Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać13
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński8
Popularne wyszukiwania
Polecamy
James Montague
2
6,8/10
Pisze książki: reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
269 przeczytało książki autora
279 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
1312. Incognito wśród najbardziej fanatycznych kibiców na świecie
James Montague
6,9 z 162 ocen
363 czytelników 29 opinii
2021
Klub miliarderów. Jak bogacze ukradli nam piłkę nożną
James Montague
6,7 z 75 ocen
217 czytelników 12 opinii
2018
Najnowsze opinie o książkach autora
1312. Incognito wśród najbardziej fanatycznych kibiców na świecie James Montague
6,9
Muszę przyznać, że już sama okładka i tytuł książki, spowodowały, że poziom mojego zainteresowania sięgnął zenitu.
Pierwsze strony książki bardzo mnie wciągnęły. Przedstawiały bowiem rys historyczny i polityczny kibicowskich ekip z różnych stron globu. To mój świat – pomyślałem z zapałem! Niestety z biegiem czasu okazało się, że treść książki bardziej dotyczy stricte polityki, a nie trybun. Interesuję się polityką, ale liczyłem na 500 stron kibolki, a nie opisów politycznych. Niestety niezbyt interesują mnie partie polityczne w... Macedonii.
Z jednej strony doceniam to, że James Montague przedstawił scenę kibicowską odwiedzając aż 25 krajów, ale „1312” jest bardzo analogiczna do polskiej książki „Mecz to pretekst”. Tyle tylko, że brytyjski dziennikarz odwiedził więcej państw i szerzej opisuje wydarzenia z trybun, ponieważ brał czynny udział w rożnych wydarzeniach kibicowskich. Za to plus dla Brytyjczyka.
Pisałem pracę magisterską pt. Analiza zawartości prasy związanej z subkulturą kibiców piłkarskich, spędziłem też dziesiątki godzin podróżując za swoją drużyną. Dlatego liczyłem na nieco inne treści zawarte w tej książce. Ale... to chyba argument, który powinien Was zachęcić do jej przeczytania. Spekuluję, że nie każdy z Was podziela moją pasję? ;) Jeżeli interesuje Was polityka, historia, geografia i jak to wszystko współgra z ultrasami całego świata – to pozycja dla Was.
W „1312” oprócz walorów empirycznych, autor bazuje też na wielu innych źródłach, o czym świadczy aż 19 stron przypisów. Co więcej, oprócz ciekawego materiału do czytania, ta pozycja może także posłużyć jako... broń. Książka jest chyba grubsza ode mnie, a zabójcze 500 stron może wyrządzić krzywdę.
Na koniec, dla niewtajemniczonych, rozwinę enigmatyczny tytuł 1312, czyli ACAB (All Cops Are Bastards). W wolnym tłumaczeniu znaczy to tyle, co nasze rodzime CHWDP ;)
1312. Incognito wśród najbardziej fanatycznych kibiców na świecie James Montague
6,9
Piłkę nożną najchętniej oglądam z piwem w jednej i pilotem w drugiej ręce na kanapie. Świat zagorzałych, fanatycznych kibiców jest mi przez to dość obcy. Być może dlatego, że w mojej okolicy nigdy wielkiego futbolu nie było. Niemniej fani ze swoim dopingiem i budzącymi podziw oprawami są nieodłączną częścią piłkarskiego widowiska. Chcąc choć trochę lepiej poznać to środowisko, sięgnąłem po 1312, która całkiem niedawno ukazała się na naszym rynku.
Objętościowo książka mogła budzić początkowo pewne obawy, ale były okazały się one bezpodstawne. Autor pisze w taki sposób o skompilowanych kibicowskich relacjach, że potrafi zaciekawić nawet takiego nieobeznanego z tematem czytelnika, jak ja. Sam jestem zakochany w futbolu latynoskim, więc otwierające książkę rozdziały o kibicach w Urugwaju, Argentynie i Brazylii były dla mnie najciekawsze. Szkoda, że nie udało się poświęcić więcej miejsca Meksykowi, albo innym krajom Ameryki Południowej, zwłaszcza Peru i Chile. Niemniej to, co dostałem przy okazji opisów rywalizacji Peñarolu z Nacionalem czy fragmenty o kibicach Boca Juniors i Flamengo w znacznym stopniu zaspokoiły mój apetyt i dostarczyły kilku inspiracji do nowych tekstów.
Po Ameryce Południowej autor zabiera nas do Europy, gdzie dość szeroko opisuje powstanie ruchu ultras we Włoszech, a także poświęca sporo miejsca Bałkanom. Ciekawe były też rozdziały o Niemczech i Szwecji, ten o Ukrainie z kolei zaciekawił mnie najmniej, ale ciągle sporo się można z niego też dowiedzieć. Swoje miejsce na kartach książki znaleźli też fanatyczni kibice znad Bosforu, a nawet ci z dalekiej Indonezji. Ten kończący książkę rozdział był bardzo miłą niespodzianką, bo w kontekście piłki nożnej o tym kraju nie mówi się u nas praktycznie wcale.
Polscy kibice kilkukrotnie przewijają się w narracji, ale szkoda, że o polskiej scenie nie powstał osobny rozdział. Autor na początku tłumaczy jednak, dlaczego tak się stało. Chętnie więcej dowiedziałbym się też o kibicach z Maroka i Egiptu, którzy też są tylko trochę wspomniani. Ogólnie jednak całość jest sporą dawką wiedzy o piłkarskich kibicach z różnych części świata i zdecydowanie pozycja ta jest warta uwagi. Autorowi należą się też duże słowa uznania, że udało mu się przeniknąć do tak hermetycznych przecież środowisk. Opisał je w naprawdę interesujący sposób, osadzając do tego w odpowiednich kontekstach historycznych i politycznych, bez których zrozumienie pobudek, które kierują kibicami nie byłoby możliwe.