Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dariusz Wołodźko
1
7,4/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,4/10średnia ocena książek autora
64 przeczytało książki autora
39 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Zapasowe maski Katarzyna Leżeńska
7,4
ZWIERZENIA AKTORA-INTELEKTUALISTY
Zapasiewicz był jednym z moich ukochanych aktorów, w tej książce, wydanej w formie wywiadu-rzeki, opisuje swoje życie osobiste i artystyczne bardzo pięknie i bardzo szczerze, nie unikając trudnych tematów: swojego problemu alkoholowego, swojego średnio udanego życia osobistego, a także niepowodzeń w pracy zawodowej, jak kompletnie nieudana dyrektura Teatru Dramatycznego, która doprowadziła go do zawału serca. Ale mówmy tu o osiągnięciach, po pierwsze jest to aktor pokolenia którego już prawie nie ma, pokolenia które nie dbało o popularność, pokolenia o wysokich standartach etycznych i zawodowych. Na początku mówi on sporo o szkole warszawskiej, gdzie studiował w latach pięćdziesiątych, i gdzie profesorowie wpoili mu rzemiosło, fascynujące rzeczy o tym rzemiośle mówi. I jeszcze wpoili mu zasady moralne: trzeba grać dobrze, i nie dbać o popularność i pieniądze, jak popularność i przyjdzie to dobrze, a jak nie to też dobrze. I on się do tego stosował przez całe życie! Brzmi jak bajka o żelaznym wilku w dzisiejszych czasach, gdy wielcy aktorzy grają w Klanie, i tańczą na lodzie. Mówi też fascynujące rzeczy o teatrach w których pracował, o warsztacie aktorskim, o pracy z Jerzym Jarockim, o kulisach powstania filmu `Za ścianą’, o przywiązaniu go do roli docentów, a najbardziej cenił rolę weselnego skrzypka z filmu `Ostatnie takie trio’ w którym zresztą zagrał genialnie. Czyta się to świetnie, bo Zapasiewicz był aktorem intelektualistą (rzadki to gatunek),i potrafił mówić o aktorstwie głęboko i ciekawie. Nie ma już takich aktorów... Na końcu książki wypowiadają się jego koledzy, nie czuje się tam wielkiej sympatii do Zapasiewicza, zdaje się że był w środowisku outsiderem. Cieplejsze uczucia pokazuje tylko jego ulubiony uczeń – Michał Żebrowski.
Piękna, głęboka książka, przedstawiająca rzetelnie tego wspaniałego aktora i wiele mówiąca o sztuce aktorskiej.
Zapasowe maski Katarzyna Leżeńska
7,4
Kolejny z wybitnych aktorów, który bardzo zapadł w mojej pamięci. Jak wynika z książki, Zbigniew Zapasiewicz bardziej cenił role teatralne, niechętnie udzielając się w filmie. Ale jeżeli to tylko ułamek co mógł pokazać na taśmie filmowej, to nie zmienia mojego podziwu dla jego talentu. Zapamiętałem przede wszystkim nienaganną dykcję i niezwykłą umiejętność kreowania nastroju głosem. Niby to tylko rzemiosło, ale na jakim poziomie! Nie wyobrażam sobie innego aktora w roli docenta Szelestowskiego w „Barwach ochronnych.” Bardzo cenię role w filmach „Za ścianą”, „CK Dezerterach”, „Psach” czy „Uroku wszetecznym.” Dzięki niemu poznałem twórczość Zbigniewa Herberta, za co jestem ogromnie wdzięczny.
Wielce zajmująca książka, traktująca o budowaniu roli – nawet z użyciem bardzo skromnych środków, o pracy na deskach teatralnych, niełatwych wyborach życiowych i doświadczeniach dyrektorskich w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. To również kolejna cegiełka do historii teatru w Polsce. Jedyny mankament widzę w szacie edytorskiej; choć wybrano elegancką twardą oprawę, to okładka niezbyt efektowna. Powiedzenie: „nie osądzaj książki po okładce” znajduje tutaj pełne uzasadnienie. Natomiast użyta dość drobna czcionka męczy wzrok – może wystarczyłoby zastosowania więcej światła między wierszami? Czytelnik ma wrażenie nadmiernego ścisku, co utrudnia czytanie. Poza tym bez zastrzeżeń.