Świt Onyksu Kate Golden 7,1
ocenił(a) na 517 tyg. temu Lubicie książki z fae w roli głównej? 🧝🏻♀️ Mnie nie są one szczególnie bliskie. Z pojęciem istot magicznych, ujętych zbiorowo jako fae, spotkałam się w jednej książce, więc do "Świtu Onyksu" podeszłam ostrożnie. I cóż, ostatecznie mam mieszane uczucia.
......
Arwena w sytuacji bez wyjścia decyduje się przehandlować swoje życie w zamian za życie brata. Została więźniem i musi swoją magią leczyć żołnierzy okrutnego króla Onyksu, Kane'a Ravenwooda. Z czasem jednak dostrzega drugie dno wojny.
......
Przyznam, że nie pamiętam już połowy książki, a wcale nie czytałam jej tak dawno. Głównie zostały moje odczucia względem "Świtu Onyksu". Podobał mi się początek i wprowadzenie do uniwersum. Miałam nadzieję, że wreszcie poznałam rozsądną bohaterkę, ale Arwen "musiała nabrać pazura" i po prostu stać się idiotką. Mam wrażenie, że zagrywka z kobietami, które tak rozpaczliwie nie tolerują kłamstw, jest tak przekoloryzowana, że aż boli. Nie powie im się jednej rzeczy, głównie dla ich dobra, a one labidzą, bo zawalił im się cały świat i postrzeganie mężczyzny, do którego dopiero co wypinały tyłek. Magiczna zmiana uczuć o 180°. W tym wszystkim było mi żal Kane'a, bo jego akurat polubiłam... Cóż, miłość jest ślepa i pewnie biedak nie przejrzy na oczy. Rozumiem złość, gdy zostało się oszukanym, ale jeśli kogoś się poniekąd kocha i pragnie, to naturalnym torem rzeczy byłoby wysłuchanie, co ma ta osoba do powiedzenia. Ale w oczach Arwen Kane nagle był niegodziwym potworem, choć przekonała się, że dźwigał olbrzymią odpowiedzialność i starał się ocalić tylu, ile zdoła.
......
Na szczęście mamy tu też innych bohaterów, w tym czarownicę, co było miłą niespodzianką. Bardzo polubiłam żywiołową Mari, tak jak cichego, ostrożnego Griffina. Jestem ciekawa, jak rozwinie się relacja tej dwójki.
......
Co do samego uniwersum — żałuję, że nie było więcej opisów i zasad tam panujących. Niektóre miejsca były pięknie przedstawione, inne prawie wcale. Ponadto brakowało mi mapy, która pozwoliłaby śledzić podróże bohaterów, kiedy te już się odbyły.
......
Wydanie jest bardzo ładne, choć jak już wspominałam, brakowało mi mapki. Językowo dobrze, choć czasem błędy były naprawdę rażące.
......
"Świt Onyksu" to w gruncie rzeczy przewidywalne romantasy. Przyjemnie napisane, nawet jeśli scena erotyczna przyprawiła mnie o ciary żenady. Ma potencjał ciekawie się rozwinąć, jeśli Arwen odzyska mózg, który wpadł jej do morza (głupoty). Na razie jednak wypadł średnio i większość wydarzeń z tomu 1 uciekła mi z głowy. 5,5/10 🧝🏻♀️