Najnowsze artykuły
- ArtykułyOblicza szaleństwachybarecenzent0
- ArtykułyAgnieszka Janiszewska: Relacje między bliskimi potrafią się zapętlić tak, że aż kusi, by je zerwaćBarbaraDorosz6
- ArtykułyPrzemysław Piotrowski odpowiedział na wasze pytania. Co czytelnikom mówi autor „Smolarza“?LubimyCzytać3
- ArtykułyPięć książek na nowy tydzień. Szukajcie na nich oznaczenia patronatu Lubimyczytać!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Samuel Eliot Morison
Źródło: http://www.news.navy.mil/
13
7,1/10
Urodzony: 09.07.1887Zmarły: 15.05.1976
Kontradmirał, ofi cjalny historyk US Navy w II wojnie światowej, dwukrotny laureat Nagrody Pulitzera. Człowiek–legenda w USA. Jedna z współczesnych fregat amerykańskich została nazwana jego imieniem.
7,1/10średnia ocena książek autora
72 przeczytało książki autora
331 chce przeczytać książki autora
5fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Operacje na wodach północnoafrykańskich. Październik 1942 - czerwiec 1943
Samuel Eliot Morison
6,2 z 6 ocen
14 czytelników 2 opinie
2020
Bitwa o Atlantyk. Maj 1943 - maj 1945. Tom II
Samuel Eliot Morison
6,0 z 8 ocen
21 czytelników 1 opinia
2017
Bitwa o Atlantyk. Wrzesień 1939 - maj 1943
Samuel Eliot Morison
5,8 z 10 ocen
38 czytelników 1 opinia
2015
Wschodzące słońce na Pacyfiku. 1931 - Kwiecień 1942
Samuel Eliot Morison
7,5 z 19 ocen
68 czytelników 5 opinii
2014
Nowa Gwinea i Mariany. Marzec 1944 - Sierpień 1944
Samuel Eliot Morison
7,6 z 7 ocen
35 czytelników 1 opinia
2014
Aleuty, Wyspy Gilberta i Marshalla. Czerwiec 1942 - kwiecień 1944
Samuel Eliot Morison
7,9 z 10 ocen
45 czytelników 1 opinia
2013
Przełamanie bariery Bismarcka. 22 lipca 1942 - 1 maja 1944
Samuel Eliot Morison
7,5 z 8 ocen
39 czytelników 1 opinia
2010
Morze Koralowe, Midway i działania okrętów podwodnych. Maj 1942 - sierpień 1942
Samuel Eliot Morison
7,6 z 16 ocen
47 czytelników 3 opinie
2008
Najnowsze opinie o książkach autora
Zwycięstwo na Pacyfiku 1945 Samuel Eliot Morison
8,2
„Wrogowie, którym grozisz tworzą armię
wrogowie, których niszczysz tworzą groby”
Okinawa całkowicie w rękach japońskich jeszcze w przeddzień jednej z ostatnich walk II wojny światowej. Miała ona się stać ostatnim bastionem obrony Japonii. Wyspa długa na 110 km szeroka na 30 km zamieszkiwana była przez 500 tysięcy ludzi. Japończycy pełną kontrolę nad Okinawą mieli od XII wieku. Nigdy nikomu nie udało się wyprzeć kultury japońskiej z tego rejonu. W roku 1895 nastąpił całkowity podbój wyspy przez Japończyków. Rok 1944 był wielką klęską wojsk cesarskich w starciu z armią amerykańską. W roku 1943 Amerykanie przeszli do potężnej ofensywy na Pacyfiku co rok później spowodowało, że flota japońska przestała istnieć.
Wszystkie siły zebrane na Okinawie z wielką zaciętością próbowały powstrzymać nieprzyjaciela. Obok sił lądowych, które liczyły 80 tys. żołnierzy, 27 czołgów, 287 dział polowych, 126 moździerzy, 110 dział przeciwpancernych, 223 dział przeciwlotnicze, 1541 karabinów maszynowych, użyto 250 samolotów z lotnisk na wyspie oraz 4265 maszyn lotnictwa lądowego i morskiego. Siły morskie reprezentowały jednostki samobójców, ale oprócz tego Okinawy bronić miały pancernik "Yamato" i krążownik "Yahagi" oraz 8 niszczycieli: "Asashimo", "Fuyutsuki", "Hamakaze", "Hatsushimo", "Isokaze", "Kasumi", "Sutsuzuki", "Yuhikaze". Japończycy planowali obronę do ostatniego żołnierza.
Amerykanie po wielu rozmowach postanowili zaatakować wyspy Riukiu ze względu na słabą obronność w tym regionie. Dnia 1 marca 1945 roku napadli na Iwo - Jimę. Rozpoczęła się operacja „Iceberg”. Bitwa o tę część regionu była bardzo zacięta i ważna ze względu na położenie między Marianami a Wyspami Japońskimi. Po czterech dniach bombardowań 19 lutego 1945 roku wojska amerykańskie rozpoczęły desant. Jednym z pierwszych zadań miało być zajęcie lotniska oraz góry Suribachi. Oficjalnie i formalnie walki trwały do 26 marca. W niewoli znalazło się tylko 1083 Japończyków. Ameryka poniosła straty w liczbie 6 800 zabitych.
