Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik254
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Sara Taylor
2
5,7/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, literatura piękna
To pseudonim 36-letniej, polskiej pisarki, która zdecydowała się zadebiutować książką „…i wyjechać w Bieszczady. Thriller z Domaniewskiej”.
Od ponad 10 lat nieprzerwanie pracuje w jednej z warszawskich korporacji, dlatego postanowiła się nie ujawniać. Jeszcze nie teraz. Ma jednak nadzieję, że to właśnie w pisaniu odnajdzie „swoje Bieszczady” i raz na zawsze porzuci pracę w korpo. Już teraz przygotowuje dla swoich czytelników pełnokrwistą powieść, która ukaże się we wrześniu 2018 roku.
Od ponad 10 lat nieprzerwanie pracuje w jednej z warszawskich korporacji, dlatego postanowiła się nie ujawniać. Jeszcze nie teraz. Ma jednak nadzieję, że to właśnie w pisaniu odnajdzie „swoje Bieszczady” i raz na zawsze porzuci pracę w korpo. Już teraz przygotowuje dla swoich czytelników pełnokrwistą powieść, która ukaże się we wrześniu 2018 roku.
5,7/10średnia ocena książek autora
55 przeczytało książki autora
63 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
I wyjechać w Bieszczady. Thriller z Domaniewskiej
Sara Taylor
4,5 z 30 ocen
67 czytelników 10 opinii
2018
Najnowsze opinie o książkach autora
Tamte wakacje Sara Taylor
6,9
"Życie to pasmo wyborów. Ważne, by w końcowym bilansie przeważały te dobre."
Kolejny raz przekonałam się, że posiadanie własnego i prywatnego bloga to coś co kocham i czemu poświęcam każdą wolną chwilę. Skąd takie odkrywcze myśli? Ano stąd, że pewnie dużo wody w Wiśle by upłynęło zanim sięgnęłabym po Tamte wakacje, o ile miałoby to miejsce w ogóle, a tak dzięki uprzejmości Wydawnictwa Roster trafiłam na kolejną perełkę.
Sara Taylor to jak przeczytałam na okładce to pseudonim 36-letniej pisarki, pracownicy jednej z warszawskich korporacji , która debiutowała powieścią "...i wyjechać w Bieszczady". Dla mnie to nazwisko zupełnie nieznane, a jak zdążyliście zauważyć uwielbiam tak nowe nazwiska, jak i debiuty.
Główna bohaterka powieści Marta to zdawałoby się silna i niezależna kobieta, która twardo stąpa po ziemi, porzuciła pracę w korporacji i zaczęła prowadzić własną jednoosobową firmę zajmującą się szkoleniami. Dlaczego zdawałoby się? Otóż, Marta jest silna " na zewnątrz", a po przekroczeniu progu własnego domu zmienia się w szarą, przestraszoną myszkę. Mieszka z Sebastianem i trwa w toksycznym związku, z którego boi się odejść. Epitety, którymi jest obrzucana przez partnera sprawiają, że dziewczyna traci poczucie własnej wartości, a samo przebywanie z takim facetem sprawia, że bolą nawet cebulki włosów.
Marta wyjeżdża przeprowadzić szkolenie do Lublina. To czas dla niej, który pozwala złapać chwilę oddechu i pozwala na odpoczynek z dala od " ukochanego ". To tam poznaje Krzysztofa i Tomka. Poznaje i co dalej? Sięgnijcie po Tamte wakacji, a z pewnością wciągniecie się w historię Marty:) Kogo wybierze nasza bohaterka? Postawi na przygodny romans czy może wybierze życie u boku któregoś z poznanych mężczyzn? Przekonajcie się sami.
Więcej na blogu https://rudabiblioteczka.blogspot.com/2018/11/sara-taylor-tamte-wakacje.html
Tamte wakacje Sara Taylor
6,9
Sara powraca w zupełnie innym dla siebie stylu. Na warsztat postanowiła wziąć powieść obyczajową. A z jakim skutkiem? Na to pytanie postaram się Wam odpowiedzieć w dzisiejszym wpisie.
