Najnowsze artykuły
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant64
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
- ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński32
- ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Carlos María Domínguez
Źródło: www.google.pl
1
6,4/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller, literatura piękna
Urodzony: 23.04.1955
Argentyński pisarz, krytyk literacki i dziennikarz.http://
6,4/10średnia ocena książek autora
1 313 przeczytało książki autora
595 chce przeczytać książki autora
5fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Powiązane treści
Aktualności
12
Popularne cytaty autora
Nikt nie chce stracić książki. Wolimy zgubić pierścionek, zegarek czy parasol niż książkę, której już nie będziemy czytali, ale która zachow...
Nikt nie chce stracić książki. Wolimy zgubić pierścionek, zegarek czy parasol niż książkę, której już nie będziemy czytali, ale która zachowuje, w samym brzmieniu tytułu, jakąś dawną i być może utraconą emocję.
142 osoby to lubiąJako czytelnicy szpiegujemy biblioteki przyjaciół, choćby tylko dla rozrywki. Czasami po to, żeby odkryć książkę, którą chcielibyśmy przeczy...
Jako czytelnicy szpiegujemy biblioteki przyjaciół, choćby tylko dla rozrywki. Czasami po to, żeby odkryć książkę, którą chcielibyśmy przeczytać, a której nie mamy, czasami po to, żeby dowiedzieć się co pożarło zwierzę, z którym się zadajemy
106 osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Dom z papieru Carlos María Domínguez
6,4
Cieniutka książeczka, która pewnie tych, którzy lubują się w smakowaniu zdań, zachwyci, a tych co raczej szukają spójnej fabuły, klucza, odpowiedzi, a nie tylko klimatu, raczej rozczaruje. I chyba niestety tym razem będę wśród tych drugich.
O miłości do książek, o pasji kolekcjonowania napisano już trochę i mam wrażenie, że zdarzało się to uchwycić lepiej, bardziej intrygująco. Tu jest ledwie namiastka tej magii, którą kocha każdy bibliofil. Jasne - pewnie będziecie się uśmiechać przy dyskusjach jak powinny być katalogowane zbiory, którzy autorzy nie lubią obok siebie stać albo przy polowaniach na wydanie, którego nikt inny nie ma. Tu nie liczy się ładny wygląd, sztywna okładka, ale na wagę złota może okazać się dopisek autora na marginesie, czy fakt że to pierwsze, unikatowe wydanie, które być może wtedy mało kogo zainteresowało.
Ale czy wciągnie Was ta historia?
Profesor literatury z Uniwersytetu Cambridge, po tragicznej śmierci bliskiej koleżanki z uczelni - profesor Blumy Lennon, hiszpanistki - dostaje zadanie zajęcia jej gabinetu i kontynuowania jej wykładów. Pewnego dnia, do jej pokoju przychodzi paczka nadana w Urugwaju. Zniszczony egzemplarz "Smugi cienia" Josepha Conrada, z dedykacją zmarłej dla tajemniczego Carlosa, na tyle intryguje bohatera, że postanawia ruszyć śladem przesyłki, choć nie zna adresata, ani nie ma o nim żadnych informacji. Porusza się więc trochę po omacku, licząc jednak na kontaktu w środowisko krytyków literackich, naukowców i pisarzy - w końcu to wydaje się najpewniejszą drogą do rozwikłania zagadki. Oni potrafią docenić wartość książki, tym bardziej więc dziwnym wydaje się fakt, iż mogła być taplana w piachu, cemencie, wodzie... I jeszcze odesłana? No jak to?
I tak powoli odkrywamy tą płynną granicę między miłością, pasją i obsesją.
Intrygujące, ładne językowo, coś jednak mi w niej trochę przeszkadzało i trudno mi ją uznać za tak rewelacyjną jak się o niej pisze. Szkoda. Stało tyle lat na półce obok Eco i Bradbury'ego, ale idzie na wymianki. Moje zbiory chyba też wymagają jakiegoś porządku, na szczęście wyleczyłem się chyba z chomikowania wszystkiego bez ładu i składu - jeżeli wiem, że ktoś ucieszy się z książki bardziej niż ja, jeżeli ona nie budzi jakichś wielkich sentymentów, oddaję bez żalu. Nie da mi się pewnie i tak zgromadzić wszystkich tytułów, które bym chciał, a tym bardziej wszystkiego przeczytać. Niech więc zamiast gromadzenia, stanie się to przygodą, odkrywaniem... A to można robić może nawet i lepiej dzięki bibliotece czy wersjom e-bookowym. Nie muszę mieć wszystkiego na własnych półkach. Choć czasem się na takim pragnieniu łapię :)
recenzja również na: https://notatnikkulturalny.blogspot.com/2023/06/dom-z-papieru-carlos-maria-dominguez.html
Dom z papieru Carlos María Domínguez
6,4
Szelest kartek, tysiące drobnych czarnych znaczków tworzących słowa; słowa, które tworzą zdania; zdania, które przekazują myśli ich twórców. Tajemnica i magia, nauka i życie, wiedza i tysiące godzin poświęcenia, wysiłku; uczucia i emocje autorów. Wszystko to zapakowane w dziesiątki białych kartek papieru i w oprawę - manuskrypty, druki, dzieła.
