Najnowsze artykuły
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński8
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Cezary Harasimowicz
Źródło: wikipedia
23
6,9/10
Urodzony: 20.08.1955
Polski scenarzysta, aktor, dramaturg i pisarz. Jest jednym z najlepszych polskich scenarzystów, którego twórczość skupia się na najgorętszych tematach i problemach nękających współczesny świat. Jego film o poszukiwaniu wolności za żelazną kurtyną - 300 mil do nieba - został uhonorowany w 1989 roku Nagrodą Europejskiej Akademii Filmowej. W 1994 jego scenariusz Brute zdobył pierwszą nagrodę w konkursie Hartley-Merrill w Stanach Zjednoczonych. Dzięki tej nagrodzie Harasimowicz brał udział w warsztatach Roberta Redforda w Sundance Institute, gdzie jego skrypt uznano za najlepszy i podkreślano wybitne walory humanistyczne tekstu.
6,9/10średnia ocena książek autora
1 720 przeczytało książki autora
2 608 chce przeczytać książki autora
18fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Patronat LC
2022
Wszystkie kolory świata
Cezary Harasimowicz, Michał Rusinek
7,4 z 124 ocen
334 czytelników 27 opinii
2021
Nieoczekiwana zmiana płci (na najwyższym szczeblu)
Cezary Harasimowicz
4,4 z 46 ocen
76 czytelników 2 opinie
2006
Awantury i przygody Reginy Salomei Pilsztynowej
Cezary Harasimowicz
6,4 z 27 ocen
62 czytelników 3 opinie
2023
Testament, czyli opowieść o Tadeuszu Kościuszce słowami jego ordynansa, syna afrykańskiego księcia, Agrippy Hulla
Cezary Harasimowicz
7,6 z 52 ocen
165 czytelników 26 opinii
2022
Patronat LC
2017
Saga, czyli filiżanka, której nie ma
Cezary Harasimowicz
Patronat LC7,4 z 168 ocen
656 czytelników 44 opinie
2017
Patronat LC
2017
Bajkoterapia, czyli bajki pomagajki dla małych i dużych
Cezary Harasimowicz, Dorota Suwalska
7,8 z 63 ocen
341 czytelników 16 opinii
2015
Patronat LC
2014
Bajkoterapia, czyli dla małych i dużych o tym, jak bajki mogą pomagać
Cezary Harasimowicz, Dorota Suwalska
7,3 z 36 ocen
199 czytelników 2 opinie
2009
Video#1
Powiązane treści
Rozmowy
1
Varia
Konrad Wrzesiński
21
Książki nagrodzone w 2023 roku
Aktualności
LubimyCzytać
252
Świąteczny konkurs lubimyczytać.pl – wygraj pakiet książek
Aktualności
LubimyCzytać
4
Nowości i zapowiedzi tygodnia. Co będziemy czytać?
Wśród nowości tego tygodnia, nad którymi patronat objęło lubimyczytać.pl, znajdują się m.in. długo wyczekiwane nowe powieści Roberta Galbraitha i Ann Cleeves. Nie zabrakło także...
Varia
LubimyCzytać
243
Czytamy w weekend
Po intensywnym tygodniu czas na weekendowy relaks z książką! Chociaż członkowie naszych zespołów zdecydowanie nie postawili na lżejszą literaturę. Kinga, chociaż plecak zostawia w...
Aktualności
LubimyCzytać
6
„Testament” – weź udział w akcji recenzenckiej książki Cezarego Harasimowicza
„Testament, czyli opowieść o Tadeuszu Kościuszce słowami jego ordynansa, syna afrykańskiego księcia Agrippy Hulla” może trafić w wasze ręce. Wydawnictwo Agora przygotowało dla...
Aktualności
LubimyCzytać
10
Bestsellery Empiku 2021: poznaj nominowane tytuły
Bestsellery Empiku zostaną w tym roku przyznane już po raz 23. W kategoriach książkowych tytuły walczą w sześciu kategoriach, a także – obok utworów muzycznych i filmowych –...
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Nie wiem po co jest tęcza. Ale wiem, że dzięki niej ten piękny świat staje się jeszcze piękniejszy i bardziej interesujący. Nie wszystko cze...
Nie wiem po co jest tęcza. Ale wiem, że dzięki niej ten piękny świat staje się jeszcze piękniejszy i bardziej interesujący. Nie wszystko czemuś służy, nie wszystko da się wyjaśnić.
13 osób to lubi
Każdy wschód słońca różni się od poprzedniego, każdy zachód wygląda inaczej. Zwierzęta, ptaki, kwiaty, owady i ludzie różnią się między sobą...
