- ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant1
- ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
- Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński2
- Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Zygmunt Krasiński
Debiutował w 1828 jako autor przepojonych makabrą opowieści gotyckich. Już wtedy ujawniły się najbardziej charakterystyczne cechy pisarstwa Krasińskiego: jego obsesja cierpienia, zagłady i śmierci, a przy tym wewnętrzny konflikt między życiowym konwenansem a etosem romantycznej walki narodowowyzwoleńczej, dały obfity plon w postaci twórczości literackiej pełnej frenezji, obrazów piekielnych oraz ostrych dysonansów na tle religijnym i społecznym. W późniejszym czasie – około roku 1847, wraz z wydaniem Ostatniego – Wieszcz zastąpił skrajną rozpacz dotychczasowych dzieł przesłaniem etyki chrześcijańskiej, która z czasem, uzupełniona o myśl mesjanistyczną, przerodzi się w żarliwe zawołania do ewangelicznej miłości.
Był potomkiem magnackiej rodziny Krasińskich herbu Ślepowron, II ordynatem opinogórskim, synem generała Wincentego i księżniczki Marii Radziwiłłówny. Urodził się w Paryżu, w domu przy Boulevard Montmartre 10. Ochrzczono go w parafialnym kościele Notre Dame de Lorette, a do chrztu trzymały go dwie pary: Ludwik Pac z Marią Walewską i Piotr Krasiński z księżną z Walewskich Jabłonowską.
Kształcił się w domu w Warszawie i Opinogórze, pod kierunkiem pisarza Józefa Korzeniowskiego i Piotra Chlebowskiego (1820),później w Liceum Warszawskim i na wydziale prawa Królewskiego Uniwersytetu Warszawskiego do roku 1829. Z powodu zajścia z kolegą Leonem Łubieńskim, na tle wyłamania się Krasińskiego spod solidarności koleżeńskiej z okazji patriotycznej demonstracji na pogrzebie prezesa Sądu Sejmowego Piotra Bielińskiego, ojciec wysłał go do Szwajcarii.
Podczas pobytu w Szwajcarii zetknął się z literaturą i myślą europejskiego romantyzmu. Największy wpływ na jego poglądy i całe życie miał ojciec Wincenty Krasiński – generał napoleoński, zwolennik „obozu klasyków”, a później lojalny poddany cara Rosji. Zygmunt stracił matkę w 1822 roku. Mimo buntu młodego jeszcze poety nigdy nie udało mu się wyrwać spod wpływu ojca, który ingerował zarówno w jego poglądy polityczne, jak i życie osobiste (np. wymusił małżeństwo z Elizą z Branickich, mimo miłości poety do Delfiny Potockiej). Krasiński pod wpływem ojca nie wziął udziału w powstaniu listopadowym i demonstracjach patriotycznych. Poddany ostracyzmowi ze strony kolegów zmuszony był przerwać studia. Opuścił ojczyznę, aby choć częściowo uwolnić się spod wpływu ojca. Odtąd przebywał przeważnie za granicą w Niemczech, Francji i Włoszech.
W roku 1829 w Genewie poznał się i zaprzyjaźnił z Anglikiem Henrykiem Reeve (korespondencję z nim wydał Józef Kallenbach, 1902, 2 tomy) i z Henrietą Villan, drugą swą miłością, po poprzednim, młodzieńczym uczuciu do kuzynki Amelii Załuskiej. W sierpniu 1830 roku spotkał się z Adamem Mickiewiczem, z którym odbył wycieczkę w Alpy. Po roku 1831 nawiedzały go stale cierpienia fizyczne: rozstrój nerwowy, potęgowany różnicą przekonań politycznych w stosunku do ojca, dla którego był jednak uległym synem, oraz najprzykrzejsza, stale go już trapiąca choroba oczu, grożąca ślepotą, zmuszająca do długiego nieraz przebywania w ciemnym pokoju i do samotnych rozmyślań. Od jesieni 1832 do wiosny 1833 przebywał w Petersburgu z ojcem, który chciał go nakłonić do służby dla dworu rosyjskiego, ale temu żądaniu ojca się nie poddał. Po Krakowie, który go zachwycił historyczną przeszłością, i Wiedniu, gdzie leczył oczy, udał się do Włoch, gdzie w Rzymie w roku 1834 nawiązał stosunek miłosny z Joanną Bobrową-Piotrowicką (1807–1889, z Morzkowskich),który trwał do 1838. Stałym jego towarzyszem w tych podróżach był dawny kolega uniwersytecki Konstanty Danielewicz. W roku 1836 w Rzymie poznał Juliusza Słowackiego i zaprzyjaźnił się z nim.
