- ArtykułyAgnieszka Janiszewska: Relacje między bliskimi potrafią się zapętlić tak, że aż kusi, by je zerwaćBarbaraDorosz4
- ArtykułyPrzemysław Piotrowski odpowiedział na wasze pytania. Co czytelnikom mówi autor „Smolarza“?LubimyCzytać3
- ArtykułyPięć książek na nowy tydzień. Szukajcie na nich oznaczenia patronatu Lubimyczytać!LubimyCzytać2
- Artykuły7 książek o małym wielkim życiuKonrad Wrzesiński40
Bronisław Wildstein
Dziadkowie Wildsteina byli religijnymi Żydami z Tarnowa, którzy posługiwali się na co dzień językiem jidysz. Jego ojciec, Szymon Wildstein (1907–1968),był lekarzem wojskowym, komendantem szpitala oraz przedwojennym komunistą, członkiem KPP, usunięty został z wojska na fali czystek antysemickich w 1967. Matka, Genowefa Wildstein (1921–1991),była chłopką i antykomunistką, po wojnie pomagała byłym akowcom poszukiwanym przez UBP, przez krótki czas (do 1956) należała do PZPR. Oboje spoczywają na cmentarzu wojskowym przy ul. Prandoty. Gdy miał pięć lat, zachorował na gruźlicę; w nadziei na znalezienie zdrowszego środowiska rodzina Wildsteinów przeniosła się do Przemyśla. Trzykrotnie zmieniał liceum ze względu na oceny ze sprawowania. W latach 1971–1980 studiował filologię polską na Uniwersytecie Jagiellońskim, nie ukończył studiów. Działalność opozycyjną rozpoczął na początku studiów, m.in. współpracował z KOR, był jednym z założycieli Studenckiego Komitetu Solidarności w Krakowie w 1977 i współtworzył NZS w Krakowie. Na fali odwilży w czasie Sierpnia 1980 Wildstein wraz z żoną Iwoną Galińską-Wildstein (poślubioną w 1978) otrzymali paszporty i postanowili wyjechać na Zachód. Ich wyjazd został niespodziewanie przyspieszony przez bijatykę z milicjantami po imprezie u Jana Rokity w podkrakowskim Bieżanowie. Wildsteinowie wyjechali pociągiem do Wiednia. Stan wojenny zastał ich we Francji, gdzie Wildstein był między innymi redaktorem miesięcznika „Kontakt” i korespondentem Radia Wolna Europa. Około 1976 został zatrzymany przez SB wraz ze swoimi bliskimi przyjaciółmi: Stanisławem Pyjasem i Lesławem Maleszką. Cała trójka była przesłuchiwana, jednak tylko Maleszka zdradził funkcjonariuszom Służby Bezpieczeństwa szczegóły działalności swojej i kolegów. Przyznał się im do tego po wyjściu na wolność. Nie powiedział jedynie, że został również tajnym współpracownikiem SB. 7 maja 1977 znaleziono ciało martwego Stanisława Pyjasa. Jego śmierć miała miejsce tydzień przed Juwenaliami, przyjaciele Pyjasa wezwali do ich bojkotu. Rozpoczęły się demonstracje i protesty. Studenci pełnili warty honorowe przy klepsydrach Pyjasa zagrożonych zerwaniem przez nieznanych sprawców. Wieczorem 15 maja 1977 (na zakończenie Czarnego Marszu, którego pomysłodawcą był Wildstein) pod Wawelem odczytano deklarację zawiązującą Studencki Komitet Solidarności w Krakowie. Wildstein przez lata dążył do ujawnienia kulis śmierci Stanisława Pyjasa. Procesował się również z biegłym sądowym, profesorem Zdzisławem Markiem, który w 1977 wydał opinię, jakoby Pyjas zabił się spadając ze schodów. Wildstein nazwał go człowiekiem, który skrywa morderców. Proces przegrał. Tymczasem sam Z. Marek, nie wiedząc, że jest nagrywany, w rozmowie telefonicznej z dziennikarką na początku lat 90 XX w. przyznał iż „ktoś Pyjasowi dał po mordzie… ale ja nie wiem kto…”. W 2001 doprowadził do ujawnienia