Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Nie dość, że autorka wykreowała tak różnorodne postacie to jeszcze praktycznie do końca książki zadziwiała tajemnicami. Kiedy nastawiło się na jakiś nadany przez autorkę tor i na jej tok myślenia kilka rozdziałów dalej okazuje się, że jest zupełnie inaczej. Bardzo dynamiczna powieść praktycznie cały czas coś się dzieje. Postać Charlotte choć bardzo przyziemna była dla mnie bardzo ciekawa. Całkowicie oddana pracy, wręcz identyfikująca się z nią, małomówna, kryjąca tajemnice. Juliana poważna i spokojna, nie jest taka z wyboru, nosi na swoich barkach ogromną tajemnice. Marianne specyficzna i pewna siebie, na pozór jak dla mnie szalona ale mająca w swoim szaleństwie cel. Ernest Farrow, ojciec dziewczynek, to świetny manipulator, który wcale nie jest taki jakby się nam wydawało. Poznając postacie zaczynamy odkrywać tajemnice Fourwinds, okropne tajemnice, które nigdy nie miały zostać odkryte. Książka do końca nie zwalnia i trzyma poziom.