Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz1
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Walter Murch
1
6,6/10
Pisze książki: film, kino, telewizja
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
119 przeczytało książki autora
89 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
W mgnieniu oka. Sztuka montażu filmowego Walter Murch
6,6
Książka rewelacyjna pod kątem filmoznawczym - daje podstawy montażu filmu - mówi o środkach, których zwykły oglądacz sobie nie uświadamia. Do tego kilka anegdotek z planu, związanych z ciekawymi ludźmi, reżyserami, gwiazdami. Autor pisze w PIERWSZEJ OSOBIE i dobrze - czuć, że to jego spojrzenie i jego metody na edycję filmu. Jedynym mankamentem mogą być miejsca [łącznie będzie ze 20 stron] gdzie autor opisuje maszyny na których kiedyś montowało się filmy i programy na których się montowało plus gdybanie co będzie w przyszłości. Te rozdziały się zdezaktualizowały i nawet czytanie tego jakie ciekawostkę trochę robi się nudne [książka była aktualizowana 3 razy już - właśnie w tym zakresie - montaż na komputerze. A nic o obsłudze programu nie pisze. Jak dla mnie te rozdzialy dodano na siłę by książka była grubsza, no bo jak to tak wydać zapis wykładów ktory zmieściłby się na 80 stronach? ] Dlatego tak wygląda sytuacja.
W mgnieniu oka. Sztuka montażu filmowego Walter Murch
6,6
Więcej w tym filmowego serduszka niż merytoryki, więc nie traci na aktualności ze zbyt wielką prędkością, ale pewnie jeszcze kilka lat i około połowę tej pracy będzie można wyrzucić do kosza albo przynajmniej spoglądać na nią z ogromnym przymrużeniem oka. Póki co jeszcze się trzyma, ale głównie samą emocją i ogólnymi próbami wyczulenia montażowej percepcji, dlatego o w miarę to angażujące, a przy okazji nie wpada w suchą podręcznikowość. Szacuneczek, a myślałem, że go nie będzie.