KSIĄŻKA
Przedmiot fascynacji, pożądania - dla jednych "członek rodziny", dla innych rzecz na sprzedaż, czy też pozycja kolekcjonerska - często bezcenna.
W świat tych "magicznych" przedmiotów, jakimi są książki wprowadza nas swoją opowieścią Carlos Maria Dominguez - argentyński pisarz i dziennikarz, który specjalizował się także w krytyce literackiej.
Jego "Dom z papieru" to opowieść przesiąknięta miłością i fascynacją do książek, czasami graniczącą z obsesją.
Profesor literatury z Uniwersytetu Cambridge, po tragicznej śmierci bliskiej koleżanki z uczelni - profesor Blumy Lennon, hiszpanistki - dostaje zadanie zajęcia jej gabinetu i kontynuowania jej wykładów.
Pewnego dnia otrzymuje paczkę z Urugwaju, zaadresowaną do nieżyjącej Blumy - bez danych nadawcy. Przesyłką okazuje się być stary, zniszczony egzemplarz "Smugi cienia" Josepha Conrada. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie skorupa brudu między okładką, a stroną tytułową; drobiny cementu, resztki zaprawy przylepione do książki oraz dedykacja profesor Lennon dla tajemniczego Carlosa.
[...] na pamiątkę szalonych dni w Monterrey.
Książka wprawia profesora w zmieszanie. Pogłowie krążą mu pytania:
Dlaczego wróciła do Cambridge?
Gdzie przez ten czas była?
I co miał oznaczać ten cement?
[...] żadna inna książka nie wprawiła mnie w takie zmieszanie jak ta; już same jej wilgotne i pofałdowane, wypaczone strony domagały się lektury.
Rozważając za i przeciw profesor postanawia zwrócić książkę nadawcy. Zaczyna poszukiwania tajemniczego Carlosa i próbuje wyjaśnić zagadkę "cementowej" książki.
Towarzysząc profesorowi w jego podróży poznajemy świat, który nie dla każdego jest dostępny. Świat inspirujący, pociągający, tajemniczy i elektryzujący, świat romansów, tragedii, dramatu i komedii; świat ludzi, dla których książki bywają ważniejsze od podstawowych ludzkich potrzeb.
[...] Brauer (Carlos) zawsze był czytelnikiem obsesyjnym. Wszystkie pieniądze, jakie miał szły na książki [...] wiedziałem, że to nieuleczalny przypadek.
Ponieważ książka, a w zasadzie miłość do książek, fascynacja twórczością pisarzy, światami które przedstawiają, może stać się niebezpieczna. Można się zatracić, oderwać od rzeczywistości na dłużej niż to konieczne.
Jest jeszcze zbieractwo, pięknie nazwane kolekcjonowaniem książek.
Czy znaleźliście się kiedyś w sytuacji, kiedy kolejnej książki nie było gdzie umieścić, kiedy musieliście "pozbyć się" jednej, by "przygarnąć" drugą? Co wówczas czuliście?
Dominguez w interesujący sposób przedstawiając losy bohaterów powieści, "zachęca" Czytelnika do przemyśleń.
[...] po co trzymam książki, które tylko w jakieś dalekiej przyszłości mogą mi się przydać,
Jednocześnie dodaje:
Wolimy zgubić pierścionek, zegarek, czy parasol niż książkę, której nie będziemy czytali, ale która zachowuje, w samym brzmieniu tytułu, jakąś dawną i być może utraconą emocję.
Można zadać sobie pytanie, czy "Dom z papieru", książka napisana pięknym językiem, która w każdym miłośniku książek - tego jestem pewna - wyzwoli emocje, nie jest przypadkiem przestrogą, dla tych, którzy wkroczyli już w cudowny świat literatury i dla tych, którzy mają to dopiero przed sobą; przestrogą, aby się nie zatracić. Nie do tego stopnia, by fascynacja stała się obsesją, a Czytelnik błędnym rycerzem.
"Dom z papieru" to dla niejednego Czytelnika "samo życie". Dla miłośników literatury, codzienność - którą Dominguez oprawił w opowieść, wciągającą, a jednocześnie stanowiącą przestrogę.
Książka jak pisze wielu recenzentów na jeden wieczór. Dowodzi jednak, iż na nieco ponad stu stronach można przepięknie opowiedzieć historię o czytelnikach, bibliofilach, kolekcjonerach, ich bibliotekach, i wreszcie... o "magii" książki.
Lektura niepowtarzalna, wciągająca, intrygująca, niezwykła i zachęcająca do przemyśleń.
Polecam.