdzenia tej tezy. Mimo tego, iż oba dzieła, niezgodnie z prawdą historyczną, idealizują skądinąd ciekawą postać admirała.
Powieść jest napisana prostym językiem i aby pozostawać w zgodzie z podstawowymi faktami nie zawiera żadnych zaskakujących zwrotów fabuły. Jej siłą tkwi w przedstawieniu wersji wydarzeń związanych z walką admirała z bolszewikami w sposób całkowicie odmienny od tego, jak pokazywała to przez 70 lat komunistyczna propaganda w Rosji.
Poznajemy zatem ostatnie lata życia Kołczaka, jego późną ale romantyczną miłość oraz walkę i tych którzy mu w niej towarzyszyli. Na kartach powieści pojawiają się m.in. „biali” generałowie (np. Kappel i Wojciechowski) oraz politycy.
Warto zapoznać się z ciekawie podanym kawałkiem nieznanej u nas historii Rosji, pamiętając jednak, że to beletrystyka, a nie historyczna biografia.