Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik230
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jarosław Kapłon
Źródło: www.wakat.sdk.pl/author/jaroslaw-kaplon/
3
8,7/10
Pisze książki: poezja, czasopisma
Urodzony: 1972 (data przybliżona)
Urodzony w 1972 roku we Wrocławiu. Poeta. Autor czterech tomów wierszy: Sprawy przyziemne (2012),Grawitacja (2013),Projekcja (2013),Oswajanie chmur (2016). Współautor tomiku wydanego wraz z Marzeną Bruś W miłości chodzi o wszystko (2015). Jego wiersze ukazały się w almanachach pokonkursowych. Laureat ogólnopolskich konkursów literackich, m.in. XVI Ogólnopolskiego i Polonijnego Konkursu Literackiego im. Leopolda Staffa. Jego wiersze publikowane były w czasopismach takich jak: „PKP Zin”, „Migotania”, „Szafa”, „Nestor”, „Rita Baum”, „Inter-”, „Zamojski Kwartalnik Kulturalny”, „Wyspa”, „Salon Literacki”, e-Tygodnik Pisarze.pl, Internetowy Magazyn Kulturalno-Literacki Szuflada.net, „Kurier Zamojski”, jak również na portalach internetowych. Obecnie mieszka i pracuje w Zamościu.
8,7/10średnia ocena książek autora
6 przeczytało książki autora
6 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Oswajanie chmur Jarosław Kapłon
7,4
Na tej ziemi, pod tym niebem, wszyscy jesteśmy zwierzętami
Trawestacją kilku wersów z piosenki dręczącej pokolenia, wylewającej się z salonów i z otwartych okien kamienic, można opisać tomik "Oswajanie chmur" Jarosława Kapłona. Bohaterowie, którzy pojawiają się w tomie, zaskakująco często porównywani są do zwierząt, niezależnie, czy śpią, jedzą, dotykają się czy pieprzą. Całość dziania się odbywa się w statycznym świecie mieszkań pod pokrywą chmur, które obserwowane są przez stare okna i balkony. Nie są to jednak Miłoszowskie chmury, które pragną być interpretowane i mieć znaczenie. U Kapłona po prostu są i stanowią punkt odniesienia dla mieszkań. Z każdym następnym wierszem zatapiającym się powoli w czerń, nabierają złowieszczego charakteru. Podobnie dzieje się ze światem zewnętrznym, który choć opisywany rzadko, bliżej końca oswajania staje się nieprzystępny. Wszystko w tomiku Kapłona wyjątkowo mocno poddane jest dyktatowi podmiotu lirycznego, wnętrzu i prywatności, co wydaje się kontynuacją tendencji antyideologicznych, które wybrzmiały najmocniej w poezji polskiej na początku lat 90. Nurt odstawiony na rzecz liryki aktywno-społecznej, choć ponowiony wraz facebookowymi opowiadaczami codzienności, staje się dla Kapłona czymś oczywistym. Nie ma poczucia wtórności, opowiadając o bohaterze ukrytym w mieszkaniu z papierosem, kawą i kotem, poddanym rutynie, rytuałom i codziennym ślamazarnym aktywnościom. Jednoosobowe państwo, jednoosobowa konstytucja, mieszkanie pośrodku kosmosu - znamy to, choć Kapłon ukrywa swojego opowiadacza w tej jaskini nie z powodu nienawiści do ludzi i świata (jak na przykład u Bukowskiego),ale dlatego, że wydaje mu się to naturalne. Ten ktoś leży na dywanie, patrzy w okno, pali papierosa, głaszcze kota, choć wie, że "Musi istnieć coś więcej niż ja i ten pokój".
To, co na zewnątrz, jest nieważne. To, co publiczne, jest nieważne. To, co wewnątrz, też mogłoby być nieważne, gdy nie element rozświetlający układankę, kobieta ze śladem po cesarskim cięciu. "Namacalne są tylko biodra wszystko inne to halucynacje". Gdy namacalność się oddala, a w końcu znika, mieszkanie przejmuje halucynacja, miraż okrutnych codziennych czynności, wchodzenia, wychodzenia, pukania do drzwi, odmrażania gotowego żarcia, fastfoodowych stosunków i relacji z ludźmi. Chwilami "Oswajanie chmur" przypomina zbyt dobrze znaną piosenkę, aby za moment zaskoczyć ciekawym spięciem znaczeń lub dla przykładu porównaniem uczuć do kroków w mieszkaniu – odmierzania wszystkiego pokojem, poprzez pokój.
Mało jest tak mocno autorocentrycznych tomików i tekstów o izolacji. Niejeden czytelnik "Oswajania chmur" chciałby podjechać pod balkon podmiotu lirycznego i krzyknąć, "proszę wyjść z mieszkania". Na wiele by się to jednak nie zdało, to zwierzę symboliczne rozpięte na siatce automatycznych czynności po prostu zostanie we wnętrzu. Interesujący u Kapłona jest brak tęsknoty za ideą, nie ma żadnej walki o wartości. Wartością jest tylko skóra, oczekiwanie, aż coś się zdarzy, jeszcze kilka tych chwil przed śmiercią.
"Oswajanie chmur" z gracją wpisuje się w literacki program i nurt prywatnościowy. Pomimo odczucia, że zna się już tę historię zamknięcia w czterech ścianach na pamięć, warto zmierzyć się interpretacją izolacji zaproponowaną przez autora. Wiersze są przycięte i ustrukturyzowane ze smakiem, widać doświadczenie literackie i długi czas przygotowania tej upartej ekspresji. To już więcej niż bezpośredniość, to wysublimowana literacka gra, z którą warto się zapoznać.
Stop-klatka Jarosław Kapłon
10,0
Albert Einstein powiedział, że „wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy”. Tylko z pozoru jest to paradoksalne, ponieważ to właśnie wiedza w połączeniu z wyobraźnią jest podstawą kreatywności, do której, aby się rozwijała, musimy dodać wolność. W głąb swojej wyobraźni zabiera nas Jarosław Kapłon w najnowszym tomiku „ Stop-klatka" . Książka jest bardzo dokładnie przemyślana, począwszy od okładki, skończywszy na ostatnim wersie. Autor otwiera bramy wszechświata, do galaktyki swojego umysłu. Śni o przyszłości, lęka się jutra, marzy, by nie stracić tego, co kocha. Wie, że gdy się obudzi, będzie zmuszony łapać równowagę, powrócić do rzeczywistości. Potrafi przekazać emocje , co w poezji jest chyba najważniejsze. Każdy wiersz ma głębie i niespotykane przesłanie. Idziemy ścieżką pełną poezji zapisanej przez własne decyzje i realizowanie pasji, przez to, co zdobywamy i jacy się stajemy. I w momencie, gdy ją usłyszymy nigdy już o niej nie zapomnimy. Wbrew pozorom nie są to teksty łatwe w rozumieniu, ja wciąż szukam ukrytych prawd, wśród niezwykłych metafor autora. Książka odkryje przed nami to, co na pozór jest niewidzialne, jak mówi sam Jarosław : "mógłbym powiedzieć że śnie a potem wychodzę z tego snu
do drugiego snu innego pokoju gdzie wydrapałaś na ścianach okna
jakbyś nie wierzyła że niewidzialne staje się widzialne" "Stop-klatka" Pokaże nam kadry do poezji innego wymiaru.