Do recenzji trafiła mi się książka inna niż wszystkie. Książka napisana przez mężczyznę znanego z telewizji, prowadzącego wiele programów. Gdy ją dostałem do recenzji pojawiło się w mojej głowie pytanie czy znajdę w książce odpowiedź dlaczego ją napisał? Jeżeli ktoś spodziewa się ckliwych wyznań o karierze i życiu osobistym to się rozczaruje. Książka skierowana głownie dla mężczyzn "na zakręcie", czyli w okolicach czterdziestego roku życia. Oczywiście przeczytać ją może każdy, ale Krzysztof Ibisz stawia na świeczniku swoje ćwiczenia i swoje wysportowane ciało. O czym więc jest ta książka? Głównie składa się z opisu ćwiczeń, wielu rad dotyczących zdrowego i dobrego odżywania, zalecanych badań które i w jakich odstępach czasu musimy wykonywać, aby być pewni swojego zdrowia. Ibisz opisuje wszystko z własnego doświadczenia, co jest dodatkowym atutem aby się zapoznać z książką. Dieta, styl życia i ćwiczenia a oprócz tego wiele zdjęć z siłowni na której Krzysztof Ibisz regularnie ćwiczy. Kawałek męskiej, dobrej literatury którą polecam wszystkim entuzjastom sportów siłowych oraz tym dla których zdrowie jest ważne.
Co łączy Katarzynę Dowbor, Paulinę Holtz i Krzysztofa Ibisza ? otóż ci Państwo zaczęli pisać bajki, nie takie zwykłe ale terapeutyczne.
Pani Dowbor nawet córka Marysia Dowbor - Baczyńska pomogła...(kolejne dziecię swoje usilnie promowane?)a panu Ibiszowi jego menagerka -pani Gruszczyńska.Ale czegóż nie robi się dla pieniędzy?
Bajka terapeutyczna przeznaczona jest dla dzieci od 3 do 6 lat (maksymalnie 10) jak sama nazwa wskazuje ma być terapią dla małego człowieka, uporządkować jego świat.Bajki tutaj zebrane są -jak na odbiorcę w wieku przedszkolnym-przede wszystkim przeładowane szczegółami. I nie wiem czy pięcio/sześciolatek ma rozeznanie w kamieniach szlachetnych, ich wartości, a bajkę o rubinku, szafirku i brylancie dostajemy od pana Barcisia.
I jeszcze jeden zarzut - dla mnie skreślający większość z tych bajek - język potoczny, niestaranny. A u pani Holtz okropne sformułowanie "dzieciaki!". Dziwię się, że żaden z recenzentów nie zwrócił na to uwagi: mówimy o dzieciach, a nie o kociakach, psiakach czy innych zwierzątkach.
Wniosek z lektury: Może niech każdy zajmie się "swoją działką". Terapeuci z psychologami bajkami terapeutycznymi, pan Ibisz czarowaniem tłumów, pani Dowbor powrotem do telewizji...