Amerykańska okupacja Iwo Jimy trwała do roku 1968. W tej chwili jest to baza Japońskich Morskich Sił Samoobrony. Całkowicie niedostępna dla cywilów. Walkom o ten teren w kulturze masowej poświęcono wiele miejsca. Powstało mnóstwo książek i filmów w tym temacie. Najpopularniejsze z nich to Piaski Iwo Jimy, Sztandar chwały, czy serial Pacyfik.
Pan Samuel Eliot Morison również poświęcił swój czas na napisanie fantastycznej pozycji Zwycięstwo na Pacyfiku 1945. Publikacja ta to niesamowicie obszerne dzieło, bardzo dokładnie opisujące temat masakry, jaką zgotowali Japończycy Amerykanom na Okinawie. Mamy tutaj niezwykle szczegółowo opisaną samą walkę o Iwo Jimę oraz sytuację wojenną na wyspie, która stała się symbolem wielkiej obrony Wysp japońskich, na które miały ochotę Stany Zjednoczone.
Autor kontradmirał, historyk US Navy w II wojnie światowej, dwukrotny laureat Nagrody Pulitzera, człowiek niezwykle szanowany i znany w USA. Z wielką dbałością o szczegóły pochyla się nad ceną zdobycia wyspy, jaką poniosły wojska amerykańskie. Autor porusza takie tematy jak decyzje plany i przygotowania do napaści na Iwo Jimę, przygotowania do napaści na wyspy Riukiu, opis operacji Iceberg, a także wszelkie inne operacje w tym regionie.
Osobista refleksja
Muszę tutaj napisać, że kocham książki historyczne oraz literaturę faktu. Czytam pozycje, z różnych Wydawnictw wiadomo, jedne są lepsze, inne gorsze. Pamiętam książkę Battle of Iwo Jima oraz Two Flags over Iwo Jima, które dawno temu wpadły mi w ręce, przyznam, że czytałam je z zapartym tchem przy wykorzystaniu translatora. Generalnie pozycji o tej wyspie napisano wiele, w większości są to wspomnienia amerykańskich żołnierzy, natomiast nigdy nie miałam w ręku książki, która pokazałaby perspektywę bitwy z punktu widzenia Japończyków. Nigdy również nie miałam w ręku pozycji, która w tak szczegółowy sposób przedstawia walki nie tylko o Iwo Jimę, ale również o całą Okinawę i wyspy Riukiu.
Przez zupełny przypadek odkryłam publikację Fundacji Historia Finna zobaczyłam ich pozycję i wpadłam w zachwyt. Chętnie wzięłabym wszystkie, bo są naprawdę wartościowe merytorycznie. Książka Zwycięstwo na Pacyfiku 1945 jest jak dotąd najlepszą pozycją walk Amerykańskich i Japońskich w tym regionie. Bardzo, ale to bardzo szczegółowe przedstawienie tematu, niesamowite fotokopie, dokumenty oraz ciekawostki, a przede wszystkim bardzo wnikliwa znajomość tematu przez autora sprawiły, że publikacja ta porwała mnie bez reszty. Czyta się tak, jak by się tam naprawdę było. Wspaniałe przypisy wzbogacają treść pozycji. Troszkę się bałam, że informacje, które miałam wcześniej, będą się powielały i lektura będzie nie ciekawa, ale co było dla mnie wielkim zaskoczeniem na plus. Pisarz poszperał naprawdę głęboko i nie powiela treści innych autorów.
Pozycja jest trudna, to trzeba przyznać, z całą pewnością sprawi kłopot tym, którzy nie fascynują się II wojną światową i walkami, jakie się podczas niej toczyły. Mamy bardzo wiele publikacji o walkach z Niemcami czy Rosjanami, natomiast inne bitwy aliantów są troszkę traktowane po macoszemu tym bardziej książka Pana Morisona zasługuje na naprawdę wielką uwagę.
Polecam tę znakomitą pozycję wszystkim miłośnikom historii, ale również tym, którzy chcieliby uzupełnić swoje wiadomości o inne informacje niż spuszczenie bomby na Nagasaki i Hiroszimę. Zapewniam Was, że cała seria z kotwiczką od Finna Was zachwyci i zabierze w niezwykłą podróż do czasów, które po prostu trzeba znać.
