Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel15
- ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
- ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
- Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jakub Dziekan
1
6,5/10
Pisze książki: literatura piękna
Jakub Dziekan przyszedł na świat trzydzieści dwa lata temu w Pułtusku. Debiutował w połowie pierwszej dekady XXI wieku wierszami publikowanymi na łamach wydawanego własnym sumptem art-zine'a o tematyce literackiej i muzycznej. Kilka lat później doszło do nieuniknionego: postanowił ożenić pasję do słów z pasją do dźwięków, kiedy zadebiutował jako wokalista akompaniujący sobie na gitarze akustycznej. Wśród inspiratorów wymienia Boba Dylana, Tima i Jeffa Buckleyów oraz .... Patyczaka. Ledwie rozpoczętą karierę muzyczną spowolniła przeprowadzka do Warszawy, gdzie rozpoczął karierę w Mordorze.
6,5/10średnia ocena książek autora
26 przeczytało książki autora
35 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Korporacjusz Jakub Dziekan
6,5
"Korporacja, która ograbia cię ze spokoju i równowagi psychicznej, miewa wypryski wyrzutów sumienia, a później smaruje je sobie maścią z imprez integracyjnych, benefitów i darmowej opieki zdrowotnej fundowanych pracownikom."
Skusiłam się na książkę, gdyż lubię obserwować zmiany dokonujące się w społeczeństwie, na przestrzeni kilkunastu lat, oczami młodszego i starszego pokolenia. Polska po przemianach ustrojowych i gospodarczych dokonujących się od tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego dziewiątego roku wypracowuje również nowe wzorce społeczne, siłą rzeczy wkrada się do nich mnóstwo mniej lub bardziej udanych pierwowzorów z innych kultur, między innymi amerykańskich, brytyjskich, niemieckich i francuskich. Sama współinicjowałam powstawanie w Polsce jednego z instrumentów promocji, jakim jest public relations, choćby za pośrednictwem trzeciej w kraju pracy doktorskiej w całości poświęconej PR, czy pierwszej w makroregionie łódzkim agencji świadczącej usługi z zakresu szeroko rozumianego kształtowania wizerunku firm, organizacji i indywidualnych osób. Wracam do tych wspomnień, gdyż jednym z impulsów do odważnych działań w naukowej pracy i biznesowym sektorze stały się wcześniejsze niezbyt udane doświadczenia z pracy dla dużych korporacji. Przez kilka lat, niczym naiwna mucha, dałam się wciągnąć w korporacyjną pajęczynę sporych wyrzeczeń, pozbawienia wolności, decydowania za mnie o wolnym czasie, pragnieniach i marzeniach. Jednak korporacyjna idea wyścigu szczurów, niczym swoista sekta wypełniona mantrami, nie przekonała mnie na tyle, abym oddała jej swoje życie pod władanie w kolejnych latach. Szybko się od niej uwolniłam, a teraz przestrzegam innych, zwłaszcza tych którzy chcą słuchać. Oczywiście, nie wszystkie korporacje są złe, ale większość trendów i zjawisk w nich rozpowszechnionych nie do końca dobrze służy ich pracownikom z dłuższej perspektywy czasu.
Jakub Dziekan przenikliwie zajrzał do korporacyjnego środowiska, celnie uchwycił panującą w nim atmosferę, poddał szczegółowej analizie i stworzył impuls do refleksji. Wydaje się, że hasło kariery za wszelką cenę już nie powinno zdobywać popularności, ale nadal trzyma się mocno i przykleja do ludzi wkraczających w zawodowy świat. I znów, nie każdy ulega naciskom i presjom, ale na tyle duży jest procent tych, którzy to robią, że warto o tym mówić i warto, aby powstawały takie publikacje. Wpadanie w sidła pogoni za władzą, pieniędzmi, dobrami, lansem, a przy tym poczucia wyjątkowości, niezastąpienia i wszechmocy. Z dnia na dzień gubienia się w labiryncie korporacyjnych pułapek, dawanie omamić się pozornym zwycięstwom, wątpliwym sukcesom, lepkim nagrodą i wyróżnieniom, kiedy tak naprawdę dochodzi do powolnej eksploatacji myśli, uczuć i sił witalnych. Niebezpieczne przekraczanie granic psychicznej i fizycznej wytrzymałości, utrata własnej osobowości, w zamian przyjmowanie narzuconych wzorców, cech pożądanych przez pracodawcę. Nie ma w tym zbytnio miejsca na indywidualizm, spełnianie w zgodzie z własną naturą, wybraną ścieżką samorozwoju, przyjmowanym systemem wartości, a pojawia się niebezpieczeństwo dotarcia do granicznych sytuacji pomniejszających szacunek wobec siebie samych. Człowiek jako trybik w maszynie, sterowany, nakręcany i manipulowany, a kiedy coś w nim zaszwankuje i okaże ułomności nieakceptowane przez korporację, zastępuje się go nowym elementem, pozbawionym wad konstrukcyjnych, takich jak dysonans moralny, skrupuły, brak jasności celu, niechęć wobec oddawania się przez całą dobę celom organizacji i jej projektom.
Książka napisana w lekkim stylu, dobrze się ją czyta, satyryczne spostrzeżenia, ironiczne wtrącenia, nawiązania do anegdot z różnych dziedzin sztuki. Wciąga w ciemne strony korporacyjnego życia. Materiał do przemyśleń odnośnie współczesnego konstruowania życia, bazującego na fałszywych schematach, złudnych nadziejach, mało efektywnych więziach społecznych, pozoranckich zachowaniach, zdradliwym poczuciu ważności i wyższości. Czy wszystko, o czym traktuje powieść, i o czym sama się rozpisałam, to tylko ekstremalne sytuacje, a może jednak na tyle wyraziste objawy cywilizacyjnej choroby, że wywołują nie tylko niepokój, ale również konieczność odniesienia się do nich także w kulturze masowej? "Korporacjusz" to typowo męska literatura, zwłaszcza dla młodych karierowiczów, rozsianych po korporacyjnych biurach, zasiedlających szeregi grup, którym praca zawodowa przesłania najważniejsze wartości w życiu człowieka. Książka niczym sole trzeźwiące, środek na zdrowy rozsądek, ale obwarowany koniecznością głębszego zastanowienia nad ciemną stroną pracy dla korporacji.
bookendorfina.pl
Korporacjusz Jakub Dziekan
6,5
Jeżeli myślicie, że macie ciężko w pracy, to koniecznie przeczytajcie te książkę. Ten gościu to dopiero ma pod górkę 😂. Korporacjusz zajmuje stanowisko project manager'a, który nie umie żyć bez swojej pracy. Poznajemy czasami absurdalne sytuacje zdarzające się na korytarzach korporacji, opowiedziane w dość osobliwy sposób, za pomocą czarnego humoru. Ciągłe challenge, spotkania, szkolenia i trollowania sprawiają że nasz bohater coraz bardziej utyskuje na swój los. Czasami miałam ochotę wziąć i nim porządnie wstrząsnąć i powiedzieć "weź dupe i idź dalej cholera jasna!". Książka ta jest debiutem i mnie osobiście czytało się ją dość dobrze. Pierwsze sto stron bardzo szybko minęło. Najlepsze były dialogi i szkoda że było ich tak mało w książce. Czasami opisy były przydługie ale to tylko taki mały minusik 😉. Ja osobiście nie mam zamiaru już więcej narzekać na moje warunki pracy. Po tej historii wiem, że zawsze mogłam wpaść gorzej. Doszłam do wniosku że lubię to co robię w pracy.