Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński23
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Lisa Goldstein
5
1
6,4/10
Urodzony: 21.11.1953
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,4/10średnia ocena książek autora
163 przeczytało książki autora
195 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Nebula '93 Robert Silverberg
6,2
Bardzo dobre: Georgia on my mind, Anglia wyszła w morze i Tej nocy pochowaliśmy Psa Szos.
Intrygujące: Człowiek, który wiosłował dla Krzysztofa Kolumba, Groby i Śmierć na nilu.
Niewypał: Świąteczna noc (fragment powieści Czerwony Mars).
Wzruszający kawałek publicystyki In memoriam: Avram Davidson, Lester Del Rey, Chad Oliver.
Podsumowując: warto przeczytać, nie będzie to czas stracony, niezależnie od tego czy jesteś fanem SF.
Rudy czarodziej Lisa Goldstein
Przyzwyczailiśmy się chyba wszyscy już do obchodzenia się z trudnym tematem Holocaustu bardzo ostrożnie i delikatnie. Ciężko przecież inaczej - wychowaliśmy się na przerażających, często makabrycznych obrazach z Borowskiego czy Herlinga-Grudzińskiego, wycieczkach do Auschwitz. Okazuje się jednak, że można dotknąć tego problemu zupełnie inaczej, co robi Lisa Goldstein w swojej książce.
Spotykamy się w przededniu II Wojny Światowej w malutkim węgierskim miasteczku. Istnieje tam spora społeczność żydowska, na czele z rabinem, ponoć "umiejącym czynić cuda". Oto od jednego z takich "cudów" zaczyna się ta krótka powieść - rabin rzuca klątwę na miejscową szkołę za to, że naucza się w niej hebrajskiego. W tym samym czasie w miasteczku pojawia się nieznajomy wędrowiec. Nie zdradza swego imienia, chcę, by nazywać go Vörös, od koloru włosów. Gości u rodziny trzynastoletniej Kicsi, która jest zachwycona niezwykłym przybyszem. Szybko w okolicy zaczyna się mówić, że Vörös zdjął ze szkoły klątwę rabina, przez co znajduje w nim wroga. Tymczasem rudy czarodziej chce ratować miejscowych Żydów przed tym, co niedługo ma nadejść...
To króciutka książeczka, ma zaledwie 170 stron, jednakże pełna jest treści. Pomiędzy zwyczajną egzystencją bohaterów a koszmarem obozów koncentracyjnych autorka zawarła ogromnie dużo magii i pięknego mistycyzmu. "Zaczarowuje" historię, zaciera tragiczne wydarzenia tak, jakby były one tylko potwornym, traumatycznym snem, nierealnym i bardzo, bardzo odległym - choć silnie zakorzenionym w umyśle, oddziałującym na dalsze życie - ale jednak snem.
No właśnie. Choć spod tragizmu tej historii niewątpliwie przebija optymizm i nadzieja na przyszłość, mam poczucie, że coś tu jest nie tak. Może takie wrażenie mam z powodu stosunku, jaki wpajano nam do historii przez całe życie, ale przeszkadza mi to, że Holocaust tak bardzo schodzi tutaj na dalszy plan. Temat spycha się mocno na tło, a z przodu widzimy nieszczęsną Kicsi, której osobowość nagle gdzieś znikła. I Vörösa, który pląta się i miota na kartach książki mimo wszystko zbyt chaotycznie i przypadkowo.
Mimo wszystko uważam, że warto tej książeczce poświęcić trochę czasu. Dużo w niej magii i uroku, a także nadziei, która potrzebna jest zawsze. Czytało się ją dobrze, a sposób ujęcia tematu zmusza do spojrzenia na ten problem z innej perspektywy, nie tylko tej magicznej.
6,7
Przyzwyczailiśmy się chyba wszyscy już do obchodzenia się z trudnym tematem Holocaustu bardzo ostrożnie i delikatnie. Ciężko przecież inaczej - wychowaliśmy się na przerażających, często makabrycznych obrazach z Borowskiego czy Herlinga-Grudzińskiego, wycieczkach do Auschwitz. Okazuje się jednak, że można dotknąć tego problemu zupełnie inaczej, co robi Lisa Goldstein w swojej książce.
Spotykamy się w przededniu II Wojny Światowej w malutkim węgierskim miasteczku. Istnieje tam spora społeczność żydowska, na czele z rabinem, ponoć "umiejącym czynić cuda". Oto od jednego z takich "cudów" zaczyna się ta krótka powieść - rabin rzuca klątwę na miejscową szkołę za to, że naucza się w niej hebrajskiego. W tym samym czasie w miasteczku pojawia się nieznajomy wędrowiec. Nie zdradza swego imienia, chcę, by nazywać go Vörös, od koloru włosów. Gości u rodziny trzynastoletniej Kicsi, która jest zachwycona niezwykłym przybyszem. Szybko w okolicy zaczyna się mówić, że Vörös zdjął ze szkoły klątwę rabina, przez co znajduje w nim wroga. Tymczasem rudy czarodziej chce ratować miejscowych Żydów przed tym, co niedługo ma nadejść...
To króciutka książeczka, ma zaledwie 170 stron, jednakże pełna jest treści. Pomiędzy zwyczajną egzystencją bohaterów a koszmarem obozów koncentracyjnych autorka zawarła ogromnie dużo magii i pięknego mistycyzmu. "Zaczarowuje" historię, zaciera tragiczne wydarzenia tak, jakby były one tylko potwornym, traumatycznym snem, nierealnym i bardzo, bardzo odległym - choć silnie zakorzenionym w umyśle, oddziałującym na dalsze życie - ale jednak snem.
No właśnie. Choć spod tragizmu tej historii niewątpliwie przebija optymizm i nadzieja na przyszłość, mam poczucie, że coś tu jest nie tak. Może takie wrażenie mam z powodu stosunku, jaki wpajano nam do historii przez całe życie, ale przeszkadza mi to, że Holocaust tak bardzo schodzi tutaj na dalszy plan. Temat spycha się mocno na tło, a z przodu widzimy nieszczęsną Kicsi, której osobowość nagle gdzieś znikła. I Vörösa, który pląta się i miota na kartach książki mimo wszystko zbyt chaotycznie i przypadkowo.
Mimo wszystko uważam, że warto tej książeczce poświęcić trochę czasu. Dużo w niej magii i uroku, a także nadziei, która potrzebna jest zawsze. Czytało się ją dobrze, a sposób ujęcia tematu zmusza do spojrzenia na ten problem z innej perspektywy, nie tylko tej magicznej.