W imię miłości. Opowieść o wielkim uczuciu w najtrudniejszych chwilach Amy Bloom 7,5
ocenił(a) na 834 tyg. temu Choroba Alzheimera postępuje stopniowo. Początkowo chory zapomina imiona bliskich osób, zapomina o spotkaniach, choć zawsze był obowiązkowy i punktualny, zaczyna gubić wątki rozmowy czy gubić się w znanych okolicach. W kolejnych stadiach rozwoju choroby ma trudności z rozpoznawaniem osób czy z używaniem podstawowych przedmiotów. Z czasem może pojawić się wzmożona agresja i impulsywność.
Gdy Amy Bloom zauważyła u swojego męża Briana problemy z zapamiętywaniem dat spotkań, braku zainteresowania klubem książkowym, do którego należał od lat, czy stopniowe odsuwanie się od przyjaciół i znajomych myślała, że to depresja. Diagnoza, którą usłyszał Brian była jak wyrok: choroba Alzheimera. Wg. lekarzy Brian mógł żyć z tą chorobą przez następne kilka-kilkanaście lat, jednak Brian zdecydował inaczej. Postanowił zakończyć życie na swoich warunkach, póki jeszcze rozpoznaje swoich najbliższych.
„W imię miłości. Opowieść o wielkim uczuciu w najtrudniejszych chwilach” to opowieść o szukaniu możliwości zakończenia życia z godnością, w godnych warunkach. W USA, skąd pochodzą Amy i Brian, tzw. „samobójstwo wspomagane” jest dozwolone tylko w niektórych stanach i tylko wtedy, gdy dysponuje się zaświadczeniem, że pozostało mu nie więcej niż sześć miesięcy życia. Jak pisze Amy „na prośbę Briana zorientowałam się w sytuacji i okazało się, że jedynym miejscem na świecie zapewniającym bezbolesne, spokojne i legalne samobójstwo jest Dignitas na przedmieściach Zurychu.”
Kolejne strony to nie tylko zapis ich wspólnej drogi, która ma zakończyć się śmiercią Briana, ale także wspomnienia wspólnego życia: od poznania się, przez pierwsze randki, ślub, wspólne podróże, radości i smutki, po szok wywołany diagnozą i poszukiwanie sposobów na zakończenie życia Briana.
W książce wielokrotnie możemy przeczytać, jakie warunki należy spełnić, aby móc zakończyć życie w siedzibie Dignitas, o ilości papierologii, spotkaniach z konsultantami, lekarzami etc. Amy poszukiwała dla swojego męża również innych sposobów na samobójstwo, gdyby niemożliwe okazało się samobójstwo wspomagane w siedzibie Dignitas, jednak każda jej pomoc przy samobójstwie męża mogłaby być traktowana jak zabójstwo. Szokujące dla mnie okazały się wzmianki o tym, że rodzina zarówno Amy jak i Briana oferowała mu, że go zabije, skoro on sobie tego życzy.
„W imię miłości. Opowieść o wielkim uczuciu w najtrudniejszych chwilach” to trudna lektura, zmuszająca do refleksji, jak my postąpilibyśmy, gdyby bliska nam osoba postanowiła zakończyć swoje życie z powodu nieuleczalnej choroby np. raka, AIDS, czy właśnie choroby Alzheimera, która odbierze mu nie tylko wspomnienia, ale i osobowość i godność? Jaką my podjęlibyśmy decyzję, gdyby taka choroba dotknęła nas? Czy w tym przypadku samobójstwo jest wybawieniem dla naszych bliskich, którzy nie muszą patrzeć na nasze zmagania i cierpieć z nami? Czy jednak jest to akt tchórzostwa, ucieczka i zostawia naszych bliskich z poczuciem winy i żalu?
W tych niezwykle intymnych zapiskach znajdziemy ogrom miłości, wzajemnego wsparcia, chęci zrozumienia drugiej strony, ale również pokłady smutku, złości czy frustracji.
Na karcie pamiątkowej rozdawanej na pogrzebie Briana, znajdowało się jego zdjęcie i „kilka linijek z Rumiego („Czym jest ciało? Trwałością. Czym jest miłość? Wdzięcznością. Co skrywamy w piersiach? Śmiech. Co jeszcze? Współczucie”).”
I te kilka linijek z Rumiego moim zdaniem idealnie podsumowuje ludzkie życie, nie zależnie od tego jak i kiedy się skończy.
Książka zdecydowanie warta przeczytania.