Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kayla Itsines
1
7,6/10
Pisze książki: zdrowie, medycyna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,6/10średnia ocena książek autora
17 przeczytało książki autora
40 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
28 dni Bikini Body. Przewodnik po zdrowym jedzeniu i stylu życia
Kayla Itsines
7,6 z 14 ocen
57 czytelników 7 opinii
2018
Najnowsze opinie o książkach autora
28 dni Bikini Body. Przewodnik po zdrowym jedzeniu i stylu życia Kayla Itsines
7,6
Jest to przewodnik po zdrowym stylu życia. Znajdziemy w nim teorię dotyczącą witamin, mikroelementów itp. Wszystko zostało wyjaśnione prostymi łatwym do czytania językiem. A przede wszystkim ciekawie. Następnie mamy plakat z ćwiczeniami, gdzie pod koniec książki zostało objaśnione, jak je wykonywać. Co również jest wielkim plusem. A także ponad 200 przepisów. Z, których chętnie skorzystam. A właściwie już skorzystałam. I jak to z przepisami bywa, czasem trafią w nasz gust, czasem nie. Jak na razie wykonałam dwa przepisy, śniadaniowe muffiny ze szpinakiem i z serem fetta, które u mnie się niestety nie sprawdziły. A także ryż z kurczakiem, który był strzałem w dziesiątkę. Jeszcze pewnie nie raz go zrobię. I na pewno wypróbuje inne przepisy bo wyglądają niezwykle ciekawie. Polecam wszystkim, którzy chcą lub odżywiają się zdrowo. Na pewno znajdziecie coś dla siebie.
Zapraszam na bloga: www.zaczytanv.blogspot.com
28 dni Bikini Body. Przewodnik po zdrowym jedzeniu i stylu życia Kayla Itsines
7,6
Niech pierwszy rzuci kamieniem kto choć raz nie zadrwił z wszelkiej maści poradników. Ha! I tu was mam. Oczywiście, że znajdą się ich fani, ale chyba zdecydowana większość czytelników podchodzi nieufnie do książek, w których ludzie próbują udzielać nam rad. "28 dni..." rości sobie prawo do bycia przewodnikiem i to jeszcze po zdrowym jedzeniu i stylu życia - bardzo modny temat jakby nie było, bo przecież dzisiaj każdy chce być fit i zdrów.
Kiedy dostałam maila z propozycją otrzymania książki najpierw się zaśmiałam, ale później spojrzałam na okładkę i mój wzrok przyciągnęła informacja o przepisach. Tak, wiem - dziś w dobie internetu można w sieci znaleźć wszystko, ale wiecie - ja jestem bibliofilem. Papier w ręku, to papier w ręku i przecież wiadomo, że w kuchni milej się zerka na książkę, niż ekran smartfona/laptopa (subiektywna opinia). Biorę!
Jak dostałam paczkę, to najpierw pomyślałam, że są w niej 2 książki po czym oniemiałam, gdy okazało się, że "28 dni..." ma wymiary zbliżone do formatu A4. Wow! To ci dopiero kawał książska i jak kolorowego, i pełnego jedzenia i mmm... Ślinka mi pociekła od samego kartkowania, ale dobra o jedzeniu będzie za chwilę.
Autorki nie znałam i nadal nie znam, chociaż podobno śledzą ją miliony. Nieźle, że trenuje i pomaga innym, a i ten przewodnik wydaje mi się wcale niegłupim pomysłem. Na początek dostajemy kilka informacji o tym jak powinna wyglądać zrównoważony dieta, są informacje o mikro i makroelementach, alergiach i nietolerancjach pokarmowych, a także wskazówki dotyczące przygotowywania posiłków. Jest pięknie, kolorowo i pachnąco (porządny śliski papier suto okraszony farbą drukarską, to to co chomiki lubią najbardziej :D),ale jest też banalnie. Ameryki ani Australii (tam mieszka autorka) nie odkryjemy, ale co nacieszymy oko i nos, to nasze.
Dalej jest już lepiej, bo dostajemy praktycznie gotowy plan diety na 28 dni z mnóstwem wariantów posiłków do wyboru. Oczywiście nie radziłabym go brać dosłownie - wszak dieta zawsze powinna być ułożona indywidualnie pod każdą osobę, ale jako źródło inspiracji jak najbardziej.
I w końcu są i one - przepisy <3 Znajdziemy ich naprawdę sporo i to okraszonych bajecznymi ilustracjami, które nie ukrywam podbiły moje serce. Jednak miałam nosa i okładka mnie nie oszukała. Mamy tu wszystko: śniadania, lunche, podwieczorki, kolacje oraz desery. Nie powiem, bo niektóre z przepisów są dość wymagające i mogą zniechęcić przeciętnego Kowalskiego, gdy przeczyta, że do przygotowania ciasta wiśniowego potrzebuje daktyle, pastę z nasion wanilii i surowe ziarna kakaowca, ale od czego ma się wyobraźnię. Poza tym znalazłam tu naprawdę sporo ciekawych potraw jak np. curry z pikantnym kalafiorem i ciecierzycą albo enchiladas z batatem, czarną rzepą i guacamole.
To się rozpisałam! Nic jednak nie poradzę na to, że ze mnie taki mały chomik łakomczuch i kosztuje mnie dużo wysiłku, by nie w prawdziwym życiu nie nabierać chomiczych kształtów, a i o jedzeniu też sporo mogę rozprawiać. Om nom nom^^
A zapomniałabym o ćwiczeniach! Autorka też o nich wspomina i na końcu znajdziemy ich krótki spis wraz z opisem wykonania, a do książki został również dołączony ilustrujący je plakat.
Co do książki - nie polecam, nie odradzam, bo przecież każdy z Was sam dobrze wie, czy przedkłada papier ponad internet, czy nie. Miłej soboty! ;)
https://kronikachomika.blogspot.com/