Powstanie Spartakusa 73-71 p.n.e Bernard Nowaczyk 5,6
ocenił(a) na 22 lata temu Zasłużona dla popularyzowania historii wojskowości seria „Historyczne Bitwy” wydawnictwa „Bellona” zawiera, niestety, pozycje o bardzo różnej jakości. Ta należy do zdecydowanie słabszych (chociaż trafiają się jeszcze gorsze). Przypomina rozprawkę napisaną przez w miarę pilnego, ale niezbyt zdolnego ucznia/studenta. Tak też prezentuje się w przybliżeniu jej poziom naukowy. Otrzymujemy garść podstawowych informacji o powstaniu Spartakusa, informacji, które znaleźć można również w innych opracowaniach. Praca została jednak napisana po dyletancku, oparto ją na kilku dziełach autorów antycznych (to można zrozumieć, źródła mamy, jakie mamy) oraz nielicznych opracowaniach. Wszystkie wykorzystane źródła i opracowania wydano w języku polskim (a literatura światowa dotycząca powstania Spartakusa prezentuje się całkiem bogato). O braku profesjonalizmu B. Nowaczyka świadczy nie tylko bibliografia ale również w rozczulający sposób napisany wstęp, w którym wspomina „jak przez mgłę” lekturę powieści wykorzystujących motyw powstania, by wyrazić następnie zdziwienie, że jedyna dotycząca tematu polskojęzyczna pozycja ściśle naukowa (jedyna zresztą, którą wykorzystuje) wydana została w nakładzie 300 egzemplarzy. To od dawna normalny nakład tego rodzaju specjalistycznych monografii naukowych, całkiem nawet, w tym wypadku, wysoki. Większych błędów merytorycznych o zasadniczym znaczeniu nie zauważyłem (i to stanowi główny plus opracowania),kilka pomniejszych i owszem (np. Lucjuszowi Korneliuszowi Sulli Autor odmówił przynależności do rodu patrycjuszowskiego – fachowy znawca tematu znalazłby zapewne więcej podobnych usterek).
Niezbyt udała się B. Nowaczykowi konstrukcja książki. Obszerna prezentacja tła politycznego opisywanych bitew to stała cecha wielu pozycji serii, traktujących o starciach w epoce starożytnej oraz średniowiecznej – z braku szczegółowych relacji o samych bataliach trzeba w jakiś sposób wyrabiać wierszówkę. Z tego powodu nie czyniłbym więc B. Nowaczykowi szczególnych zarzutów. Zadziwia natomiast powrót do omawiania dziejów politycznych Rzymu już po ukazaniu wydarzeń powstania Spartakusa. W końcowym rozdziale Autor zajmuje się bowiem... przejściem państwa rzymskiego od ustroju republikańskiego do jedynowładztwa. Ze Spartakusem większego związku to nie ma. Jako podsumowanie widziałbym raczej przedstawienie starożytnej i późniejszej tradycji dotyczącej powstania i jego przywódcy. Zmieniała się ona bowiem w sposób diametralny, dawny buntownik i zbrodniarz stał się z czasem bohaterem. I nie jest prawdą, że został zapomniany i nie funkcjonuje w szerszej świadomości współczesnych. Przykładowo, imieniem Spartakusa nazywano partie polityczne, a współcześnie zawody i kluby sportowe (chociaż ich kibice zapewne niekoniecznie zdają sobie z tego sprawę).