Utracone zaufanie Anna Wójcik 7,8
ocenił(a) na 1035 tyg. temu ❤️ Przedpremierowa recenzja
patronacka ❤️
"Nie daję drugiej szansy. Gdybym to zrobił, byłoby tak, jakbym dał ci broń, żebyś ponownie mogła mnie zabić, bo za pierwszym razem ci się nie udało."
Julia, nie ma wsparcia od mężczyzny, którego obdarzyła uczuciem. Wszystko się skończyło, ale walka o córkę nadal trwa. Musi ją odnaleźć, jednak nie będzie to takie proste. Kiedy wpadnie w ręce osób, dla których dobroć nie istnieje, zacznie się walka o przetrwanie. Czy ktoś jej pomoże?
Sam diabeł może się schować przy ludziach, którzy będą chcieli jej zaszkodzić.
"Utracone zaufanie" to historia, która pokaże, że bez względu na to, jaką cenę przyjdzie nam zapłacić, nie cofniemy się przed niczym, aby wygrać starcie o ukochaną osobę.
Julia oraz Liam, w tej książce nie będą mieli łatwej drogi. Dla mężczyźny Julia to utracona kobieta, której oddał serce, a ona zawiodła jego zaufanie. To prawda, która wyszła na jaw, wszystko zakończyła, ale to kłamstwa były początkiem i powolnej destrukcji. Ich relacja w tym tomie będzie burzliwa, ale czy wszystko wróci na dawne tory? Na pewno nie raz spojrzą śmierci w oczy, a ona zaśmieje im się prosto w twarz. Czy można z nią wygrać?
Bohaterowie poboczni, którzy tutaj się pojawią, także dostaną swoje pięć minut w tej książce i kilka rozdziałów będzie opowiedziane z ich perspektywy. Jednak jeden z mężczyzn zdobył moje serce, bo lubi te same orzeszki co ja 😅, a uwierzcie mi bez nich ani rusz. Po przeczytaniu będziecie wiedzieli, o co mi chodzi.
"Utracone zaufanie" to kontynuacja historii "Utracony raj", która podbiła moje serce, dlatego z niecierpliwością czekałam na kontynuację losów Julii. Jednak nie przewidziałam, że ta część wywróci mój świat do góry nogami...nie przewidziałam tego, co zastanę w środku.
Przyznam szczerze, że zaczynając czytać tę książkę, nie potrafiłam przypomnieć sobie jakie kłamstwo skrywała Julia przed Liamem. Więc wróciłam sobie do pierwszego tomu, który rozwiał wszelkie wątpliwości i wtedy zaczęłam rozkoszować się dalszymi losami. Jednak z rozkoszą nie miało to nic wspólnego, bo dostaliśmy solidną dawkę bólu, niebezpieczeństwa, strachu oraz niepewności. Jeśli myślicie, że przeszłość nie powróci, to grubo się mylicie, bo ona dopadnie ich w najmniej spodziewanym momencie. Coś, co było prawdą, okaże się tylko idealnie zaplanowaną zasadzką.
Autorka mam wrażenie, że przeszła samą siebie, bo ten tom jest jeszcze lepszy niż poprzedni. A uwierzcie mi, on sam w sobie był już genialny, ale tutaj... Brakuje słów, żeby to opisać.
Akcja nawet na chwilę nie pozwoli wam na przymknięcie oka, bo co chwilę będziecie czymś zaskakiwani. Poszukiwania córki sprawią, że ściągnie na siebie kłopoty, ale przyjdą jej na ratunek... Tylko jakim kosztem. A Liam w całej tej historii był postacią, która w moim odczuciu pokazała nam swoją drugą twarz, która nie do końca ujawniła nam się w pierwszym tomie. To on najwięcej tutaj przeszedł. Miałam stany przedzawałowe, a końcówka była totalnym wulkanem emocji. Czułam się niczym przy rosyjskiej ruletce. Grając w nią, niczego nie można być pewnym i tutaj było dokładnie tak samo. Myślałam, że to piękny sen, z którego się obudzę. Czy koszmar nadszedł? Tego wam nie zdradzę, ale odpowiedź znajdziecie w tej oto historii, którą gorąco wam polecam.
Autorka ma niebywałe lekki styl pisania, który sprawia, że przez książkę się płynie. Idealnie potrafi dawkować nam emocje oraz tajemnice, a także sekrety, których na pewno nam nie zabraknie. Nie obejdzie się bez dreszczyku emocji oraz elementów zaskoczenia. Jednym słowem jest diamentem, który jest już oszlifowany, a teraz oślepi was swoim blaskiem. Ja jestem ciekawa kolejnych dzieł spod pióra autorki, bo czuje niedosyt po tej serii.