tajnego współpracownika SB o pseudonimie „Ketman”. Okazał się nim pracujący już wtedy w „Gazecie Wyborczej” Lesław Maleszka, denuncjujący działania Studenckiego Komitetu Solidarności w Krakowie. Po powrocie z emigracji w 1989 został szefem publicznego Polskiego Radia Kraków. Na początku lat 90. współpracował z „Gazetą Wyborczą”. W latach 1994–1996 był sekretarzem redakcji „Życia Warszawy”, a następnie wraz z Tomaszem Wołkiem przeniósł się do dziennika „Życie”, gdzie do 1997 był jego zastępcą. W połowie lat 90. pisywał felietony w miesięczniku „Architektura-murator”. Współpracował z tygodnikiem „Wprost”, był felietonistą miesięcznika „Nowe Państwo” i publicystą „Rzeczpospolitej”, z której został zwolniony 31 stycznia 2005, po aferze związanej z tak zwaną listą Wildsteina. Chodziło o wyniesienie z Instytutu Pamięci Narodowej indeksu osobowego katalogu dotyczącego inwigilacji obywateli przez służby specjalne PRL i rozpowszechnienie tej listy. Wildstein argumentował, że chciał w ten sposób przyczynić się do przyspieszenia lustracji w Polsce. Mimo iż lista znana była wcześniej w środowisku dziennikarskim, to jednak dopiero publikacja w „Gazecie Wyborczej” doprowadziła do rozgłosu wokół sprawy. W 2005 Bronisław Wildstein zapowiadał, że pozwie aktora Daniela Olbrychskiego, który w programie Tomasza Lisa „Co z tą Polską?” (Polsat) oskarżył go o donoszenie w latach 80. XX w. francuskim władzom na Mirosława Chojeckiego (chodziło o rzekome nielegalne zatrudnianie pracowników przez Chojeckiego),co Chojecki (przebywający za granicą) jeszcze w trakcie nagrywania programu telefonicznie zdementował (według „Rzeczpospolitej”). Po zwolnieniu z „Rzeczpospolitej” pracował we „Wprost” i prowadził program „Bez autocenzury” w TV Puls. W maju 2006 jednogłośnie wybrany przez Radę Nadzorczą na prezesa zarządu TVP (zastąpił Jana Dworaka). 26 lutego 2007 został odwołany z funkcji Prezesa Zarządu TVP. Jego następcą został Andrzej Urbański. W 2007 powrócił do redakcji „Rzeczpospolitej” w roli komentatora politycznego. Od 2008 ponownie w TVP jako autor i prowadzący Cienie PRL-u. Przez 2 lata, od września 2008 do października 2010, prowadził w TVP1 autorski program Bronisław Wildstein przedstawia. Po zdjęciu programu z anteny kontynuuje działalność publicystyczną na platformie tv.rp.pl. Od 2011 do listopada 2012 publikował w tygodniku Uważam Rze. Został także publicystą Gazety Polskiej Codziennie, a od listopada 2012 także tygodnika W sieci]. Podjął również współpracę z Radiem Maryja i Telewizją Trwam. Od stycznia 2013 publicysta tygodnika „Do Rzeczy”. W listopadzie 2012 nakładem wydawnictwa Fronda ukazał się wywiad-rzeka z Bronisławem Wildsteinem pt. Niepokorny (autorami książki są Piotr Zaremba i Michał Karnowski). Pod koniec 2012 został redaktorem naczelnym tworzonej stacji telewizyjnej Telewizji Republika. Objął stanowisko wiceprezesa zarządu Telewizja Niezależna S.A., która zarządza stacją. Na antenie rozpoczął prowadzenie audycji pt. Bronisław Wildstein przedstawia, stanowiącej kontynuację programu, który tworzył do 2010 w TVP1. We wrześniu 2014 zrezygnował ze stanowiska redaktora naczelnego stacji, zasiadania w spółce i prowadzenia swojej audycji. Został członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich i Stowarzyszenia Wolnego Słowa. Od