Jacek Żakowski — dziennikarz i publicysta. Urodził się w 1957 roku w Warszawie. W latach osiemdziesiątych pracował jako dziennikarz w tygodniku „Na przełaj”, Biurze Informacji Prasowej NSZZ Solidarność, „Tygodniku Polskim”. Należał do założycieli „Gazety Wyborczej”, był rzecznikiem prasowym Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego i pierwszym prezesem PAI, kierował działem publicystyki „Życia Warszawy”. Od 1993 roku do 2002 roku był dziennikarzem „Gazety Wyborczej”. Obecnie kierownik Katedry Dziennikarstwa Collegium Civitas — twórca programów telewizyjnych, m.in. „Tok-Szok” (z Piotrem Najsztubem),„Tischner czyta katechizm”, „Autograf”, oraz radiowych, m.in. „Tok-tok” (PR I) i „Rozmowy podsłuchiwane” (RMF, oba z Piotrem Najsztubem). W latach 2001 - 2002 prowadził codzienny program „Gość Radia Zet”. Autor wielu książek. Jest laureatem licznych nagród, m.in.: Nagrody SDP (podziemnego 1987),Nagrody im. Adolfa Bocheńskiego (1986),Nagrody Polskiego PEN Clubu im. Ksawerego Pruszyńskiego (1988),Dziennikarz Roku (1997),zdobywca dwóch Wiktorów (1997).
Powalająco szybko się czytało. Miałam wrażenie, że siedzę sobie gdzieś z boku przycupnięta na kanapie i słucham rozmów trzech panów, którzy z fascynacją rozmawiają o górach. Za każdym razem, gdy autor kończył rozdział i oznajmiał, że czas się skończył, trzeba czekać do następnego spotkania, przez moment czułam się jakby ktoś mnie wyrzucił z tej kanapy. Z westchnieniem ulgi przewracałam wtedy kartkę i czytałam dalej.
Ta książka niczego nowego przed Wami nie odkryje, niczego nowego się nie dowiecie, ale w formie audiobooka przeniesie Was do wspólnej herbaty albo grzańca z wielkimi postaciami polskiego himalaizmu - z Leszkiem Cichym i Krzysztofem Wielickim. Tak się trochę czułam słuchając tej książki - jakbym słuchała gawędy, swobodnego wywiadu z ludźmi, którzy jako pierwsi weszli na Everest zimą. Było to takie prawdziwe i takie realne, bo w tle słychać śmiech, przewracane kartki książki, potakiwanie i szmery. Najbardziej oczywiście emocjonująca była część o ataku szczytowym na Evereście - dowiadujemy się tu z pierwszej ręki jak trudno było wejść i jak bardzo zejście jest trudniejsze od wejścia.
Mimo, że Pan Wielicki nie jest moją ulubioną postacią, bo jego poglądy są dla mnie trochę niespójne i niekonsekwentne i trochę mnie wkurza, to jednak jego doświadczenie i wiedza są ogromne i budzą szacunek.
Polecam, szczególnie dla tych, którzy co nieco już wiedzą o tematyce polskiego himalaizmu.