Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
White Cameron
1
6,9/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,9/10średnia ocena książek autora
245 przeczytało książki autora
291 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Diler White Cameron
6,9
Cameron White jest autorem , który może zaskoczyć. Były diler i narkoman, który po wielu latach wyszedł z nałogu. Jego książka to historia 10 lat życia - życia, w którym główne miejsce zajmowała kolejna działka. Zaczynał jako diler w Londynie. Co go skłoniło do podjęcia tego zajęcia? Wychowany w rodzinie robotniczo - chłopskiej poznał smak ubóstwa. Obiecał sobie, że nie będzie walczył o każdy grosz i zyska pieniądze dzięki pracy nie wymagającej zbędnego wysiłku. Marzyło mu się by od ulicznego dilera stać się gruba rybą.
Wszystko szło po jego myśli do momentu gdy naraził sie innym handlarzom. Zmuszony do wyjazdu uciekł do Nowego Jorku, gdzie podjął posadę agenta literackiego. Spokojny pracownik, działał pod przykrywką by ponownie spróbować wypłynąć na szerokie wody w narkobiznesie. W wyniku określonych zdarzeń, których nie będę tu przywoływać, został oddelegowany do pracy w Los Angeles, skąd uciekł do Bangkoku. W tym momencie po raz pierwszy w bohaterze budzi się świadomość, że musi skończyć z narkotykami. Hm ... czcze mrzonki. Bangkok jest miejscem gdzie handel środkami odurzającymi kwitnie mimo restrykcyjnej polityki- kary śmierci lub piekła w tajskim więzieniu. Uzależnionemu Cameronowi trudno jest przezwyciężyć potrzebę dawki koki połączonej z adrenaliną. Przerażony wizją ponownego wykrycia u niego narkotyków decyduje się na powrót do domu. Tam wiedzie życie prawego obywatela. Jeżeli zażywa prochy to tylko w weekend. Po miesiącachn nudy i bezczynności wyjeżdża do Berlina. Tutaj rozgrywają się najbardziej szokujące wydarzenia. Bohater stacza się - pięć miesięcy na ciągłym haju! Traci na wadze, blednie, nie śpi po nocach. Kiedy kończą mu się pieniądze posuwa się do oszustwa i kradzieży. Głód narkotykowy jest w nim tak silny, że aby go zatrzymać co kilkanaście godzin musi wstrzykiwać sobie działkę.
Wydawca w opisie napisał: "(...) Życia fascynującego i przerażającego zarazem, na szczytach powodzenia i na dnie upadku". Nie wiem jaki inni, ale dla mnie życie ćpuna, fakt przeraża, ale nie fascynuje. Nie było mi nawet żal głównego bohatera. Jak sam napisał w Postscriptum: "Jeśli decydujesz się na branie to twój wybór i powinieneś mieć prawo go podjąć" . Ma rację, każdy ma wolną wolę i to od niego zależy jak pokieruje swoim życiem.
Autor jest bohaterem, którego poznajemy stopniowo. Początkujący diler, który bierze pigułki raz na jakiś czas. Później musi zażyć działkę co kilka dni, następnie codziennie. Na końcu tak się stacza, że by zapanować nad bólem musi wstrzykiwać heroinę. Wtedy zdaję sobie sprawę, że jest zwykłym ćpunem! Kiedy nareszcie przychodzi opamiętanie wcale nie jest za późno. Cameron dokonał wyboru dwa razy. Kiedy zaczął brać i kiedy postanowił z tym skończyć. Pisze, że nie było to łatwe. Codziennie toczy ze sobą wewnętrzną walkę. Ćpun może się wyleczyć, ale już na zawsze będzie obciążony swoją przeszłością.
Historię Camerona, a raczej Mo, bo taką ksywą posługuję się między swoimi, poznajemy z jego własnej perspektywy. To on nam opowiada swoje życie. Nie znajdziemy tu pieknego słownictwa. Niejednokrotnie gubiłam się kiedy opowiadał o prochach : sama kokaina miała kilka określeń. Przy okazji wspomina też historię niektórych środków oraz wyjaśnia proces ich produkcji. Czytałam książkę i co chwilę na moje twarzy pojawiał się wyraz zaskoczenia. Punkt kulminacyjny nastąpił jednak wtedy, kiedy White pisze o potrzebie zalegalizowania dragów! Jego argumenty mnie nie przekonały. Moje pytanie brzmiało: Jak były ćpun może widzieć w tym koniec panowania organizacji narkotykowych.
Od dawna żadna książka tak mną nie wstrząsnęła. Było tu wszystko co być powinno. Silne emocje, wyrazisty bohater oraz wciągająca historia. Szczerze polecam!
Diler White Cameron
6,9
Biografia, a raczej autobiografia napisana w bardzo przejrzysty i ciekawy sposób. Gdy ją czytałam miałam wrażenie, że czytam instrukcję jak zostać dilerem "krok po kroku". Mimo to nie przeszło mi przez myśl ani przez chwilę by skorzystać z owej instrukcji.
Podobało mi się, umieszczone na końcu, wyjaśnienie autora dlaczego jest za legalizacją narkotyków.
Był czas gdy książki o narkomanach, ich życiu i środowisku były moim numerem 1, ale ta książka wstrząsnęła mną chyba najbardziej.