Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać206
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
- Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tomasz Bukowski
1
6,5/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
152 przeczytało książki autora
110 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Obiekt R/W0036 Tomasz Bukowski
6,5
Obiekt przeczytałem jednym ciągiem tak jak zwykle czyta się najbardziej "wciągające" książki. Nie zgadzam się z innymi opiniami w których zarzuca się autorowi nadmierne okrucieństwo i zbyt duże ilości krwi. Jak na powieść grozy okrucieństwa jest w sam raz, opis dobierania się do arystokratki także nie razi przesadą, powiedziałbym, że jest raczej mocno okrojony.
Nie wiem czego się spodziewał @Mamerkus czy @Daniel po thrillerze, bo zarówno opisy rzezi Powstańców w konfrontacji z Nazistami jak i opisy ataków Bazyliskosa są moim zdaniem umiarkowanie krwawe. Samo osadzenie akcji w czasie Powstania Warszawskiego już wymusza na autorze opisywania rzezi na bohaterach by nie być posądzonym o zbytnie spłycenie tematu losów Powstańców.
Uśmiercanie głównych bohaterów powoduje wewnętrzny krzyk "kurcze czemu on/ona" i nieco przywołuje na myśl niepewne losy postaci Gry o tron G.R.R. Martina.
Obiekt R/W0036 miejscami przypomina mi stylem horrory Mastertona, jest krwawo od samego początku i do samego końca jest ciekawie. Zakończenie otwiera autorowi furtkę do napisania dalszych losów, które chętnie bym przeczytał.
Obiekt R/W0036 Tomasz Bukowski
6,5
Kolejna pozycja z serii Warbook zaliczona, przy czym w tym przypadku można mówić o skoku jakościowym w porównaniu z Vladimirem Wolffem. Skok jakościowy dotyczy przede wszystkim konsekwentnego zrealizowania przez Bukowskiego całkiem niezłego pomysłu fabularnego. Bukowski miał pomysł i go bardzo fajnie wykonał, unikając przy okazji błędów logicznych, wszystko się ładnie u niego zazębia. Nadmienię w tym miejscu, że rozwiązanie zagadki potwora nie jest tak oczywiste, jak to wynika z noty okładkowej.
Niemniej pewna doza czytelniczej wrażliwości zmusza mnie do stwierdzenia, że Bukowski nie ustrzegł się typowego dla debiutantów błędu, a mianowicie przesady, paradoksalnie - zbyt wiernego trzymania się realiów świata, w którym umieścił akcję oraz zakończenia, które jest zbędne.
Przesada dotyczy przede wszystkim nadmiernego okrucieństwa, które ma miejsce, pomimo realiów hekatomby powstania warszawskiego. Mam świadomość, że się trochę czepiam, ale "Obiekt R/0036" to chyba najkrwawsza książka jaką w życiu przeczytałem. To co się dzieje na łamach książki przechodzi wszelkie wyobrażenia, pomimo tego, że okrucieństwo jest uzasadnione fabułą książki. Chodzi bowiem o to, że Bukowski w którymś miejscu przekracza subtelną granicę pomiędzy okrucieństwem uzasadnionym, a przesadzonym. Można było uniknąć kolejnych ataków potwora, czy też opisów dobierania się Rosjan do polskiej arystokratki, w końcu to jest tylko książka rozrywkowa, czytadło, a nie monografia powstania warszawskiego.
Z tym związany jest, wynikający już wyłącznie z mojego subiektywnego odczucia, zarzut zbyt wiernego trzymania się historycznych realiów miejsca akcji. Bukowski mógł mniej znęcać się nad polskimi powstańcami, sanitariuszkami oraz cywilami. Wszyscy wiemy doskonale jaką tragedią było powstanie warszawskie, przede wszystkim dlatego, że w powstaniu zginął kwiat ówczesnej młodzieży polskiej, której brak był szczególnie widoczny podczas umacniania się w Polsce władzy ludowej. W tym miejscu Bukowski mógł pokusić się o większe odstępstwo od realiów i, zamiast wrzucać w szpony potwora (oraz Rosjan w barwach SS) kolejne biedne sanitariuszki, arystokratki i nastoletnie dziewczynki, przedstawić tę historię nieco inaczej, bardziej optymistycznie (mniej więcej tak jak to zrobił Marcin Ciszewski w swoich książkach po kampanii wrześniowej i powstaniu warszawskim, gdzie Niemcy dostają łupnia aż miło i jest to jakieś takie pocieszające, wbrew okrutnym faktom historycznym). Żeby nie być źle zrozumianym - nie chodzi mi oczywiście o zafałszowywanie historii, ale o to, że w książce będącej w gruncie rzeczy horrorem fantastycznym, a więc nie silącej się z natury na nadmierny realizm, można było pokusić się o większą dozę fikcji :)
Totalnie niepotrzebny jest ostatni rozdział książki, który wygląda jakby Bukowski zostawił sobie furtkę do sequela.
Tak, więc książka posiada swoje zalety (pomysł i jego konsekwentna realizacja),ale z uwagi na okrucieństwo i realia historyczne oraz wspomniane wady, nie jest to książka dla każdego.