Nowe życie. Nowy początek. Wokini Nicholas Sparks 6,4
ocenił(a) na 77 lata temu "KAŻDEGO RANKA OTRZYMUJESZ DWADZIEŚCIA CZTERY ZŁOTE GODZINY.
TO JEDNA Z NIEWIELU RZECZY NA ŚWIECIE, KTÓRE DOSTAJE SIĘ ZA DARMO.
ZA WSZYSTKIE PIENIĄDZE ŚWIATA NIE MOŻNA KUPIĆ ANI JEDNEJ DODATKOWEJ GODZINY.
CO ZROBISZ Z BEZCENNYM SKARBEM?
PAMIĘTAJ, ŻE MUSISZ GO WYKORZYSTAĆ, BO DOSTAJESZ GO TYLKO RAZ.
JEŚLI ZMARNUJESZ TE DWADZIEŚCIA CZTERY GODZINY,
NIC I NIKT NIE ODDA CI ICH Z POWROTEM."
To, że uwielbiam wszystko, co wyjdzie z pod pióra Sparksa to nie nowość dla tych, którzy tu często zaglądają. Nie mogło zabraknąć nowej pozycji na mojej półce i o tym wiedzieli moi bliscy. Wokini była prezentem urodzinowym. Uradowana nabytkiem zasiadłam do czytania. Skłonił mnie przede wszystkim temat. Ostatni rok mojego życia to mnożące się trudności powodujące spadek kondycji psychicznej. Jakże więc mogłam pominąć książkę o tytule Nowe życie. Nowy początek. Wokini.
Dwóch autorów Nicholas Sparka – pisarz m.in. Pamiętnika oraz Billy Mills – aktywista indiański, napisali poradnik/przewodnik jak w obecnym świecie skupić się i odnaleźć drogę do szczęścia i samorozwoju.
Wokini znacznie odbiega od wcześniejszych pozycji Sparksa. Jest historią o indiańskim chłopcu ale jednocześnie przekazuje prawdy życiowe do zrozumienia siebie.
"SZCZĘŚCIE POZWOLI CI DOSTRZEC NADZIEJĘ
W NAJCZARNIEJSZEJ GODZINIE
I ODNALEŹĆ SPOKÓJ UMYSŁU W NAJWIĘKSZYM ZAMĘCIE.
TO NAJWSPANIALSZY STAN DUCHA,
A CO WIĘCEJ – NIGDY NIE MUSI CIĘ OPUSZCZAĆ!"
Pojęcie szczęścia jest dzisiaj bardzo popularne. W ostatnim czasie pojawiło się wiele poradników na temat dążenia do szczęścia, więc w tym zakresie nie jest to nowość na rynku. Jednak Wokini nie jest przesiąknięta dobrymi radami, lecz konkretną historią o cierpieniu kilkunastoletniego indiańskiego chłopca Davida i jego drodze do radzenia sobie z żałobą i ułożenia życia na nowo.
Odpowiedź na pytanie „czym jest szczęście” możemy znaleźć w 7 lekcjach życiowych, którymi podąża młody bohater. David poprzez mądrość Męża nauczył się jak żyć w zgodzie z Matką Ziemi oraz ze sobą. Każdy rozdział w książce zakończony jest podsumowaniem z puentą. Dzięki temu oprócz opowieści czytelnik może jeszcze raz przyswoić sobie lekcję i zabrać z niej coś dla siebie.
Jeśli chodzi o wartość mądrości – powiem szczerze – w książce nie znajdziemy nic nowego, jednak cenny dla mnie był bardzo jasny i konkretny przekaz w prostym i przyswajalnym języku. Mimo, iż pojawia się wiele indiańskich słów, na początku poradnika mamy słownik.
Jako najczęstszą krytykę Wokini czytelnicy podają brak możliwości realizacji każdego punktu. Stając w obronie chciałam zauważyć, iż sami autorzy zapewniają, że jest to tylko przewodnik, aby inaczej spojrzeć na swoje życie. Jest metaforą, którą należy przełożyć ją oraz wybrać to, co się potrzebuje do zaznania szczęścia.
"DAVID UŚWIADOMIŁ SOBIE,
ŻE SZCZĘŚCIE TO ODRĘBNY ŚWIAT – ŚWIAT, KTÓRY KAŻDY MOŻE ZNALEŹĆ W SAMYM SOBIE.
TO STAN WYWODZĄCY SIĘ Z SERCA,
STAN, KTÓREGO NIE DA SIĘ OPISAĆ SŁOWAMI I ZDANIAMI.
A PONIEWAŻ JEST TO STAN WEWNĘTRZNY,
NIC, CO POCHODZI Z ZEWNĄTRZ,
NIE MOŻE DAĆ NAM SZCZĘŚCIA."
Fabuła jest ciekawa, ale w połowie książki, w której David zaczyna praktykę z medytacją nieco się znudziłam. Wskazówek dotyczących bycia szczęśliwym jest bardzo dużo. Czasami też miałam wrażenie, że się powtarzają.
Zgadzam się z pisarzami, że Szczęście nie przyjdzie do nas bez zaproszenia. Autorzy rozróżniają szczęście wewnętrzne od dobytku materialnego – co jest mocnym punktem całej historii. Aby mieć zaznać szczęścia trzeba na niego zapracować. A praca ta może trwać wiele lat i dotyczyć szerokiego wewnętrznego samorozwoju. Praca nad sobą zawsze przynosi efekty, więc czemu nie spróbować z poradnikiem Sparks’a i Mills’a?
Dla szukających wewnętrznego spokoju;
Dla potrzebujących pracy nad sobą;
Dla cierpiących i znudzonych życiem;
Dla chcących odkryć mądrość w prostocie;
bo szczęście zależy tylko od nas samych.