Najnowsze artykuły
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyLiliana Więcek: „Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu wsparcia drugiego człowieka”BarbaraDorosz1
- ArtykułyOto najlepsze kryminały. Znamy finalistów Nagrody Wielkiego Kalibru 2024Konrad Wrzesiński3
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel34
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Geoffrey Miller
3
7,0/10
Pisze książki: nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.), popularnonaukowa
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,0/10średnia ocena książek autora
65 przeczytało książki autora
278 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Virtue Signaling: Essays on Darwinian Politics & Free Speech
Geoffrey Miller
0,0 z ocen
1 czytelnik 0 opinii
2019
Teoria szpanu. Seks, ewolucja i zachowania klienta
Geoffrey Miller
6,6 z 19 ocen
114 czytelników 6 opinii
2010
Umysł w zalotach. Jak wybory seksualne kształtowały naturę człowieka
Geoffrey Miller
7,3 z 34 ocen
222 czytelników 2 opinie
2004
Najnowsze opinie o książkach autora
Teoria szpanu. Seks, ewolucja i zachowania klienta Geoffrey Miller
6,6
Jak dla mnie masakra, nie skończyłam książki POMIMO posiadania wiedzy w zakresie psychologii ewolucyjnej i nie tylko. Ała. Poza chaotycznym układem, a raczej brakiem jakiegokolwiek układu, mocno biły mnie po oczach subiektywne wstawki od autora w postaci grupowania np. gatunków książek na takie dla "bardziej lub mniej otwartych ludzi" na podstawie własnego widzimisię albo rozpisywanie się na strony o wykonawcy muzycznym "dla inteligentnych", co poza wzbudzeniem rzekomego podziwu dla inteligencji autora, mogło jedynie zdenerwować co wrażliwszych na narcyzm czytelników.
Teoria szpanu. Seks, ewolucja i zachowania klienta Geoffrey Miller
6,6
Tak, skłamałem! Nie przeczytałem książki. Udało mi się przebrnąć przez jakieś 2/3 i wymiękłem zupełnie. Już chyba wolałbym czytać coś o fizyce kwantowej. Tak nudnej i nie poukładanej książki dawno nie miałem w ręku. Być może gdybym miał wykształcenie ekonomiczne i do tego psychologiczne, dałbym radę, ale na ten tytuł skusiłem się po doskonałym dziele tegoż autora „Umysł w zalotach”. Jako miłośnik książek krążących wokół tematów ewolucyjnych skusiłem się wyeksponowanym podtytułem „Seks, ewolucja i zachowania klienta”.
Z przykrością stwierdzam, że podtytuł jest perfidnie kłamliwy. Bo o zachowaniach konsumenckich jest dużo, ale temat ten połączony jest przede wszystkim z psychologią. Ewolucji, a zwłaszcza seksu to tu jest tyle, co kot napłakał. Praktycznie można by odłożyć książkę po 20-30 pierwszych stronach, gdzie autor bez skrępowania wyjaśnia, jak ewolucyjnie mogły powstać pewne nasze zachowania dotyczące zdobywania takich a nie innych, często pozornie zbytecznych rzeczy i jak to mogło się przełożyć na większy sukces w zdobywaniu partnerki/partnerek. Niestety im dalej w tekst, tym robi się coraz mętniej.
Autor opisuje tzw. Wielka Piątkę tudzież Centralną Szóstkę, czyli cechy osobowościowe, które determinują wszelkie nasze zachowania i to , ze owe cechy jakoś nie chcą być brane pod uwagę przez marketingowców, którzy z kolei wola się sugerować takimi kategoriami, jak wiek, płeć, status społeczny etc. Osobiście nie dziwię się marketingowcom, bo takie grupowanie danych (i ich pozyskiwanie) jest dosyć proste i łatwe w obróbce statystycznej. A wyniki łatwo przedstawić ogółowi społeczeństwa. Bo przecież prościej jest pokazać, że lizaki zasadniczo kupują dzieci i to obojga płci, ale wiertarki to mimo wszystko przede wszystkim mężczyźni w wieku, kiedy zaczynają majsterkować i remontować. Trudno sobie wyobrazić badacza, który stoi przy kasach w markecie budowlanym i wyrywa klientów, żeby z nimi wypełnić kwestionariusz osobowy. Tymczasem autor usilnie chce udowodnić, że nad naszymi zakupami krąży przede wszystkim widmo takich cech, jak inteligencja, otwartość, ekstrawersja, sumienność, ugodowość i stabilność. I praktycznie nic więcej.
Cóż, nie twierdzę, że cechy naszego charakteru nie mają wpływu na nasze wybory przy półce sklepowej (bo mają),ale autor doprowadza swoją teorię szpanu do kompletnych absurdów. Oto mamy rozdział, gdzie owej szóstce cech przypisuje przykłady modeli samochodów, które jakoby bardziej pasują człowiekowi o wysokiej ekstrawertyczności od tego z jej niskim poziomem. Owszem, prawdopodobnie człowiek o wysokiej ekstrawertyczności wybierze samochód bardziej rzucający się w oczy, o jaskrawym kolorze, bardziej „szpanerski” niż osoba skryta, mało ekstrawertyczna. Ale jakoś autor zapomina, że o wyborze takich rzeczy jak samochód naprawdę przede wszystkim decyduje status majątkowy oraz coś takiego, jak praktyczność danego modelu. Żaden zdrowy na umyśle farmer, choćby i milioner nie zakupi sobie sportowego Ferrari, żeby jeździć po polnych drogach w tumanach kurzu. Dla każdego zdrowo myślącego człowieka wiadomo, że młodzi mężczyźni woleliby szalone, szpanerskie bryki, żeby rwać dziewczyny na dyskotekach a nie wypasioną terenówkę. Chociaż z drugiej strony, jeśli wszyscy naładowani testosteronem faceci zajadą przed dyskotekę nowymi Porsche i Ferrari a jeden zajedzie ciekawą terenówka czy zabytkowym, odrestaurowanym Bugatti, zapewne zakasuje swoją oryginalnością cała resztę szpanerów.
No właśnie… „Teoria szpanu”. Autor pozostaje cały czas w obrębie teorii, praktyki tu nie ma za grosz. Ba! Nawet ten szpan gdzieś się gubi, pozostaje sam marketing. Żadnych badań, żadnych obserwacji terenowych, samo teoretyczne ględzenie. No, chyba że coś z praktyki znalazło się w kawałku, którego nie byłem już w stanie doczytać.
Nie twierdzę, że ksiązka jest głupia. Być może jest tam całkiem sporo mądrych i ciekawych przemyśleń, ale są one podane w tak mało strawny sposób, że nie sposób się nią zachwycać. Mógłbym przewrotnie zakończyć, że… Miller okazał się doskonałym marketingowcem. Dopisał do tytułu seks a więc na pewno zaciekawił sporą ilość facetów. Potem dopisał ewolucję. W połączeniu z seksem przyciągnęło to wzrok kogoś, kto interesuje się ewolucjonizmem i przyrodą. Dałem się złapać!