Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Z początku historia była bardzo podobna do książek Olivii Cunning. I chyba dlatego pierwsze rozdziały czytałam tak w 'między czasie', na szczęście tu nie jest tak słodko i kolorowo. Joss i Tammy poddali się chwili słabości, przez to rozwaliła się ich przyjaźń, nie potrafili patrzeć na siebie, rozmawiać z sobą. Zżera ich wina. Ona zatraca się w swoich myślach i nawet nie wiedząc odsuwa powoli od Walsha. On próbuje grać gwiazdę rocka a tak naprawdę wysycha od środka. Oboje nie mogą spać po nocach ale nie potrafią porozmawiać z sobą o tym co się stało. Nad rozlanym mlekiem nie płacze się tylko trzeba posprzątać. Nie potrafili sami sobie wybaczyć i pójść dalej. Aż do czasu pojawienia się małej Mel. W końcu Joss odnajduje szczęście w jej ramionach i zakochuje się. Tammy nie potrafi poradzić sobie z zazdrością, ale nie o niego bo nigdy nie czuli do siebie tego typu uczuć, ale o to że ruszył dalej, choć nie wie że w głębi duszy wciąż go to dręczy, wie że stracił przez tę jedną noc cząstkę siebie i wszystko co kochał. Załamanie Tammy przechyla wagę goryczy i wszystkie tajemnice wychodzą na jaw. Szkoda tylko że w taki sposób. Mike nie mógł wybrać gorszego momentu. Walsh załamany stanem nażeczonej po takiej nowinie mógł znów wpaść w nałóg i topić smutki w alkoholu. Mam nadzieję że jednak wszystkim się ułoży dogadają się wyjaśnią wszystko co ich bolało i znów będą mogli wspólnie tworzyć muzykę. Książka jest o wielkiej miłości, zdradzie, rozczarowaniu i przyjaźni. To świetna lektura na wieczór. Polecam wszystkim którzy chcą poczytać o prawdziwym życiu w wydaniu gwiazd rocka. Historia Mel miała pokazać gwiazdy rocka a tak naprawdę pokazała czterech zwyczajnych facetów z własnymi problemami codzienności podobnymi do tych wokół nas tylko robiących w życiu coś wspaniałego- niesamowitą muzykę.