Prawda i kłamstwa Caroline Mitchell 7,3
ocenił(a) na 52 lata temu ~Kształtują nas doświadczenia życiowe i przeżycia otaczających nas ludzi.~
Pomysł na fabułę znakomity, może nieco naciągany, ale nie ma co wydziwiać, choć małe, ale jest prawdopodobieństwo, że taka sytuacja może zdarzyć się w prawdziwym życiu. Dorosła kobieta dowiaduje się, że jest adoptowana, oczywiście takich motywów jest wiele, ale jej biologicznymi rodzicami są najbardziej znienawidzeni przez świat mordercy, brutalni zwyrodnialcy, bez poczucia winy i wyrzutów sumienia. Potwory wabiące dziewczynki do domu, wykorzystujący seksualnie, a następnie z bezwzględnością zabijający. Nie wahają się przed zamordowaniem własnej córki, siostry Amy Winter, komisarz policji. Zespół Amy zajmuje się najtrudniejszymi i najbardziej nagłaśniającymi przez media przypadkami przestępstw. Potężny kontrast między złem w najgorszym z możliwych wydań i dobrem starającym się umniejszyć działania tego pierwszego. Umiejętnie zestawiono w ekstremalnych sytuacjach jasne i ciemne sfery ludzkiej duszy.
Dynamiczne rytmy akcji, nagłe zwroty scenariusza zdarzeń, wiele się dzieje na płaszczyźnie trudnego śledztwa, a w zasadzie dwóch równolegle prowadzonych spraw, ale też zaproponowano mnogość zdarzeń w życiu prywatnym Amy. Ogromny dylemat zawodowy, poszukiwanie nowej tożsamości, bo stara przestaje być aktualna, pozbawiona otoczki pewności i zaufania. Główna bohaterka pod presją intensywnej huśtawki emocjonalnej, to, w co do tej pory szczerze wierzyła i co stanowiło trzon jej osobowości, z dnia na dzień wystawiono na wielką próbę. Rozumiem zamysł autorki, aby w jak największej skali podejść do psychologicznego kontekstu zachowania Winter, ukazać jej zamęt i rozpacz, a jednak to właśnie warstwa emocjonalna najmniej mnie przekonała, umniejszyła radość z czytania książki. Dialogi, mające podkreślać to, co dzieje się w głowie kobiety, sprawiały wrażenie osobliwych i irytujących, wypaczających osobowość postaci, zaprzeczających wcześniej podkreślanym cechom charakteru i podejściu do pracy.
Oczywiście, że człowiek składa się z różnorodnej mieszanki wad i zalet, a pod wpływem stresu i zagrożenia uaktywnia ich kombinacje, ale w powieści niepotrzebnie wprowadzono dezorientujący chaos. Przykładowo pierwsza rozmowa matki z córką, nieprzystające do rozgrywającego się tła słowa padające ze strony Amy, a zatem już na początku bohaterka nieco zraża do siebie. Zbyt łatwe rozwiązanie wątku pojawiających się nagle dowodów, a w konsekwencji śmierć pewnej osoby, to też mogłoby być lepiej przemyślane. Podsumowując spostrzeżenia, jeśli nie będzie wam przeszkadzać momentami infantylna postawa kluczowej postaci, to powieść z pewnością zrobi dobre wrażenie, gdyż jest mrocznie, są mocne uderzenia, intryga ciekawie rozwija się, zapętlenia zgrabnie pobudzają ciekawość czytelniczą. Gdyby nie to, że psychologiczne aspekty mnie nie przekonały, z pewnością wystawiłabym przygodzie czytelniczej lepszą niż dobrą ocenę. Zatem przekonajcie się sami, potencjał w powieści jest, może się wam spodobać, czego życzę.
bookendorfina.pl