Poezja od zawsze była obecna w życiu Jolanty Sak, a za swoje wiersze została wyróżniona drukiem między innymi w następujących konkursach: - XXI Ogólnopolski Konkurs Poetycki im. Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej - XXVI Ogólnopolski Konkurs Poetycki im. Władysława Broniewskiego - O liść dębu - XXII Ogólnopolski Konkurs poetycki im. Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej - XIII Ogólnopolski Konkurs Poetycki im. C. K. Norwida - I Ogólnopolski Konkurs Poetycki im. Hugona Kołłątaja
„ Nie ma ludzi, którzy nie toną. Wcześniej czy później każda zepsuta od środka łajba pójdzie na dno ”.
Rodzina. Myśl przewodnia książki „ Ludzie, którzy nie toną ”. Rozpisywać się można, co to pojęcie znaczy. Słów używać. Pięknych i wzniosłych. Ale ja dziś zostawię Wam do przemyślenia, czym rodzina jest dla Was. Bo dla mnie to fundament życia. Tylko tyle. I aż tyle.
Miszmasz gatunkowy to jest. I to mnie zachwyciło w tej historii. Literatura piękna się kłania, obyczajowa też. Nawet i kryminał się przebija przez strony tej opowieści. Do tego szczypta humoru. I język. Niezwykle przyjemny i przystępny, przez który płynęłam. Karty tej książki ukazują, jak okaleczone relacje rodzinne wpływają na jej członków. Jak kłamstwo ich pochłania. Brak skrupułów im towarzyszy. Twarze okryte pozorami odbijają się w lustrach ludzkich egzystencji. Rodzinne wartości niszczą i zdeptują. I zatoną. Wcześniej czy później, na dno pójdą. Opadną zatopione wraki ludzkich przywar.
Zatrzymywałam się nad ważnymi fragmentami tej historii. Rozmyślałam. Analizowałam. Lubię analizować. Rozkładać na czynniki pierwsze. A tutaj miałam do tego sposobność. Jolanta Sak bardzo umiejętnie wplotła do tej opowieści tak ważne zagadnienia jak kłamstwo, zdrada, handel żywym towarem, aborcja, brak tolerancji seksualnej, pazerność. A kiedy już analizować kończyłam, oddając się poważniejszemu tonowi zaskakiwała mnie dźwiękiem humoru. Ciekawy to był zabieg.
Szkoda, że tak mało o tym debiucie się tutaj mówi. Zasługuje on na większą uwagę. Mimo, że nie są to wyżyny literackie, Autorka podołała.
RODZINA.
O czym myślisz, kiedy wypowiadasz to słowo?
Jakie emocje Ci towarzyszą?
Uśmiechasz się, czy może w kąciku oka pojawia się łza?
Rodzina jest dla mnie uosobieniem relatywizmu, albowiem jakakolwiek dyskusja o niej zawsze rozbija się o kontekst osobistych doświadczeń. Tylko z pozoru postrzegamy ją wyłącznie w pozytywnym i pełnym miłości kontekście.
Prawda jest taka, że rodzina jest niczym okręt, którym płyniemy po oceanie życia. Może pokazać nam najdalsze krańce świata, zapierający dech horyzont, albo wyrzucić za burtę, cisnąć we wzburzone fale, kiedy rozbija się o skały. Decyduje ten, kto trzyma za ster.
“Ludzie, którzy nie toną” Jolanty Sak to przejmująca opowieść o zdeformowanych relacjach w rodzinie, które z bezpiecznej przystani zmieniają ją w zagrażające jednostce środowisko. Autorka zabierze Was na deski teatru, w którym pierwszoplanowe role odegrają: kłamstwo, zdrada, tolerancja seksualna, handel ludźmi, przemoc, dominacja, chciwość, egoizm i nierówność. Aktorzy będą sukcesywnie ściągać maski, odsłaniając przed czytelnikiem bolesne prawdy o naturze ludzkiej i ciemnej stronie rodziny.
Znakiem rozpoznawczym powieści Sak bez wątpienia są jeszcze dwa elementy - miks gatunkowy i zakończenie. Autorka bardzo umiejętnie balansuje na granicy powieści obyczajowej i kryminalnej, wprowadzając również elementy komedii. Robi to z wielką wprawą, nie tracąc ani na chwilę skupienia i zaangażowania czytelnika w historię.
Zakończenie jest odważne, przemyślane i nieoczywiste. Czy istnieją ludzie, którzy nie toną? Kim są? Jak się zachowują i co decyduje o ich losach? Czy sprawiedliwość ma swoją cenę? A może bardzo łatwo zamienić ją na własne korzyści, jeśli tylko znajdzie się sprzymierzeniec?
Jeśli macie odwagę wejść do świata pełnego nieoczywistych prawd i tajemnic o rodzinie - powieść Jolanty Sak jest najlepszym wyborem.