Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
- ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
- ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
- ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Olivier Dutto
4
8,1/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,1/10średnia ocena książek autora
16 przeczytało książki autora
4 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Diabełki. Brat i siostra na zawsze. Tom 4
Olivier Dutto
Cykl: Diabełki (tom 4)
9,0 z 2 ocen
2 czytelników 0 opinii
2024
Diabełki. Siostrom wstęp wzbroniony. Tom 3
Olivier Dutto
Cykl: Diabełki (tom 3)
8,2 z 10 ocen
10 czytelników 8 opinii
2023
Diabełki. Sama radość. Tom 2
Olivier Dutto
Cykl: Diabełki (tom 2)
7,8 z 8 ocen
8 czytelników 5 opinii
2022
Komiksy są super. Diabełki. Zabawy nie z tej ziemi. Tom 1
Olivier Dutto
Cykl: Diabełki (tom 1)
7,4 z 10 ocen
15 czytelników 8 opinii
2022
Najnowsze opinie o książkach autora
Diabełki. Sama radość. Tom 2 Olivier Dutto
7,8
POPKULTUROWY KOCIOŁEK:
Nina i Tomek to rodzeństwo, które nieustannie się ze sobą kłuci. W ich głowach ciągle pojawiają się nowe pomysły jak uprzykrzyć sobie wzajemnie życie. Nie znają oni litości i nie wahają się ani sekundy, jeśli tylko pojawia się możliwość zrobienia czegoś psotnego. Wzajemne przekomarzanie się, rywalizacja o uwagę dorosłych, wymyślanie kolejnych głupawych zabaw nie myśląc o ich konsekwencjach. Niezależnie od tego, co postanawiają zrobić, prawie zawsze kończy się to jedną wielką katastrofą. Tylko w jednym są ze sobą bardzo zgodni – jak efektownie i efektywnie zbuntować się władzy rodzicielskiej.
Sięgając po ten album, czytelnik może być więc pewien, że szczelnie wypełnia go dawka mocno zwariowanego humoru. Tytułowe „Diabełki” swoim zachowaniem przyprawiają dorosłych o kolejne siwe włosy na głowie. Ich przygody obserwujemy w całej gamie jednostronnicowych historyjek, w których nie znajdziemy żadnego większego i głębszego przesłania. W przeciwieństwie do wielu innych „dziecięcych komiksów” dostępnych w ofercie wydawnictwa Egmont, Diabełki nastawione są głównie na prostą rozrywkę (bez warstwy moralizatorskiej). To, czy uznamy to za zaletę, czy też wadę, to już sprawa bardzo mocno indywidualna.
Na pewno jednak nie można zarówno scenariuszowi, jak i samemu autorowi (Olivier Dutto) zarzucić braku pomysłowości. Biorąc album w dłonie i przewracając kolejne strony, widzimy jak kreatywnie twórca podchodzi do pomysłu i umieszcza dwójkę swoich bohaterów w kolejnych skrajnie zwariowanych akcjach. Wszystko to, co można obserwować w komiksie, z jednej strony jest realne (przynajmniej dla części rodziców),z drugiej zaś doprowadzone do skraju absurdalności.
https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-komiksu-diabelki-tom-2/
Diabełki. Sama radość. Tom 2 Olivier Dutto
7,8
Drugi tom tej serii sprawił, że mimo wszystko cieszę się, że nie mogę mieć dzieci. Kiedyś uważałem to za dopust Boży, ale dziś, wspominając co sam odpierniczałem w dzieciństwie, wolę być bezdzietny i spędzać czas z żoną. Wtedy mam przynajmniej czas na rzeczy, o których rodzice mogą zapomnieć. Spokój, wieczorne oglądanie filmów lub granie w to na co mam ochotę, bez konieczności zwracania co rusz uwagi czy dziecko zobaczy niedozwolone dla jego wieku treści. Odpadają wizyty w szkole, ciągłe sprzątanie, wrzaski i tak dalej. Czemu o tym wspominam? Bowiem właśnie te tematy porusza drugi tom serii "Diabliki".
I ja wiem, ze to wszystko jest na wyrost, przerysowane oraz z humorem. Zapewne nie jedna osoba może stwierdzić, że jestem leniwy, samolubny oraz egoistyczny. W pewnym sensie mają oni rację: Jestem egoistą, bo przez lata pracowałem z dziećmi i młodzieżą, więc na własnej skórze doświadczyłem do czego są zdolni. W takim wypadku to, co opisuje komiks, wcale nie odstaje tak bardzo od rzeczywistości. Weźmy na przykład choćby wrzaski podczas "zabawy". Serio, ja wiele jestem wstanie ścierpieć, cholera nawet jestem półgłuchy, ale to jak się potrafią wydzierać dzieciaki, po prostu zwala z nóg. Sam aniołem nie byłem, kurna w dzieciństwie po obejrzeniu "Krzyżaków" wpadłem z kuzynami na pomysł wykopania wilczych dołów na podwórku, za co dostaliśmy srogą burę (na szczęście nikt w nie nie wpadł, bo nie zdążyliśmy ich zamaskować),ale serio, nigdy nie zdzierałem gardła, jak dzieciaki, które drą ryja w piaskownicy czy na placach zabaw. Uszy rozdziera i nawet ciężka muza nie jest w stanie ich zagłuszyć.
To samo chwalenie się filmikami w sieci, gdzie dzieciaczki słodko wszystko niszczą. A potem zdziwienie, że ośmiolatek pomalował farbą kota, co omal nie zabiło zwierzaka. W komiksie te wszystkie rzeczy są pokazane w przerysowany, humorystyczny sposób, ale niestety nie wzięły się znikąd. Tak naprawdę autorzy przedstawiają rzeczywistość, z której staramy się śmiać, choć ten kto po-obcował z takimi dzieciakami, wcale radosny nie będzie. Mnie ten komiks nadal bawi, dzieciom też się pewnie spodoba, jednak znam też osoby, które będą go czytały z ciężkim sercem wspominając wybryki dzieciaków z ich otoczenia.