W grudniu 1838 roku w Neapolu nawiązał romans z Delfiną Potocką. Było to najsilniejsze z uczuć poety, gorąco odwzajemniane. Stosunek miłosny przetrwał do roku 1846, później przekształcił się w przyjaźń i wydatnie odbił się w twórczości Krasińskiego. W roku 1839 w Mediolanie zaprzyjaźnił się z Augustem Cieszkowskim, była to najtrwalsza i najściślejsza z przyjaźni poety i wywarła wpływ na dzieje myśli ich obu (2 tomy korespondencji wydał w 1912 r. Józef Kallenbach). W lipcu 1843 roku pod wpływem ojca ożenił się z Elizą z Branickich (1820-1876),malarką, której uczucie i zalety charakteru ocenił dopiero później, gdy ochłodło jego uczucie do Delfiny. Eliza urodziła mu czworo dzieci: Władysława Wincentego, Zygmunta Jerzego, Marię Beatrycze (pierwszą żonę Edwarda Aleksandra Raczyńskiego) oraz Elizę.
W czasie rewolucji w Rzymie w 1848 roku wraz z Cyprianem Kamilem Norwidem bronił zagrożonego papieża Piusa IX. Od połowy maja do września 1857 r. przebywał w Złotym Potoku, z którego wyjechał po śmierci swojej najmłodszej córki. Zygmunt Krasiński zmarł 23 lutego 1859 roku w Paryżu. Po śmierci jego zwłoki zostały przetransportowane do Opinogóry koło Ciechanowa, gdzie znajduje się obecnie Muzeum Romantyzmu.
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Powiązane treści
Magia „Opowieści wigilijnej”, czyli nietypowe wersje świątecznej historii Charlesa Dickensa
7 gotyckich powieści na mgliste dni
Klasyka kultury i konteksty z popkultury, czyli przygotowania do matury – poradnik dla wszystkich
Pisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początek
Wakacje z duchami, czyli podróże z dreszczykiem
Odnaleziono dotąd nieznany manuskrypt Dantego
Popularne cytaty autora
Człowiekiem być nie warto - Aniołem nie warto. - Pierwszy z Archaniołów po kilku wiekach, tak jak my po kilku latach bytu, uczuł nudę w serc...
Człowiekiem być nie warto - Aniołem nie warto. - Pierwszy z Archaniołów po kilku wiekach, tak jak my po kilku latach bytu, uczuł nudę w sercu swoim i zapragnął potężniejszych sił. - Trza być Bogiem lub nicością. -
17 osób to lubiPrzyjdą takie czasy, że będzie się popierać zepsucie obyczajów. Ze świętej religii uczyni się straszaka, aby obrzydzić ją wszystkim szlachet...
Przyjdą takie czasy, że będzie się popierać zepsucie obyczajów. Ze świętej religii uczyni się straszaka, aby obrzydzić ją wszystkim szlachetnym sercom. Podłość będzie nagradzana orderami lub zaszczytami. Lud ogłupiać będą wódką lub innymi elementami, elity szlifami i stanowiskami, a za głowę tych, co będą stawiać opór, wystawi się watahy, cenę, aby się rozprawić z nimi w stosownej chwili
13 osób to lubi