Każdy wschód słońca różni się od poprzedniego, każdy zachód wygląda inaczej. Zwierzęta, ptaki, kwiaty, owady i ludzie różnią się między sobą. Ta rozmaitość sprawia, że świat jest interesujący.
12 osób to lubiKażde jest tym, kim być pragnie, a nie kimś zupełnie innym.
12 osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Mirabelka Cezary Harasimowicz
8,2
Przyszło Wam kiedyś do głowy, że drzewa mają swój świat? Że czują, słyszą, rozumieją i mogą rozmawiać z ludźmi? Taka właśnie jest zielona bohaterka tej książki.
Tytułowa mirabelka rośnie sobie na pewnym warszawskim podwórku i towarzyszy mieszkającym przy jej ulicy ludziom. Może też z nimi rozmawiać, ale jest jeden warunek - muszą to być dzieci, bo dorośli nie rozumieją mowy drzew. Pierwszą przyjaciółką mirabelki jest Dorka, która wraz z rodzicami mieszka niedaleko i przychodzi do mamy mirabelki po owoce. Przy okazji ucina sobie pogawędki z małym drzewkiem, które dzięki innym rosnącym w różnych miejscach innym drzewom dużo wie o świecie ludzi, choć nie wszystko rozumie. Mirabelka obserwuje relację rozwijającą się między Dorką i Chaimem, którzy wyraźnie mają się ku sobie. Uczestniczy w najważniejszych wydarzeniach ich życia. Towarzyszy im i ich rodzinom w strasznych czasach wojny, kiedy znany jej świat nagle zmienia się nie do poznania, piękne kamienice otacza mur getta, a życie ludzi zależy od humoru niemieckich okupantów. Wraz z Dorką i Chaimem kraje jej się serce, kiedy widzi, jak maleńki Noamek zostaje zabrany przez Irenę Sendlerową. Czas mija, znani mirabelce ludzie znikają tam, gdzie prawie wszyscy Żydzi, a Warszawa zmienia się w kupę gruzów. Po wojnie zaś pojawiają się Lusia i Staszek, nowe pokolenie, które odbudowuje stolicę i rozpoczyna w niej nowe życie. Mirabelka zyskuje córeczkę, która wyrasta dzielnie z pestki pochodzącej z jednego z jej owoców i historia zatacza koło. Kolejne drzewko towarzyszy mieszkańcom warszawskiej dzielnicy.
Wzrastanie mirabelkowych drzewek świetnie pokazuje upływ czasu. Zmieniają się pory roku, mijają lata, ludzie dorastają i zmieniają się, a drzewko wciąż jest i im towarzyszy. Wędrujemy wraz z bohaterami od wojny przez kolejne lata, wskakujemy do PRL-u i podążamy aż do współczesności. Genialnie opisane, ani jednego zbędnego zdania, wszystko przemyślane i dopracowane.
Czeka na Was cały wachlarz emocji, które przeżywają nie tylko ludzie, ale także mirabelka.
Opowieść o wojnie z perspektywy drzewa pozwala z dystansem spojrzeć na ten koszmar, w którym przyszło walczyć o przetrwanie tak wielu ludziom. Autor opisuje wszystko prostym językiem, a krótkie wyjaśnienia wybranych pojęć wkłada w "usta" mirabelki. Dzięki temu książkę mogą czytać również młodsze dzieci, choć warto, aby była to wspólna lektura z kimś starszym, kto pomoże zrozumieć dziecku trudniejsze fragmenty.
Koniecznie przeczytajcie, naprawdę warto poznać tę historię i zatopić się w drzewiastym kontinuum.
Miejsce odosobnienia Cezary Harasimowicz
6,3
Ta książka to policzek wymierzony w intelekt czytelnika.
Autor gubi się w uniwersum, które sam stworzył. W jednym z "wyciągów" z akt osobowych pomieszał nazwiska bohaterów nazywając Tadeusza Górskim, w innym miejscu myli jego stopień nazywając go kapitanem, pomimo, że jest on porucznikiem. A już moim ulubionym fragmentem jest ten, który pozwolę sobie przytoczyć:
"-Z Piotrem? - przerwała jej teściowa. Nigdy nie zdrabniała imienia wnuczka. Żaden "Piotrek", a tym bardziej "Piotruś". - Piotr zostanie z ojcem.
(...)
- Nie oszukuj się. - Głos teściowej brzmiał znów forte. - Dziecka też nie kochasz. (...) Nie jesteś w stanie kochać Piotrka."