kwietnia 2005 Członek Honorowy Stowarzyszenia KoLiber. Został członkiem kapituły Nagrody im. Jacka Maziarskiego. Od września 2016 do czerwca 2017] prowadził program Południk Wildsteina w TVP2], od września 2017 współprowadzi program O co chodzi? w TVP Info. 29 maja 2018 został powołany na członka Kapituły Orderu Orła Białego. Ma dwóch synów, urodzonych w Paryżu: Dawida (ur. 1983, również został dziennikarzem) i Szymona (ur. 1988). październiku 2015 został członkiem Narodowej Rady Rozwoju powołanej przez prezydenta Andrzeja Dudę. Postanowieniem prezydenta A. Dudy z 27 czerwca 2016 został powołany w skład Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Na początku lutego 2018 został powołany przez premiera Mateusza Morawieckiego na członka zespołu ds. dialogu z Izraelem
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Powiązane treści
Popularne cytaty autora
Przebaczenie to jest proces. Proces dotyczący dwóch stron. I tego, który przebacza, i tego, któremu się przebacza. Tego, któremu się przebac...
Przebaczenie to jest proces. Proces dotyczący dwóch stron. I tego, który przebacza, i tego, któremu się przebacza. Tego, któremu się przebacza, bo to wymaga od niego rozliczenia się ze sobą.
Nasza inteligencja to organ adaptacyjny. Uzasadnia nasze interesy. Zestraja nasz porządek wartości z naszymi działaniami.
3 osoby to lubiąZuzanna przypomina sobie obrazy, kopie obrazów, które oglądała prowadzona głosem nieżyjącego już ojca. Powraca do jednego ze swoich ulubiony...
Zuzanna przypomina sobie obrazy, kopie obrazów, które oglądała prowadzona głosem nieżyjącego już ojca. Powraca do jednego ze swoich ulubionych, Madonny kanclerza Rollin Jana van Eycka. Na pierwszym planie kanclerz klęczy przed Matką Boska z Dzieciątkiem, a dalej, za kolumnami wielkiego okna, rozpościera się nieskończony świat. Na tarasie, po którym spacerują paw i sroka, dwie odwrócone tyłem postacie, opierając się o balustradę, kontemplują ziemski pejzaż. Miasto z tłumem nierozpoznawalnych z tej odległości sylwetek ludzkich, z przegrodzoną łukowatym mostem rzeką, która wije się wśród pól i zielnych lasów z ukrytymi wśród nich wioskami i ucieka poza zasięg ludzkiego wzroku w krainę błękitnych gór o białych szczytach. Ale cała ta niekończąca się rzeczywistość ma sens tylko dlatego, że unosi się nad nią Boże błogosławieństwo. To tę łaskę kontempluje namiestnik tej krainy zatopiony w modlitwie w gęstych barwach planu pierwszego. Wcześniej był tylko plan pierwszy. To, co ważne. Odwzorowywanie drugorzędnego krajobrazu nie było warte wysiłku. Zresztą jego odbicie odciągałoby wzrok od tego, co istotne. Potem mistrzowie tacy jak van Eyck zaczęli pokazywać również to, na co promieniowała wieczna i święta historia. Ich następcy coraz bardziej pogrążali się w zwodniczej wielości świata za oknem. Zapatrzeni w bawiącą oko, migotliwą różnorodność, przestali widzieć cokolwiek innego. Otwór w murze wchłonął ich. Zapomnieli o tym, co ważne, co rozgrywało się na pierwszym planie, o prawdzie, która wcześniej w całości ich zaprzątała. Nie pamiętając, nadal byli w niej zanurzeni, to ona nasączała ich świat znaczeniem, tworzyła jego ład, ale stopniowo parowała, ulatniała się, aby pozostawić ciąg niepowiązanych ze sobą zdarzeń, mozaikę barw i kształtów, które nie znaczyły już nic.
2 osoby to lubią