Trzydziestokilkuletnia Marta - mieszkanka Warszawy - postanawia porzucić pracę w korporacji na rzecz własnej działalności gospodarczej. Jest świetnym szkoleniowcem i w tym najlepiej spełnia się zawodowo. Jej nowe zajęcie przynosi spore korzyści finansowe, a sama kobieta odbierana jest przez otoczenie jako osoba silna, niezależna i przebojowa. Można by pomyśleć, że do szczęścia nie brakuje jej niczego. Nikt nie nie zdaje sobie jednak sprawy, że pod skorupą twardej kobiety, skrywa się zupełnie inna osoba. Kiedy przestępuje próg mieszkania, cała jej pewność siebie pryska jak mydlana bańka. Tkwiąc od lat w toksycznym związku, krok po kroku odzierana jest przez partnera z poczucia wartości. Między Sebastianem, a Martą nie ma grama miłości. Pozostało przyzwyczajenie i strach przed samotnością. Wyjazdowa propozycja poprowadzenia szkolenia staje się momentem zwrotnym w życiu kobiety. To właśnie podczas pobytu w Lublinie pozna Krzysztofa i Tomasza. Do czego doprowadzą nowe znajomości? Czy w niewesołe życie kobiety wedrze się nutka nadziei na nową miłość? A może pojawi się szansa na gorący romans? Ale czy oby nie tzw. "wakacyjny"?! By nie zdradzać szczegółów, zachęcam byście przekonali się o tym sami.
A jakie naszły mnie refleksje po lekturze książki? W pierwszym momencie można pomyśleć, że Sara napisała romans, jakich wiele - żona, mąż i ten trzeci - kochanek. Niewierność, zdrada... Czy dla takich zachowań jest wytłumaczenie? Czy zawsze posunięcie się w takim kierunku, to powód do potępienia? Niby wątek, jakich wiele, ale to nic bardziej mylnego. Autorka podnosi tu ważny temat - temat psychicznego znęcania się nad kobietami, tkwienia w toksycznych związkach, które na dłuższą metę więcej przynoszą szkód, niż pożytku. Mimo wszystko nie jest to smutna historia.
Zastosowana została tu narracja trzecioosobowa, okraszona dialogami. Akcja powieści toczy się głównie w Warszawie. Jako, że główna bohaterka służbowo wyjeżdża do Lublina, autorka postanowiła wspomnieć w swej treści o ciekawych miejscach i wydarzeniach kulturalnych, m.in. o Carnaval Sztukmistrzów. Nie ukrywam, że z chęcią w przyszłości odwiedzę Lublin, bo Taylor skutecznie zainteresowała mnie poznaniem tego miasta.
Prawdziwym zaskoczeniem jest zakończenie. Ostatni rozdział sugeruje, że powieść będzie miała swoją kontynuację. Mało tego - czytelnicy mogą mieć swój udział w dalszych losach głównej bohaterki, wystarczy skontaktować się po lekturze książki z autorką (najlepiej poprzez jej fanpage) i podzielić się z nią swoimi pomysłami. Z jednej strony wielu z Was uzna, że Taylor nie ma koncepcji do napisania kontynuacji przygód Marty, z drugiej zaś osobiście nigdy nie spotkałam się z takim zagraniem ze strony autora. Jako czytelnik uważam, że fajnie dołożyć "cegiełkę" od siebie i mieć swój mały udział w książce. Wydaje mi się, że taki właśnie zamysł miała Sara Taylor.
Przyznam szczerze i bez bicia, że trochę obawiałam jak Taylor poradzi sobie z nowym dla niej gatunkiem. Nie mogłam porównać "Tamtych wakacji" do debiutu autorki, bowiem to zupełnie inna para kaloszy. Kiedy otrzymałam propozycję przeczytania książki, nie wahałam się ani minuty. Po jej lekturze równie z chęcią przystałam na propozycję patronowania książce. Uważam, że Sara stanęła na wysokości zadania. "Tamte wakacje" bardzo przypadły mi do gustu. Książkę pochłonęłam dosłownie w dwa wieczory. Niecierpliwie wyczekuję dalszych losów bohaterów książki, a ze swojej strony - polecam!