Operacje na wodach północnoafrykańskich. Październik 1942 - czerwiec 1943 Samuel Eliot Morison
6,2
🔴 „Admirał wybrał śmielsze rozwiązanie. O północy z 6 na 7 listopada 1942 r., zdecydował się podjąć ryzyko związane z pogodą i trzymać się ustalonego planu. Fortuna jak zawsze sprzyjała odważnym. Tej nocy morze uspokoiło się. Siły Operacyjne 34 zakończyły przejście na północ, w stronę Madeiry i Porto Santo. Następnie przeszły zygzakiem niemal na szerokość geograficzną Gibraltaru, a po zmierzchu skierowały się zygzakiem na południowy wschód, w stronę Casablanki” (s.73).
✅ Operacja „Torch” była pierwsza podjętą na tak szeroką skalę operacją wojsk amerykańskich wobec państw Osi. O przygotowaniach do niej i morskim aspekcie działań wojennych opowiada książka Samuela Eliota Morisona.
✅ Samuel Eliot Morison (1887-1976) był historykiem i kontradmirałem amerykańskiej marynarki wojennej, specjalizującym się w historii amerykańskich działań morskich w okresie II wojny światowej. Dziełem jego życia była piętnastotomowa “History of United States Naval Operations in World War II”. Recenzowana książka stanowi tłumaczenie drugiego tomu serii, która ukazała się po raz pierwszy na rynku amerykańskim w 1947 r.
✅ Publikacja amerykańskiego historyka składa się z dwóch części. Pierwsza z nich jest poświęcona działaniom zbrojnym rozgrywającym się na terenie Maroka, druga natomiast przedstawia przebieg operacji, które miały miejsce w Algierze i Tunezji. Całość uzupełnia obszerna wkładka ze zdjęciami oraz kilkanaście bardzo dobrej jakości map. Książka w 80 % dotyczy działań, które rozgrywały się w ramach operacji „Torch” w dniach od 8 do 16 listopada 1942 r. Dla mnie najciekawszymi fragmentami tomu, były te dotyczące logistycznych aspektów planowania operacji. Wojska amerykańskie po raz pierwszy na tak szeroką skalę użyły jednostek desantowych. Brak odpowiedniego doświadczenia przyczyniał się do popełnienia wielu błędów oraz wzajemnych oskarżeń pomiędzy amerykańską armią a marynarką wojenną.
🔴„Oczywiście, armia niepochlebnie komentowała sposób w jaki marynarka wojenna dostarczyła ją na ląd. Wiele słów krytyki było usprawiedliwionych, ale niektóre z nich oparto na braku oszacowania naturalnych trudności. Krytyka, od początku surowa i autorytatywna, wyszła z samej marynarki wojennej. „Dramatyczna potrzeba lepszego szkolenia załóg łodzi była wszędzie widoczna” – taka była opinia sztabu admirała Hewitta, ale wszyscy wiedzieli przecież o tym, zanim wyszli w morze.” (s.107).
✅ Narracja Morisona bardzo mocno prezentuję amerykański punkt widzenia, co ma oczywiście swoje zalety i wady. Największym plusem jest niewątpliwie szeroka kwerenda źródłowa w archiwach amerykańskiej marynarki wojennej, do których autor miał właściwie nieograniczony dostęp. Od razu warto podkreślić, że tom prezentuje stan wiedzy z lat 40. i 50. XX wieku i pewne autorskie opinie i oceny zdążyły się już zdezaktualizować. Trzeba przyznać, że to ściśle militarna narracja, w której pojawia się mnóstwo szczegółów dotyczących jednostek amerykańskiej floty wojennej, uczestniczących w operacjach na wodach północno-afrykańskich w okresie od października 1942 r. do czerwca 1943 r. Uważam, że autorowi w niektórych miejscach, zabrakło rozłożenia równomiernych proporcji między detalicznym opisem danej jednostki (nie raz przedstawiany jest jej tonaż, załoga, uzbrojenie),a prowadzeniem narracji, w której nakreślone zostaje szersza perspektywa danego starcia czy zaprezentowanie ciekawej anegdoty, którą podzielili się uczestnicy starć z autorem książki.
✅ Trudno jest mi jednoznacznie powiedzieć, do kogo jest skierowana publikacja amerykańskiego historyka. Książka nie należy do łatwych w lekturze, jest przepełniona detalami, które zainteresują wyłącznie największych pasjonatów amerykańskiej marynarki wojennej. Dla czytelnika, który nie podziela powyższych zainteresowań, lektura publikacji może być niestety nużąca.
🔴 „Północno-zachodnia Afryka została odebrana Osi jako źródło zaopatrzenia i możliwa baza okrętów podwodnych, potencjalnie zagrożenie z Dakaru i portów atlantyckich. Wyzwolicielskie siły Stanów Zjednoczonych mogły wejść do Maroka i pomóc w wypędzeniu sił Osi z Północnej Afryki. Bazy, z których alianckie siły powietrzne mogły kontrolować przyległe wody i ochraniać statki, ciągnąc się pasem od Cieśniny Gibraltarskiej do Przylądka Dobrej Nadziei, zostały teraz oddane pod kontrolę Narodów Zjednoczonych” (s.214).