Autor ma pamięć złotej rybki, zaprzeczając samemu sobie na przestrzeni trzynastu linijek.
Nieuwaga autora ukazała się również w dialogu, w którym Ewa, będąca oficerem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, w rozmowie ze swoim byłym przełożonym nazywa ośrodek w Starych Kiejkutach "naszym ośrodkiem". Dzieje się to pomimo faktu, że autor wcześniej poinformował czytelnika, że obecnie na tym terenie znajduje się Ośrodek Szkolenia Agencji Wywiadu, i to właśnie ta instytucja posiada prawo własności do tego obiektu i może go nazywać "swoim".
Gdyby jedynym zarzutem do tej książki było niechlujstwo autora dałoby się to jeszcze znieść. Gorzej, że z każdą przeczytaną stroną czytelnik coraz bardziej upewnia się, że autorowi zwyczajnie brakło nie tylko pomysłu na tę opowieść, ale też podstawowej znajomości tematu. Rozczulający jest fragment, w którym autor tłumaczy czytelnikowi, dlaczego bohaterowie nie mogli skorzystać z AutoMapy do wyznaczenia swojej pozycji i wytyczenia trasy. Problem w tym, że nawigacja samochodowa, a już w szczególności taka dostępna na początku XXI wieku jest ODBIORNIKIEM, jeżeli nie funkcjonuje w ramach urządzenia zdolnego do nadawania (na przykład, współcześnie, smartfona),nie jest w stanie przekazać nikomu informacji o swoim położeniu. W sytuacji, w której znajdowali się bohaterowie skorzystanie z GPSa byłoby nie tylko bezpieczniejsze, wbrew twierdzeniom autora, ale także wygodniejsze i bardziej precyzyjne. Inną kwestią jest to, po co bohaterowie właściwie potrzebowali wyznaczyć swoją pozycję na mapie - przez całą historię kręcą się jak kot z pęcherzem i kompletnie nic z tego nie wynika. Jeździli do Starych Kiejkut gubiąc po drodze ogon (który i tak finalnie ich odnajdywał) tylko po to, żeby obejrzeć płot ośrodka. Ośrodka, który dobrze znali, bo oboje przecież uczestniczyli swego czasu w kursie, który odbywał się na jego terenie.
Sposób, w jaki przedstawiona została "betka" również zakrawa o kpinę. Jeżeli bohaterowie prowadzeni byli na podstawie danych z sieci GSM, to odbijanie się za nimi srebrną Toyotą w najgłupszy możliwy sposób kompletnie nie miało sensu. Nawet średnio rozgarnięta obserwacja nie pozwoliłaby sobie na popełnienie tylu błędów, ile popełniło tych dwóch pożal się Boże wywiadowców. Ewa trzykrotnie wyprowadza ich w pole tym samym numerem, to znaczy telefonem do byłego męża. Autorowi kompletnie brakło pomysłu na jakieś nieszablonowe rozwiązanie, które uwiarygodniałoby gubienie ogona przez bohaterów. Inna rzecz, że ten ogon zawsze prędzej czy później magicznie się pojawiał, nawet kiedy Ewa nie przebywała już w towarzystwie Tadeusza, który de facto był dla obserwacji "latarnią".
Niesamowita jest również naiwność, z jaką autor pomylił geniusz z jasnowidzeniem. Wnioski wyciągane przez Ewę nie mają żadnej logicznej podstawy. Są wyciągane nawet nie na podstawie strzępków informacji, tylko totalnego braku informacji. Już sam początek opowieści, w którym bohaterka bez pudła typuje lot, który uderzył w wieżę WTC, podczas kiedy telewizyjni eksperci nie są jeszcze nawet pewni, czy świat ma do czynienia z zamachem, jest zwyczajnie naiwny. O ile pewne założenia przyjęte przez Ewę są stuprocentowo logiczne, o tyle wytypowanie prawidłowego lotu bez sprawdzenia listy lotów danego dnia i naniesienia ich na oś czasu to totalne science fiction. Prawidłowe założenia pozwalałyby na wytypowanie co najmniej kilku potencjalnych tras spełniających wymagane kryteria, a bohaterka tak po prostu celnie zgaduje. I to jest główny problem tej książki - bohaterka jest jasnowidzką, jej wnioski są zawsze prawidłowe, ale wyciągane kompletnie z czapy. To sprawia, że czyta się tę opowieść wyjątkowo opornie.
Napisanie dobrej powieści sensacyjno-szpiegowskiej to nie jest bułka z masłem. Pan Harasimowicz nie podołał zadaniu. Ta opowieść jest jedną z najgłupszych, jakie przeczytałem w życiu.