Najnowsze artykuły
- ArtykułyWeź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę Julii Biel „Times New Romans”LubimyCzytać2
- ArtykułySpotkaj Terry’ego Hayesa. Autor kultowego „Pielgrzyma” już w maju odwiedzi PolskęLubimyCzytać2
- Artykuły[QUIZ] Te fakty o pisarzach znają tylko literaccy eksperciKonrad Wrzesiński25
- ArtykułyWznowienie, na które warto było czekaćInegrette0
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Wiktor Teofil Gomulicki
Znany jako: Fantazy
36
6,7/10
Urodzony: 17.10.1848Zmarły: 14.02.1919
Polski poeta i pisarz. Studiował w Szkole Głównej (obecnie SGH) w Warszawie, ale nie skończył nauki. Jeden z najważniejszych twórców polskiego pozytywizmu. Badacz historii Warszawy.
W 1911 roku skazany przez Rosjan na rok twierdzy za napisanie przedmowy do opowiadania Adama Mickiewicza.
Laureat Nagrody Literackiej im. Elizy Orzeszkowej (1918).
Wybrane dzieła: "Cudna mieszczka. Obrazek warszawski z wieku XVII" (1897),"Wspomnienia niebieskiego mundurka" (1906),"Ciury" (1907),"Siódme amen IMC Pana Mokrzeckiego" (1910),"Kłosy z polskiej niwy" (1912).
Żona: Franciszka Zelewska, syn Juliusz Wiktor Gomulicki (ur. 17.11.1909).
W 1911 roku skazany przez Rosjan na rok twierdzy za napisanie przedmowy do opowiadania Adama Mickiewicza.
Laureat Nagrody Literackiej im. Elizy Orzeszkowej (1918).
Wybrane dzieła: "Cudna mieszczka. Obrazek warszawski z wieku XVII" (1897),"Wspomnienia niebieskiego mundurka" (1906),"Ciury" (1907),"Siódme amen IMC Pana Mokrzeckiego" (1910),"Kłosy z polskiej niwy" (1912).
Żona: Franciszka Zelewska, syn Juliusz Wiktor Gomulicki (ur. 17.11.1909).
6,7/10średnia ocena książek autora
1 130 przeczytało książki autora
604 chce przeczytać książki autora
6fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Przydroża Ostrołęcki Rocznik Literacki
Wiktor Teofil Gomulicki, Karol Samsel
9,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
2019
Wspomnienia niebieskiego mundurka
Wiktor Teofil Gomulicki
5,6 z 591 ocen
1154 czytelników 53 opinie
2014
Car widmo Powieść z czasów zasiadania a przecie nie siedzenia Władysława, syna Zygmuntowego, na tronie Rurykowym
Wiktor Teofil Gomulicki
0,0 z ocen
2 czytelników 0 opinii
2014
Potrawka z gołębi. Opowieści z dreszczykiem
Andrzej Juliusz Sarwa, Wiktor Teofil Gomulicki
9,5 z 4 ocen
43 czytelników 1 opinia
2010
Czarownica. Opowieści niesamowite
Andrzej Juliusz Sarwa, Wiktor Teofil Gomulicki
6,2 z 11 ocen
61 czytelników 3 opinie
2010
Grandmuszkieter. Powieść historyczna z czasów Augusta Mocnego
Wiktor Teofil Gomulicki
7,0 z 1 ocen
13 czytelników 0 opinii
2009
Myśli o książce i o czytaniu
Wiktor Teofil Gomulicki, Juliusz Wiktor Gomulicki
7,0 z 1 ocen
10 czytelników 0 opinii
1998
Cudna mieszczka. Obrazek warszawski z wieku XVII
Wiktor Teofil Gomulicki
5,3 z 29 ocen
67 czytelników 5 opinii
1989
Pod znakiem Syreny. Poezje warszawskie 1872-1918
Wiktor Teofil Gomulicki
8,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
1980
Powiązane treści
Publicystyka
59
Popularne cytaty autora
Gdyby wyznał prawdę, wyśmiano by go; chcąc uzyskać uznanie, musiałby kłamać. Śmieszności lęka się; kłamstwem się brzydzi. Ale pamięć owego ...
