Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
James Burke
8
6,6/10
Urodzony: 22.12.1936
A British broadcaster, science historian, author, and television producer, who is known, among other things, for his documentary television series Connections (1978),and for its more philosophically oriented companion series, The Day the Universe Changed (1985),which is about the history of science and technology. The Washington Post has called him "one of the most intriguing minds in the Western world".
6,6/10średnia ocena książek autora
48 przeczytało książki autora
118 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
One Small Step: A BBC Moon Landing Collection
James Burke, Brian Cox
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2021
Pajęczyna wiedzy. Do Stonehenge i z powrotem oraz inne wyprawy w krainę nauki
James Burke
6,1 z 17 ocen
46 czytelników 1 opinia
2010
Przyczyny i skutki. Niezwykłe początki współczesnego świata
James Burke
5,8 z 13 ocen
45 czytelników 3 opinie
2010
Ostrze geniuszu : obosieczne skutki rozwoju cywilizacji
James Burke, Robert Ornstein
7,4 z 7 ocen
33 czytelników 0 opinii
1999
Osiem stopni wtajemniczenia, czyli jak zmienialiśmy świat
James Burke
6,9 z 7 ocen
25 czytelników 0 opinii
1998
Najnowsze opinie o książkach autora
Pajęczyna wiedzy. Do Stonehenge i z powrotem oraz inne wyprawy w krainę nauki James Burke
6,1
Książka nieco już leciwa (Autor podpisał wstęp datą 1999) i wydawać się może, że mało aktualna po 25 latach od napisania. Prawdziwa pajęczyna wiedzy oplotła nas przecież dopiero dekadę później (serwisy, blogi, repozytoria, wykładniczo postępujące ucyfrawianie informacji i danych, globalny internet oszałamiającej prędkości i wydajności - wiecie, że sięga orbity Marsa? - itd.). A jednak nie, to książka o Ludziach ilustrujących nieokiełzanego ducha inwencji i meandry dróg postępu cywilizacyjnego.
10 opowieści o zadziwiających kolejach idei rodzących pomysły implementowane (trudne słowo, wiem) raz prędzej i łatwiej, a innym razem czekające na swoje miejsce w historii dłużej i nie bez tzw. problemów. Kręte i niezbadane są ścieżki intuicji, fantazji i prowadzące do nadawania pomysłom kształtów. Wielką siłą jest przedsiębiorczość (a nie bogacenie się). Jeszcze dziwniejsze i niepojęte są jednak tak zwane połączenia, czyli co, jak, dlaczego i z jakiego powodu wywoływało lawinę zdarzeń przynoszącą nam naukowo-techniczny postęp.
Narracja opowieści ma w sobie coś z niesławnej (bezsenność) gonitwy myśli. Mnóstwo zdarzeń, sporo dat, wiele nazwisk. Czytanie wymaga zatem czegoś w rodzaju surfingu z narracją, a nie usilnego spamiętywania faktów, ludzi, przyczyn i skutków. Te zawsze znajdziecie w podręcznikach historii, katalogach technicznych i w publikacjach naukowych. Creme de la creme tych opowieści są waśnie powiązania i skojarzenia napędzające postęp i czyniące rozwój.
Książa doskonale koresponduje z serialem BBC "Connections" i felietonami "Skojarzenia", które ukazały się w "Świecie Nauki". Czytajcie zatem, bo może wasze skojarzenia i połączenia tylko czekają, żeby je odkryć.
Przyczyny i skutki. Niezwykłe początki współczesnego świata James Burke
5,8
„Wszystko jest ze sobą powiązane. W chwili gdy czytacie te słowa, ktoś, o kim nigdy nie słyszeliście, robi właśnie gdzieś coś, co wcześniej lub później zmieni wasze życie”. Temu zdaniu ze wstępu „Przyczyn i skutków” nie sposób odmówić racji, bo nikt i nic nie istnieje „w próżni”. Jednocześnie jest na tyle mało precyzyjne, że spokojnie może posłużyć za motto całej książki, która jest tak naprawdę „książką o wszystkim”. Niestety – nie jest to komplement, bo mimo że szanowny Autor stara się powiązać ze sobą rozmaite osoby, wydarzenia, miejsca, odkrycia i wynalazki, całość jest jednym wielkim chaosem.
