Niesamowite, w jakim stopniu wspomnienia składają się na człowieka. Kim bylibyśmy bez nich? Chyba nie ludźmi. Niezdolni do wyciągania wniosk...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marta Lenkowska
Źródło: https://lenkowska.com/
2
8,0/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, literatura piękna
Urodzona: 23.01.1992
Marta Lenkowska (ur. 1992) – pisarka, absolwentka filologii romańskiej Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Autorka powieści obyczajowych skupionych na relacjach międzyludzkich, poszukiwaniu prawdziwego ja, przekraczaniu granic. Uwielbia dobrą książkę, a jeszcze bardziej – rozmowę o niej. Od zawsze związana z Toruniem, choć kocha podróże i mocno się nimi inspiruje.https://lenkowska.com/
8,0/10średnia ocena książek autora
108 przeczytało książki autora
91 chce przeczytać książki autora
8fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Wszystko" oznacza dużo więcej niż sztuka. Sztuka to nie wszystko.
2 osoby to lubiąByłam wdzięczna za każde zdarzenie, które mnie ukształtowało i które dane mi było przechowywać w sobie. Nie chciałam zbyt często spoglądać w...
Byłam wdzięczna za każde zdarzenie, które mnie ukształtowało i które dane mi było przechowywać w sobie. Nie chciałam zbyt często spoglądać wstecz, wolałam działać na rzecz jutra, ale wydawało mi się, że jednego bez drugiego nie mogłoby istnieć. Teraz jutro mogło być lepsze. Takie jak chciałam.
2 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Droga białych kwiatów Marta Lenkowska
7,9
Chcę się podzielić z wami wrażeniami po przeczytaniu książki "Droga białych kwiatów"
Historia ukazana w książce bardzo mi się podobała, mogła przydarzyć się każdemu. Książka jest bardzo dobra, jak na obyczajówkę akcja jest bardzo wartka. Jest to opowieść o odnalezieniu swojego miejsca, podniesieniu się po porażce ,o miłości i o poznaniu swojej wartości i przeszłości.
Hania to główna bohaterka po niezdanym egzaminie stara się dojść do siebie. Znajduje pracę nauczycielki w Toruniu gdzie otwierają się nowe możliwości. Nowe miejsce, nowe znajomości, nowe życie jak ułoży się Hani.
Hania jest osobą ciepłą życzliwą , oddaje się swojej pracy maksymalnie. Nie omijają jej niepowodzenia ale i są szczęśliwe chwile, musi tylko umieć wybrać co dobre. Wokół niej pojawia się wielu dobrych ludzi jednym z nich jest Leon.
Jak potoczy się historia Hani czy odnajdzie swoje miejsce i czego dowie się o swojej przyszłości dowiecie się czytając książkę. Warto przeczytać, polecam.
Wszystko już było Marta Lenkowska
8,1
Powieść jest napisana sprawnym, lekkim językiem, który pasuje do gatunku obyczajówki. Podobały mi się dość oszczędne, ale treściwe opisy miejsc.
Przyznam, że początek mocno mnie zaciekawił. Jest jakaś tajemnica, a także poczucie osaczenia i zagrożenia (bo nie wiadomo, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem). Wkraczamy z bohaterką w nieco bajkowy świat śmietanki towarzyskiej Lisbony.
Niestety w około 1/3 powieści zaczęło się psuć.
Czy ktoś, kto nie interesuje się przesadnie sztuką, jest w stanie wymienić choćby nazwisko jakiegoś malarza poniżej pięćdziesiątego roku życia? Czy rozpoznałby go na ulicy? Czy naprawdę interesowałoby go jego życie?
Wydaje mi się, że nie, a tutaj mamy hordy dziennikarzy, którzy dzień i noc okupują miejsca, w których pojawia się bohaterka, żeby czegoś się o niej dowiedzieć. Gdyby bohaterka była sławną aktorką albo piosenkarką, miałoby to więcej sensu. Ale takie zainteresowanie malarką? Absurd tej części opowieści niestety szalenie mnie zmęczył i zdystansował.
Drugi mój zarzut jest taki, że gdy bohaterka w końcu odzyskuje pamięć, nie ma żadnego napięcia między nią z umysłem dwudziestoośmioletnim, a nią w wieku 47 lat. Wcześniej dowiedzieliśmy się, że z Liz był kawał egoistki, która latami zaniedbywała córkę. Gdy straciła pamięć, stała się znów Liz sprzed tych zmian. Byłoby ciekawie dowiedzieć się, co ją tak zmieniło. Chciałabym też zobaczyć jak się mierzy z podwójną sobą po odzyskaniu pamięci. Przecież musiała sobie przypomnieć też wszystkie przyjemne emocje związane ze sławą, które tak uzależniają. Byłoby miło, gdyby choć trochę więcej opowiedziała o mężu, żeby można było uwierzyć, że naprawdę go kochała i za nim tęskniła.
Autorka sugeruje, że jeśli ktoś stał się okropną osobą, to wystarczy stracić pamięć, cofnąć się do lepszej, młodej wersji siebie i już, wszystkie nasze wykształcone przez lata cechy są wymazane. Nie znam się na problemach z pamięcią, więc mogę się mylić, ale mnie się wydaje to za proste. A w każdym razie byłoby szalenie ciekawie obserwować te napięcia.
Chciałabym też nieco więcej dowiedzieć się o relacji bohaterki z siostrą w przeszłości. Może dzięki temu bardziej by mi zależało na tym, żeby się pogodziły.
Pomysł ciekawy, słuchało się całkiem przyjemnie (poza fragmentami o ucieczkach przed dziennikarzami),ale czuję niedosyt.