Najlepsza pod słońcem książka poświęcona azjatyckiemu kinu grozy na naszym rynku wydawniczym. Dla mnie jako fana azjatyckich horrorów to wręcz Księga Święta. Dzięki niej mogłem poznać historię i rozwój tego gatunku filmowego, a poza tym dowiedzieć się o istnieniu ponad setki tytułów horrorów z Japonii, Korei, Chin, Tajlandii i innych państw Dalekiego Wschodu o których na co dzień trudno jest znaleźć informacje. Poza tym ta książka nie raz była moim oparciem podczas prowadzenia prelekcji o azjatyckich horrorach na konwentach.
Dlatego szokiem była dla mnie wiadomość sprzed kilku dni o śmierci Krzysztofa Gonerskiego. To naprawdę ogromna strata, ponieważ był on pionierem i filarem wiedzy o kinie grozy z Azji. Moim marzeniem było aby Pan Krzysztof wydał drugą część, niestety to już nie nastąpi.
Przy okazji zapraszam do obejrzenia mojej videorecenzji "Strach ma...", którą nagrałem dla Miejskiej Biblioteki Publicznej w Szczecinie -> https://www.youtube.com/watch?v=nbM4P2noZ1Y&feature=youtu.be&list=PLM0tVa8XQnPZnYqfZ7Y6m1fS0yUgSpGI3
Ustrzeliłam ją na stoisku z tania książką na dworcu kolejowym i bardzo się ucieszyłam. Z dużą przyjemnością oglądam zawsze azjatyckie produkcje, ale jako żem z zupełnie innego kręgu kulturowego nie bardzo wiem na co w takim filmie reagować, czego się bać, a z czego śmiać. Co prawda liznął człowiek trochę literatury (Ballada o Narayamie, albo Kwaidan - na przykład),ale dosyć dawno i dużo już zapomniałam. Pomyślałam sobie, że dobrze będzie podeprzeć swoje intuicyjne reakcje jakąś wiedzą usystematyzowaną, że ktoś mi palcem pokaże gdzie są odniesienia liteackie, cytaty z ichniej mitologi, a co nawiązaniem do wydarzeń historycznych. I książka pod tym względem spełniła moje oczekiwania. Wśród omówień filmów odnalazłam wiele już znanych, a i wiem teraz czego jeszcze poszukać by sprawić sobie przyjemność. Bardzo przydatna pozycja, a autor kupił mnie, już na początku, wspomnieniem wrażenia, jakie wywarł na nim Krąg - miałam to samo. No a przydział na półkę w biblioteczce trochę nie adekwatny, ja ją nie tylko przeczytałam - ja ją podczytuję wciąż od nowa.