Gdyby wyznał prawdę, wyśmiano by go; chcąc uzyskać uznanie, musiałby kłamać. Śmieszności lęka się; kłamstwem się brzydzi. Ale pamięć owego wieczoru zachował na długo. Dotąd o nim pamięta...
2 osoby to lubiąŻałuję samolubów, którzy nie znają rozkoszy poświęcania się dla ukochanych. (...) Otacza ich chłód i samotność, najgorsza ze wszystkich sam...
Żałuję samolubów, którzy nie znają rozkoszy poświęcania się dla ukochanych. (...) Otacza ich chłód i samotność, najgorsza ze wszystkich samotność serca, którego nie rozgrzewa miłość. Nikogo nie kochają i nikt ich nie kocha.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Wspomnienia niebieskiego mundurka Wiktor Teofil Gomulicki
5,6
Wspomnieniowa książka Wiktora Gomulickiego, dotycząca prowincjonalnej szkoły w Pułtusku w latach sześćdziesiątych XIX wieku. Oczywiście mamy do czynienia z powiatowym gimnazjum męskim, należącym do klasztoru benedyktynów.
Napisana w sposób prosty pełny językowych anachronizmów, z nietajoną nostalgią i chyba jednak idealizacją czasów i ludzi. Przy tym styl autora zachowuje pewien stopień infantylizmu, ale za to szlachetnego i prezentowanego w dobrym celu. Tym niemniej czyta się szybko i łatwo. Zaletą jest pokazanie realiów szkolnych sprzed 150 lat, kiedy to szkoła nie była obowiązkiem, a jedynie przywilejem i do tego płatnym, a uczniowie mieszkalni na stancjach … kontrolowanych przez nauczycieli. Wiedza była przekazywania w sposób tradycyjny, nierzadko przy użyciu szwarc-pedagogiki. Uczniowie zaś – jak zawsze – robili co mogli, by jak najmniej czasu poświęcić na naukę, a jak najwięcej na zabawę i trzeba im przyznać, że radzili sobie w tym całkiem nieźle, na miarę ówczesnych możliwości technicznych, ekonomicznych i społeczno-prawnych.
Jak stwierdził autor, wywodzili się ze środowisk szlacheckich, głownie drobnych, oraz rzemieślniczych i urzędniczych. Edukacje nie była jeszcze dostępna dla chłopskich synów. Dla dzieci z pierwszych klas różnice społeczne były niewyczuwalne, ale z czasem się uwydatniały, by w pełni rozkwitnąć po zakończeniu szkoły, kiedy to tylko niektórych było stać na kontynuację edukacji. Nauka była prowadzona po polsku, a brak niepodległości był odczuwany poprzez obowiązek śpiewania hymnu rosyjskiego i nauki tego języka.
Nie jest to zatem żadne arcydzieło naszej literatury, ale za to ciekawe świadectwo epoki, zarówno opisywanej, jak i z czasów powstania książki (przeszło 40 lat później).
Przeczytane w ramach wyzwania wrześniowego – motyw szkoły, uczniów, nauczycieli.
Czarownica. Opowieści niesamowite Andrzej Juliusz Sarwa
6,2
Miał to być zbiór opowiadań, które "łączy mistrzowskie połączenie wydarzeń pełnych grozy z historią Polski". No cóż... Owe "połączenie" ograniczało się do określenia czasu wydarzeń (np. Mistrz Twardowski trafił do karczmy "Rzym", bowiem oszukano go, że jest tam jeden z królów Polski). Co zrozumiałe zatem "historii Polski" jest tutaj tyle, co kot napłakał. "Wydarzenia pełne grozy" to najczęściej zdarzenia, które wystraszyły w ten czy inny sposób bohatera (albo i nawet postać poboczną, jak w najlepszej w tym zbiorku "Czarownicy"),ale lęk ten nie udziela się w żaden sposób Czytelnikowi. Jak pewnie już każdy z Was się domyśla, o "mistrzostwie" także przy tej okazji możemy zapomnieć. Co zostaje zatem? Poczucie zmarnowanego czasu. Ale że niewiele się go poświęciło, to i te wrażenie nie jest zbyt silne... A zatem nie pozostaje nic. Można się rozejść. :)