Książka składa się z kilkunastu opowiastek, z których każda zatytułowana jest w intrygujący sposób, np. „1805: bitwa pod Trafalgarem a laser” albo: „1784: sanskryt a cybernetyka”, i w każdej z nich Burke w mniej lub bardziej karkołomny sposób stara się wykazać, że wspomniane w tytule rzeczy lub wydarzenia coś łączyło – i udaje mu się (bo rzeczywiście „wszystko jest ze sobą powiązane”…) , tyle że wygląda to na mocno „naciągane”. Równie dobrze można by przedstawić to np. tak: „1410: bitwa pod Grunwaldem a laser”, albo „1805: Bitwa pod Trafalgarem a coca-cola”, i też by się dało, to tylko kwestia uporu pisarza… Autor reklamując swój styl pisania przekonuje: „Zwykliśmy zatem przedstawiać historię […] poukładaną w oddzielne, liniowe struktury tematyczne. A jednak nawet najbardziej pobieżna analiza pokazuje, że wcale nie tak wszystko się toczy”. To rzecz jasna „święta racja”, ale – z drugiej strony – po zastosowaniu stylu Burke`a do opisu zdarzeń wychodzi z tego kompletny „groch z kapustą” z którego niczego nie da się zapamiętać. Poza tym że „wszystko jest ze sobą powiązane”, ale to dość oczywista konstatacja.
Nie doczytałem do końca – za to przypomniało mi się jedno z opowiadań Lema, doskonale pasuje do tej książki. Nazywa się ono „Wyprawa szósta, czyli jak Trurl i Klapaucjusz demona drugiego rodzaju stworzyli, aby zbójcę Gębona pokonać”. Tytułowy Gębon był dość nietypowym zbirem, gdyż napadał podróżnych, ale ograbiał ich nie z kosztowności, tylko z informacji – wszystko jedno czego dotyczących , byle prawdziwych. Z kolei Trurl i Klapaucjusz to dwaj utalentowani konstruktorzy, którzy – schwytani przez Gębona – stworzyli dla niego urządzenie wychwytujące „z Wszechświata” i zapisujące „jak leci” wszelkie pozyskane informacje (najważniejsze jest tu słowo „wszelkie”). A taki oto był skutek kontaktu Gębona z informacjami których pożądał: „Aż mu w oczach zamrowiło i wrzasnął wielkim głosem, bo miał dość, lecz już go Informacja trzystu tysiącami mil papierowych spowiła i spętała, że nie mógł się ruszyć i musiał czytać dalej, o tym, jaki początek drugiej „Księgi dżungli” napisałby Ryduard Kipling, gdyby go wtedy brzuch bolał, i o czym myśli zmartwiony niezamęściem wieloryb, i jakie są zaloty miłosne muchatek trupnych, i jak można załatać stary worek, i co to jest strzybło, i czemu się mówi szewc i krawiec a nie krawc i szewiec, a także ile można naraz mieć siniaków.”
Niestety – tak właśnie wyglądają „Przyczyny i skutki” – masa faktów, ze wszech miar prawdziwych, ale zestawionych ze sobą tylko po to, żeby udowodnić że da się wytyczyć ścieżkę z „punktu A” (np. wspomnianej bitwy pod Trafalgarem) do „punktu B” (czyli np. lasera). Da się. Ale dałoby się także wtedy, gdyby „laser” zamienić na jakiś inny przedmiot… Nie jestem fanem takich rebusów, dlatego nie dałem rady skończyć, choć i tak zdecydowanie lepiej czytać coś takiego niż gazetę z artykułami typu „człowiek pogryzł psa” albo „nieznany sprawca ukradł z parkingu dwa kosze na śmiecie, policja na tropie przestępcy”.
Dyskusje związane z autorem
Chcesz zadać pytanie autorowi James Burke?
Dołącz do grupy "Rozmowy z autorami" i zaproponuj pytania - my zorganizujemy wywiad
Rozpocznij dyskusjęDołącz do grupy "Rozmowy z autorami" i zaproponuj pytania - my zorganizujemy wywiad